#15

207 15 1
                                    

- jak Boga Kocham.. jeszcze raz w mnie rzucisz to ci rozjebie ten krzywy koński ryj o ławkę!- odwróciłem się do tyłu w stronę Marco i jego zjebanego chłopaka.

- ojejku.. dzwika się zdenerwowała. Jak taki groźny jesteś to chętnie zobaczę to po szkole.

- Jean! Nie nazywaj go tak!

- oh daj spokój Marco .. po chuj ty się z nim zdajesz.

- bo to mój przyjaciel i masz w tej chwili przestać go obrażać i mu dokuczać.

- bo co?

- co z ciebie za chłopak wogóle gnoju? Dręczyć przyjaciela swojej drugiej połówki i tak się odzywać.- powiedziałem już wkuriwony odzywka chłopaka.

- na chuj się wtrącasz. Japierdole dzięki Bogu , że mamy łączne lekcje raz na tydzień..

- właśnie.. Eren ma rację Jean.

- ha? O czym ty teraz mówisz Marco.

- o tym jak się zachowujesz.

- normalnie?

- no właśnie nie. Ogarnij się.

- nie ma tu nic do ogarniania. Dobrze wiesz, że się nie lubimy.

- dobrze. Skoro tak uważasz. Proszę pani mogę iść do toalety? - Marco podniósł rękę a babka się zgodziła. Zapakował swoją torbę i wstał. Często tak robiliśmy na ostatnich lekcjach " wyjście do toalety" kończyło się oczywiście kebsem albo zwyczajnie powrotem do domu. - idę do domu. I dopóki nie zrozumiesz, że jednak coś jest nie tak nawet do mnie nie pisz. A jednak jeśli dalej uważasz, że nie ma nic złego w tym jak ostatnio traktujesz mnie czy Erena.. możesz już wogóle wykasować mój numer.

Marco wyszedł totalnie wkurwiony z sali zostawiając koński ryj totalnie bez słowa w gardle.

- pf.. i dobrze ci tak może Marco w końcu zrozumiał, że stać go na więcej niż twój krzywy ryj.

- zamknij ryj! To twoja wina.

- co moja? Odpierdol się od mnie.

- Eren Jean! Uwagi za gadanie i to moje ostatnie ostrzeżenie! - baba się przyjebała co wkurwiło konia jeszcze bardziej co jeszcze bardziej mnie rozbawiło. Mnie tam ta uwaga jebła już ich tyle miałem , że szkoda na to czego koliwek.

Po skończeniu Lekcji pożegnałem się z przyjacielem i czekając na tą drugą kurwę w moim życiu "czytaj mikasa" napisałem do Marco czy wszystko okej bo jednak pomimo, że Jeana nie lubię to Marco mi szkoda w tej sytuacji bo niby wiem , że mu zależy no ale kurwa... Takiego dupka wybrać.. to się nie mogło dobrze skończyć.

- auta jeszcze nie ma?- spojrzałem do tyłu gdzie podeszła do mnie czarno włosa z epem a ręku.

- palisz?

- tak? I chuj cię to.

- nie no właściwe to nic.

I wtedy auto podjechało na parking.

Droga odziwo dziś była cicha.. jakoś nie miałem weny na kłócenie się z dziewczyną.

Gdy wysiedliśmy oczywiście Levi czekał przed wejściem a dziewczyna jak codzień oddała raport.

- serio ? Dostałeś uwagę za gadanie - chłopaka ewidentnie to rozśmieszyło.

- a ty już nie masz o czym pisać? Chuj ta uwaga ma do tego od czego tam jesteś.

- wiesz ja mam opisywać tylko co robisz i czy nic nie odwalasz ale uwaga to był dość śmieszny moment więc szkoda było nie dodać.

- tch.. jeb się.

Pokazała mi środkowy palec i się uśmiechnęła.

Wyminąłem ich obu poczym wszedłem do domu i zamknąłem się w swoim pokoju.

Ten dzień był.. wkurwiający.. jakoś bardzo mnie dzisiaj wszystko i wyszyscy irytowali.. no cóż.. przynajmniej bardziej niż zwykle.

Rzuciłem się na łóżko i odpaliłem telefon.

• nowa wiadomość od H*jeQ<3

Ten nick ma swoją historię z przeszłości ale to może na inną część historii.. otworzyłem wiadomość Marco i zobaczyłem mała rozprawkę.

" Tak spokojnie wszystko okej. Przepraszam cię za sytuację z dziś i za to co ten zjeb zrobił serio mi głupio bo wiem , że się nie lubicie i już nie zlicze ile razy kazałeś mi go jebać no ale poprostu chyba nie potrafię. Jednak mam dość tego jak się do ciebie odzywa dlatego dość nie przyjemnie się zrobiło. Mam nadzieję, że cię to jakoś bardzo nie uraziło."

Miłe z jego strony, że się za mnie postawił ale jakby nie patrzeć takie teksty to już od dawna wchodzą uchem dupa wychodzą czy chuj wie. I pomimo tego , że gnojka nie lubię to jednak Marco wydawał się być z nim szczęśliwy.. i trochę mi z tym głupio.

Odpisałem mu dość krótko poczym udałem się wziąć prysznic. Gdy skończyłem wróciłem do pokoju i wyjąłem kartkę i kredki z ołówkami. Mało kto wie ale bardzo lubię rysować chyba jedna z najlepszych rzeczy do zajęcia czasu.

Gdy tak rysowałem sobie już z godzinę drzwi od pokoju otworzyły się a za nimi stał Levi.. pukać to go chyba nikt nie nauczył.

- co robisz?

- rysuje..?

- mhm to fajnie. - zabrał mi kartkę sprzed nosa a ja spojrzałem na niego krzywo.- no wstaniesz czy mam ci pomóc.

Wstałem posłusznie z krzesła i zasnąłem się do biurka spowrotem.

- no chyba wiesz po co tu jestem.

- raczej tak..

- to dobrze. To pakuj się do łóżka bo nie mam dużo czasu.

Westchnąłem tylko i zdejmując Koszulkę położyłem się na łóżku. Czyliii znów to samo.. ale przynajmniej hajs się będzie zgadzał.

💲 pieniędzmi miłości nie zbudujesz 💲( Riren/ereri) (omegaverse)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz