- ej chłopaki idzemy na piwo?
- hm... Nie wiem czy dziś mogę..
- a co masz innego do roboty?
- em.. muszę.. pomóc sprzątać w domu.
- oj no dawajcie.. chociaż jedno.
- a ty od kiedy taki pijak Marco.
- od kiedy mam dowód.
- pf.. a stawiasz?
- mogę
- to ja idę. Eren?
- no nie wiem..
- powiedz, że to tylko jakaś godzinka.
- dobra poczekajcie. - odsunęłem się od nich i wybrałem numer Leviego.
Usłyszałem kilka sygnałów a potem ten znany mi głos.
• coś się stało , że dzwonisz?
- um.. czy byłby to problem gdybym.. wrócił trochę później do domu?
• później? To znaczy?
- z godzinka.. dwie..
• a gdzie idziesz?
- do baru obok szkoły z znajomymi.
• a ty nie jesteś jeszcze za młody na picie? - zaśmiał się na co przewróciłem oczyma.
- miesiąc.
• ale i tak. Niech będzie.. powiem kierowcy by przyjechał później.
- dzięki..
• prosze. - i się rozłączył.
- no dobra chłopaki! Idzemy pić! , kto ostatni stawia kolejkę po Marco! - zacząłem biec a tamci za mną krzycząc, że oszukuje.
W barze nie zwracali uwagi za bardzo na wiek , sprawdzona miejscówka.. usiedliśmy przy barze i Marco zamówił pierwszą kolejkę bo uznaliśmy, że nie chcemy piwa to pójdziemy w shoty.Każdy dostał po dwa więc stukneliśmy się i każdy wypił kieliszek do dna. Pierwsza szybko zeszła więc Armin zapłacił za drugą bo przegrał. Potem już nie liczyłem poprostu dokupywaliśmy dopóki nie przyjechali po mnie..
- do..bra chłopaki! Dozo .. zobaczenia haha! - zaśmiałem się wsiadając najebany w 3 dupy do auta.
- ale się najebałeś .. zero hamulców.
- ha.. a ty na chuj.. się wtrąc..asz
- nie mi cię pouczać. Ale Levi na pewno nie będzie zadowolony.
- dobra.. weź zamknij ryj.. bo! Mnie dener.. wujesz..
- ehm.. szkoda gadać.
Resztę drogi próbowałem przespać co nie do końca mi się udawało..
Gdy dotarliśmy tak zaczęło mi się kręcić w głowie , że prawie się wyjebałem wysiadając
- o kurwa! Haha.. - krzyknąłem próbując złapać równowagę.
- japierdole.. - Mikasa złapała się za głowę po czym zamknęła drzwi a auto odwiozło ją do domu.
Stanąłem w pionie i ruszyłem w stronę drzwi co prawda co jakiś czas mnie zwiewało.. ale doszedłem do drzwi!
Zapukałem nawet nie sprawdzając czy są otwarte.. oparłem o nie głowę , nie wiem czemu myślałem, że to dobry pomysł bo gdy te się tylko otworzyły moja głowa przeniosła się na klatę czarnowłosego.
- heej.. Leviii
- było otwarte to po pierwsze. Po drugie wiesz co to umiar w piciu?
- oj dobra..! To tztylko raz!
- mhm. Właź. - odsunął się a ja poleciałem do przodu i gdyby nie szafa obok leżał bym ryjem na podłodze.
- ej!
- pf.. jeszcze nie jest tak źle skoro się nie wyjebałeś.
- ugh.. - odwróciłem się w stronę chłopaka i nie do końca trzeźwo myśląc przytuliłem się do niego.
- a ty co odkurwiasz.
- słodziak z ciebuee..
- cofam to co powiedziałem.
- nie.. no ale serioo.. jesteś w kurwę przystojny normalnie.. chcesz się ruchać? - spojrzałem chłopakowi w oczy , ten wyglądał ewidentnie na lekko zdziwionego ale potem się uśmiechnął.
- skoro sam Ładnie prosisz...
![](https://img.wattpad.com/cover/344425280-288-k1753.jpg)
CZYTASZ
💲 pieniędzmi miłości nie zbudujesz 💲( Riren/ereri) (omegaverse)
WerewolfEren jest 17- nasto letnią omega , został on porzucony na pastwę losu przez rodziców po ukończeniu 15 lat. schronienie znalazł w pewnym stopniu " burdelu". Jego życie na prosty schemat, wstać - zadowolić klientów - iść spać. jego życie jednak diamet...