Na co te nerwy kochanie

51 3 0
                                    

Minęły dwa dni od treningu na którym oczywiście nie rządziłam chłopakami.

Leżeliśmy z Antonella na kanapie oglądając jakiś serial. Który nawet nas wciągnął, jest godzina pierwsza w nocy, więc Thiago już śpi, A Leo...

No właśnie Leo.

Argentyńczyk wraz z kilkoma innymi swoimi przyjaciółmi, udał się na imprezę. Wiedziałam że Antonella nie była z tego faktu zadowolona, jednak nie sprzeciwiała się. Wyszedł około dziewiętnastej, więc sporo czasu minęło od jego wyjścia. A Antonella miała kontakt z nim tylko raz, bo od trzech godzin nie odbiera telefonów. Ale patrząc na relacje przyjaciół lionela, idzie wynieść że dobrze się bawią bez swoich kobiet. Dlatego brunetka też przestała się przejmować swoim mężem, jednak sądzę że jak wróci do domu to będzie armagedon.

- Zabije go kiedyś - Jęknęła Antonella, próbując się po raz kolejny dodzwonić do Argentyńczyka. Obie byliśmy zmęczone, w momencie kiedy poszli byśmy spać a on akurat zapukał by do domu, nie usłyszeli byśmy więc stał by pod drzwiami aż któraś z nas by się nie obudziła.

- Spokojnie Antonella. Niech się chłopak wybawi - Zaśmiałam się klepiąc lekko jej ramię. Chociaż wiedziałam że moje słowa totalnie nic nie dały, bo brunetka nadal była wkurzona a jednocześnie roztrzęsiona.

- To nie jest takie łatwe. Nie raz upił się aż za bardzo, nie chce aby to się powtórzyło - powiedziała z spokojem.

Kilka minut później drzwi się otworzyły, do domu ktoś wpadł. Zanim Antonella zdążyła wystartować z kanapy, usłyszeliśmy śmiech lionela. Wywróciłam oczami, w idealnym momencie to samo zrobiła moja przyjaciółka.

- Czesssc kochannie - krzyknął, co nie było dobre, bo na górze spał jego syn.

Leo wszedł do salonu z jakimś facetem u boku, był w kapturze więc nie byłam w stanie wywnioskować kto to jest. Po chwili jednak mężczyzna uniósł głowę, a ja spotkałam się z zielono brązowymi oczami.

Czego można było się spodziewać.

Antonella wstała energicznie z kanapy, przez co jej mąż jedynie przełknął nerwowo ślinę, i cicho Odchrząknął.

- Antonella uspokój się - przeciągnął - na co te nerwy kochanie - Chciał ją przytulić ale ona zrobiła szybki unik, przez co brunet prawie się przewrócił.

Nagle poczułam jak ktoś siada obok mnie. Oczywiste jest to że był to Neymar, oparł swoją głowę i moje ramię i zamknął oczy.

Boże czy ty to widzisz.

Co jest z nimi nie tak

- Obiecywałeś odbierać ten cholerny telefon - Krzyknęła. Jednak więcej się nie odezwała, pociągnęła go za nadgarstek na taras.

Kiedy wyszli, uniosłam lekko swoje ramię przez co Neymar się obudził. Przetarł oczy i spojrzał na mnie z przymrużonymi oczami.

- Nie śpij - Zaśmiałam się - A jak chcesz to przynajmniej idź do pokoju - Odchrząknełam. Wstał, ale zrobił dwa kroki i spowrotem usiadł na kanapę. Tym razem kładąc się na niej, a głowę umieszczając na moich udach.

Byłam zdezorientowana i nie miałam pojęcia co w tej chwili się stało, rozumiem że czasem alkohol sprawia że człowiekowi odbija, ale że aż tak? Nie sądzę.

Chociaż nie pije często, więc nie mi to oceniać. Aczkolwiek jego ruch naprawdę mnie zaskoczył, naprawdę.

Spojrzałam na duże okna, z których mogłam spojrzeć na małżeństwo które się kłóciło, i mniej więcej kontrolować ich stan. Jednak miałam wrażenie ze Lionel nawet nie słuchał swojej małżonki.

Po chwili Antonella weszła do środka, czekając aż Leo wczołga się do domu. Kiedy tylko to zrobił, Argentynka zamknęła drzwi z ogrodu, prawie przycinając swojemu mężowi dłoń.

- a tu co się dzieje? - Zapytał Lionel, mrucząc coś pod nosem.

Antonella spojrzała na mnie a chwilę później jej wzrok zjechał na twarz Neymara, który spoczywał z głową na moich udach. Później wróciła wzrokiem do mojej twarzy i podniosła jedną brew do góry.

- Napił się tyle że nie ogarnia co się dzieje - Wywróciłam oczami - nie wyobrażajcie sobie Bóg wie czego - Westchnęłam. - Leo skoro przyprowadziłeś go to może byś go przynajmniej ogarnął - Jęknęłam.

- dobrze no dobrze - wybełkotał. Pociągnął Neymara za nogi chcąc go ściągnąć z kanapy, ale z tego powodu że Argentyńczyk stał na dywanie, ten upadł ciągnąc za sobą Brazylijczyka który nie zdążył nawet otworzyć oczu.

Brunetka stojąca za swoim mężem, zamknęła oczy i zgrabnie go wyminęła. Kiwnęła głową w moją stronę, spojrzałam na dwóch piłkarzy którzy śmiali się leżąc na dywanie, wzięłam swoją komórkę i szybko dorównałam kroku Antonelli, która zanim zdążyła opuścić salon, jeszcze na chwilę się wróciła.

- spisz na kanapie - krzyknęła, przez co Leo przestał się śmiać. Argentynka przyspieszyła kroku aby pewnie zamknąć się w pokoju. Pożegnaliśmy się całusem w policzek, a ja poszłam do swojego tymczasowego pokoju.

💋💋

She's Mine || Neymar Jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz