#16

267 25 0
                                    

Kiedy już tak leżałem na łóżku i właściwie miało już dojść do głównego momentu coś mi na to nie pozwoliło..

- Levi.. właściwe to możemy nie..?

- słucham?

- nie chce tego.. więc praktycznie to jak gwałt..

- tak myślisz? To pozwól, że coś ci wyjaśnię. - pociągnął mnie za włosy sadzając na kolana przed lustrem. - co tu widzisz?

- Siebie?..

- mhm.. a kim ty jesteś?

- ja.. - no właśnie kim.. - nie rozumiem..

- to ja ci powiem. Jesteś kurwa dziwką która mi się sprzedała Eren. Ty nie masz tu słowa nie. I nie jest to gwałt bo zgodnie z tym.. - podał mi całą umowę do ręki. Poczym zaczął mnie głaskać po głowie. - kiedy mówię, że się pieprzymy to co robisz?

- pozwalam ci.

- gdy mówię że chce cię wykorzystać i zrobić z tobą co chcę.

- pozwalam ci.

- no właśnie. Czyli podpisując się tutaj.

- tracę możliwość odmowy i niniejszym oddaje ci się w całości bez względu na swoje odczucia..

- no czyli umiesz czytać. Czy teraz rozumiesz? Sprzedałeś się Eren takie kurwy jak ty długo by nie przeżyły gdyby nie tacy jak my. Powinnieneś mi być jeszcze wdzięczny za to , że cię tu wziąłem. Więc?

Siedziałem tak chwilę w ciszy zaciskając usta w cięką linie próbując się nie popłakać.

- dziękuję..

- dobry chłopiec. A teraz zapierdalaj spowrotem na łóżko i żebym nie musiał się znów przypominać o tej umowie. Jak taka słabą pamięć masz to czytaj se ją raz dziennie.

Podczas tego seksu już nawet nie próbowałem trzymać łez chyba poraz pierwszy poczułem się aż tak wykorzystany.. tylko czemu skoro wiedziałem co podpisuje i , że nic się nie zmieni poza kwotą jaką za to dostanę.

Gdy chłopak się już wybawił zostawił mnie i wyszedł zwyczajnie z pokoju. Leżałem właściwe bez celu w pustym pokoju na pojętej i brudnej pościeli patrząc w sufit. Czułem jedynie pojedyncze piekące miejsca od malinek, drapnięć czy ucisków..

Może Levi miał rację. Mogłem skończyć owiele gorzej..

Wstałem i Przemyłem się z potu i spermy poczym ubrałem się w miękka piżamkę i schowałem się pod kołdrę by znów zacząć płakać

Rano obudził mnie budzik do szkoły na co jęknąłem niewyraźnie w kołdrę wyłączając wkurwiające urządzenie.

Wstałem i poszedłem wykonać poranną rutynę w łazience poczym się ubrałem. Wziąłem już wcześniej spakowany plecak i zszedłem na dół robiąc se śniadanie do szkoły bo aktualnie miałem wrażenie, że nic nie będę w stanie przełknąć.. gardło mnie bolało po wczorajszym..

Gdy już kończyłem składać śniadanie do śniadaniowki do kuchni wszedł Levi na co właściwie dość dziwnie się spiąłem.. od jakiegoś czasu czuję się przy nim mniej komfortowo niż wcześniej. A on również zmienił swoje zachowanie w moją stronę jest bardziej.. mm ostry ? Czy to przez to jak go nazwałem? A może zaczęło się po tym gdy dostałem "karę" sam już nie wiem..

- kasę za wczoraj masz na koncie. - powiedział siadając z herbatą przed telewizorem. Czy ten człowiek naprawdę wstaję o tej godzinie z własnej woli..

- jasne.., dzięki. Usiadłem przy wysepce przeglądając media i czekając na tą idiotkę.

Gdy Mikasa w końcu raczyła się zjawić na posesję podjechało auto które zawiozło nas pod szkołę.

💲 pieniędzmi miłości nie zbudujesz 💲( Riren/ereri) (omegaverse)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz