#19

140 23 2
                                    

- ej chłopaki idzemy na piwo?

- hm... Nie wiem czy dziś mogę..

- a co masz innego do roboty?

- em.. muszę.. pomóc sprzątać w domu.

- oj no dawajcie.. chociaż jedno.

- a ty od kiedy taki pijak Marco.

- od kiedy mam dowód.

- pf.. a stawiasz?

- mogę

- to ja idę. Eren?

- no nie wiem..

- powiedz, że to tylko jakaś godzinka.

- dobra poczekajcie. - odsunęłem się od nich i wybrałem numer Leviego.

Usłyszałem kilka sygnałów a potem ten znany mi głos.

• coś się stało , że dzwonisz?

- um.. czy byłby to problem gdybym.. wrócił trochę później do domu?

• później? To znaczy?

- z godzinka.. dwie..

• a gdzie idziesz?

- do baru obok szkoły z znajomymi.

• a ty nie jesteś jeszcze za młody na picie? - zaśmiał się na co przewróciłem oczyma.

- miesiąc.

• ale i tak. Niech będzie.. powiem kierowcy by przyjechał później.

- dzięki..

• prosze. - i się rozłączył.

- no dobra chłopaki! Idzemy pić! , kto ostatni stawia kolejkę po Marco! - zacząłem biec a tamci za mną krzycząc, że oszukuje.


W barze nie zwracali uwagi za bardzo na wiek , sprawdzona miejscówka.. usiedliśmy przy barze i Marco zamówił pierwszą kolejkę bo uznaliśmy, że nie chcemy piwa to pójdziemy w shoty.

Każdy dostał po dwa więc stukneliśmy się i każdy wypił kieliszek do dna. Pierwsza szybko zeszła więc Armin zapłacił za drugą bo przegrał. Potem już nie liczyłem poprostu dokupywaliśmy dopóki nie przyjechali po mnie..

- do..bra chłopaki! Dozo .. zobaczenia haha! - zaśmiałem się wsiadając najebany w 3 dupy do auta.

- ale się najebałeś .. zero hamulców.

- ha.. a ty na chuj.. się wtrąc..asz

- nie mi cię pouczać. Ale Levi na pewno nie będzie zadowolony.

- dobra.. weź zamknij ryj.. bo! Mnie dener.. wujesz..

- ehm.. szkoda gadać.

Resztę drogi próbowałem przespać co nie do końca mi się udawało..

Gdy dotarliśmy tak zaczęło mi się kręcić w głowie , że prawie się wyjebałem wysiadając

- o kurwa! Haha.. - krzyknąłem próbując złapać równowagę.

- japierdole.. - Mikasa złapała się za głowę po czym zamknęła drzwi a auto odwiozło ją do domu.

Stanąłem w pionie i ruszyłem w stronę drzwi co prawda co jakiś czas mnie zwiewało.. ale doszedłem do drzwi!

Zapukałem nawet nie sprawdzając czy są otwarte.. oparłem o nie głowę , nie wiem czemu myślałem, że to dobry pomysł bo gdy te się tylko otworzyły moja głowa przeniosła się na klatę czarnowłosego.

- heej.. Leviii

- było otwarte to po pierwsze. Po drugie wiesz co to umiar w piciu?

- oj dobra..! To tztylko raz!

- mhm. Właź. - odsunął się a ja poleciałem do przodu i gdyby nie szafa obok leżał bym ryjem na podłodze.

- ej!

- pf.. jeszcze nie jest tak źle skoro się nie wyjebałeś.

- ugh.. - odwróciłem się w stronę chłopaka i nie do końca trzeźwo myśląc przytuliłem się do niego.

- a ty co odkurwiasz.

- słodziak z ciebuee..

- cofam to co powiedziałem.

- nie.. no ale serioo.. jesteś w kurwę przystojny normalnie.. chcesz się ruchać? - spojrzałem chłopakowi w oczy , ten wyglądał ewidentnie na lekko zdziwionego ale potem się uśmiechnął.

- skoro sam Ładnie prosisz...

💲 pieniędzmi miłości nie zbudujesz 💲( Riren/ereri) (omegaverse)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz