Kto by pomyślał

27 1 0
                                    

- bez przesady, twój ojciec napewno nie jest aż tak nadopiekuńczy - Zaśmiałem się, nie dowierzając w słowa brunetki.

- jak widać jest, kiedy przyprowadziłam swojego pierwszego chłopaka, celowo cały czas przychodził do mojego pokoju, czasem też się zdarzyło że poprostu stał za drzwiami, kiedyś go nawet na tym przyłapałam - Zachichotała, odwracając wzrok.

Ma piękny uśmiech.

- Nadal taki jest? Mimo że jesteś pełnoletnia?

- tak - wzruszyła ramionami.

- A dlaczego właściwie jest pomiędzy twoim ojcem a tobą taka zasada, że nie możesz umawiać się z jego zarodnikami? - od zawsze nurtowało mnie to pytanie, dlaczego ojciec tak bardzo nie chce aby jego córka miała jakiś romans z jego zawodnikami?

- Cóż, nigdy o to jakoś nie pytałam, bo obawiałam się że może zacząć coś podejrzewać, mimo że nigdy nie umówiłam się z jakimś z jego zawodników. Myślę, że poprostu boi się że któryś z was by mnie zranił, a on na tym punkcie ma świra. Później, ciężko byłoby mu rządzić zawodnikiem który na przykład zdradził jego córkę - Wzruszyła ramionami - niewiem, i nie chce się dopytywać żeby sobie czasem czegoś nie dodał.

- dziwne trochę.

- no trochę tak, ale co ja mam poradzić. Na ten moment nawet nie było takiej sytuacji, żebym zakochała się w piłkarzu mojego ojca, więc myślę że o to obawiać się nie muszę. Chociaż kto wie - Ponownie wzruszyła ramionami

- A co jak byś poczuła jakieś uczucia co do któregoś z zawodników, powiedziała byś o tym ojcu? - jak widać temat mnie zaciekawił.

- starała bym się trzymać z daleko tej osoby, nie powiedziała bym ojcu bo facet do którego bym coś poczuła miałby piekło a nie życie - Zachichotała pod nosem.

- z chęcią bym sprawdził jak to jest mieć piekło zamiast życia - Wymamrotałem, brunetka przez chwilę milczała, jakby analizowała moja odpowiedź. Po chwili jednak, spojrzała na mnie z niedowierzaniem.

- Neymar - krzyknęła uderzając pięścią w moje ramię. - jesteś okropny - zaczęła się śmiać, a ja razem z nią.

- ilu miałaś facetów w życiu? - Zapytałem, oczekując sporej ilości mężczyzn, bo ta kobieta jest poprostu wspaniała.

- Zero - Zdziwiłem się słysząc jej słowa, i moje zaskoczenie było widoczne. Zaczęła się śmiać, a po chwili się odezwała - Neymar, błędów nie liczę - Wywróciła oczami, a ja dopiero zdałem sobie sprawę co dokładnie miała na myśli. - a ty?

- Ja też błędów nie liczę, więc zero - Wzruszyłem ramionami.

- Kto by pomyślał - Zachichotała, opierając głowę o bark.

- Twój tata nie byłby zadowolony ze właśnie rozmawiamy o takich tematach, albo w ogóle nie byłby zadowolony ze właśnie z sobą siedzimy.

- otóż to, dlatego nie może się dowiedzieć - wzięła truskawkę.

- Skomplikowane masz życie, nie patrząc na fakt że jesteś piękna, że jesteś modelka - Brunetka odwróciła głowę, a ja już wiedziałem że się zarumieniła. Zaśmiałem się i kontynuowałem swoją wypowiedź - Ale wychodzi na to że musisz uważać w kim się zakochujesz - Westchnąłem, niewiem dlaczego tak bardzo poruszałem ten temat, jakoś mnie zaciekawił.

- To prawda. Ale nigdy nie było jeszcze takiej sytuacji abym zakochała się w którymś z zawodników, więc myślę że nie ma się o co martwić - wzruszyła ramionami poprawiając swoje idealne brązowe włosy.

- zmieniając temat, dałabyś się zaprosić na moje urodziny? Mam za pięć dni, zaproszenia już są wysłane, sądziłem że nie przyjdziesz więc nie wysłałem zaproszenia, ale teraz uznałem że za pytanie mnie chyba nie zabijesz - Zaśmiałem się.

- w sumie nie mam planów, więc myślę że mogę przyjść - Uśmiechnęła się.

I właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem.

🎀🎀

Przepraszam mam parę problemów co powoduje że rozdziały się opóźniają. Będę publikować już regularnie obiecuje! 🙏

She's Mine || Neymar Jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz