ej ale co tak nie miło

46 2 0
                                    

Uważnie obserwowałem jak wściekła wchodzi do domu swojego ojca, podążałem za nią, chociaż dobrze wiedziałem że nie jestem mile widziany, muszę przyznać że jej złość mnie trochę rozśmieszała.

- Masz, i się wypchaj - wcisnęła mi papiery i wyszła z gabinetu.

- ej ale co tak nie miło - Zapytałem kiedy ja dogoniłem, z zamiarem zdenerwowania jej jeszcze bardziej, cóż, taki mój urok, lubię denerwować ludzi.

- Neymar błagam, przestań bo mnie denerwujesz - jęknęła idąc dalej przed siebie.

- Mogę ci się jakoś wieczorem odwdzięczyć i gdzieś cię zaprosić? - uznałem że mogę mieć jakieś korzyści z tej całej sytuacji, trzeba to wykorzystać.

- zgupiałeś? Neymar daj mi spokój, już ostatnio narobiłeś głupot - wywróciła oczami.

- Nikt nie powiedział że musimy się cało... - nie dokończyłem, bo sądziłem że jak dokończę to dostanę z liścia - zwykle przyjacielskie wyjście - wzruszyłem ramionami.

Nie odpowiedziała mi, tylko stała i wpatrywała się w jedno miejsce, jakby się wahała nad odpowiedzią.

- no dobra - Odchrząkneła, jednak sądziłem że nie była z tego zadowolona. - ale pod warunkiem że weźmiesz mnie w jakieś miejsce gdzie nie złapie mnie paparazzi, i ojciec się nie dowie - powiedziała, mocno naciskając na kilka ostatnich słów.

- twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - Uśmiechnąłem się, brunetka zaśmiała się pod nosem, później wyszła z domu. Zrobiłem to samo, i już poszedłem do samochodu.

P

lany się nie zmieniły, nawet napisałem godzinę przed zaczęciem szykowania się, czy plany są nadal aktualne. Nie znam bruny na tyle abym mogł stwierdzić czy przypadkiem mnie nie oszuka, szczególniej że moje towarzystwo zazwyczaj jest nie mile widziane.

O dziwo napisała że nie, i że właśnie zaczęła się szykować, może to być dziwne, ale w jakimś sensie sprawiło mi to radość.

Zanim zacząłem się szykować, mój telefon zaczął dzwonić, przewróciłem oczami widząc kto się do mnie dobija.

Rozłączyłem ja, nie chciałem być już w związku z tą kretynka, zawsze wszystko musiała zepsuć, teraz sądzę że również coś planuje.

Żmija.

Przez dłuższy czas zastanawiałem się co ubrać, jednak mając w głowie plany które zaplanowałem na dzisiejszy wieczór, podpowiadały mi abym raczej ubrał się na sportowo.

Kilka minut temu, Bruna zadzwoniła jak dokładnie ma się ubrać, aby nie było jakiś nieporozumień. Zgodnie z prawdą, powiedziałem jej, że ma się ubrać tak jak jest jej wygodnie, ale niech elegancko ale nie ubiera, po nie było by jej wygodnie.

Jakiś czas temu zapakowałem do samochodu jakaś większą czarna torbę, która kiedyś dostałem od mamy, właśnie na takie dni.

Wsadziłem tam jedzenie, i same najpotrzebniejsze rzeczy, które przydadzą nam się na ten wypad.

Ubrany w czarny zestaw Nike wyszedłem z garderoby, dopinając ostatni łańcuch na szyi.

Telefon schowałem do kieszeni i jak najszybciej zleciałem na dół, bo czasu do spotkania dużo nie zostało.

Wziąłem kluczyki do mercedesa, bo czemu by niby nie.

Po chwili wyjechałem z posesji, wiedząc że za kilka minut na siedzeniu pasażera usiądzie ta piękność. Cóż, ciężko nie nazwać ją piękna.

Z uśmiechem na ustach podążałem za nawigacja, dokładnie tam gdzie mnie prowadziła, czyli pod adres Bruny.

Kilkanaście minut później zaparkowałem pod jej domem, zobaczyłem jak kilka świateł w szybkim tempie gaśnie w jej domu, co musiało oznaczać że zaraz będzie.

Wysiadłem z samochodu, i oparłem się o drzwi. Wpatrując się w drzwi, czekając aż się otworzą.

No cóż, jestem niecierpliwy.

Po około dwóch minutach drzwi się otworzyły...

🎀🎀

BRUNA I NEYMAR DO SIEBIE WRÓCILI 😭❤️

przepraszam za to że byłam nie aktywna, ale problemy rodzinne spowodowały że nie sięgałam praktycznie po telefon. Od dzisiaj będą pojawiać się już regularnie 💞

She's Mine || Neymar Jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz