nadal tego nie rozumiem

21 1 0
                                    

Niewiem kiedy, niewiem jak, straciłam kontrolę i kompletnie nie umiałam zapanować nad tym co się dzieje. Neymar poprostu zbliżył się, i zetknął swoje usta z moimi.

Po chwili, kiedy zdałam sobie sprawę co się dzieje. Uniosłam swoje dłonie i odsunęłam od siebie Neymara.

- Neymar, prosiłam cię - odchrząknełam, spojrzałam w lewą stronę, abym była pewna że nikogo tam nie ma, spojrzałam w prawa, i dosłownie zamarłam.

Tata.

Nie jestem w stanie wytłumaczyć jakie emocje w nim siedziały, po wyrazie twarzy, mogę stwierdzić, że nie był ani zły ani szczęśliwy. Z westchnieniem odszedł, chciałam zacząć za nim biec i go przeprosić, wytłumaczyć że to nie porozumienie, jednak zostałam zatrzymana przez Neymara.

- Neymar puść mnie - krzyknęłam starając się wyszarpać z jego uścisku. Jednak udało mu się mnie uspokoić.

- to moja wina, i ja pójdę to wytłumaczyć - puścił mój nadgarstek i poszedł w stronę mojego ojca.

Chciałam za nim pobiec, i przynajmniej pójść z nim, ale coś mnie trzymało w tym miejscu, i nie mogłam za nim pójść, i również przeprosić swojego ojca.

- co się dzieje? - poleciała do mnie nagle spanikowana Antonella. Otworzyła swoje ramiona i natychmiast mnie w nich zamknęła. - uspokój się - szepnęła do mojego ucha. - będzie wszystko w porządku.

- nie będzie Antonella - Szepnęłam, odsuwając się od brunetki.

- dlaczego?

- Mój ojciec widział jak się całuje z Neymarem. Straciłam jego zaufanie, złamałam najważniejsza zasadę, z tego nie wyniknie nic dobrego Antonella - Jęknęłam, chowając twarz w dłoniach. - co ja zrobiłam.

- Nie będę wnikać dlaczego się calowialiście, ale będzie wszystko w porządku - Uśmiechnęła się. - gdzie Neymar?

- poszedł porozmawiać z moim ojcem - westchnęłam, ścierając z twarzy jedna łzę, która niespodziewanie wypłynęła z oka. Może i jest to dziwne że przejmuje się taka rzeczą, ale naprawdę, obiecałam ojcu że nigdy nie złamie tej zasady.

Po chwili stania i wpatrywania się w ścianę, zobaczyłam jak w moją stronę podąża Neymar. Argentynka widząc go, odrazu zmyła się, aby nam nie przeszkadzać.

- i jak? - spytałam kiedy Neymar zaczął się zbliżać w moją stronę.

- nic - wzruszył ramionami. - wytłumaczyłem mu wszystko, zrozumiał.

- co?! - praktycznie krzyknęłam. Zrozumiał? Tak często gadał mi o tej zasadzie, że broń boże nie mogę jej złamać, właśnie ja złamałam a on mówi że rozumie.

- no tak - wzruszył ramionami. - Powiedziałem że to moja wina, że to ja się pocałowałem i żeby się na ciebie nie gniewał. Nie chcę żeby przez mój wybryk twój kontakt z ojcem się pogorszył. On uśmiechnął się, i powiedział że rozumie, i mimo zasady nie powinniśmy się tłumaczyć - uśmiechnął się, jednak mi nadal do śmiechu nie było

- Nadal tego nie rozumiem - pokręciłam głową z niedowierzaniem. - tyle mi o tej zasadzie gadał, zawsze upewniał się czy pamiętam, a teraz mówi że rozumie? - Neymar pokiwał głową.

- chodź, muszę się napić - zaśmiał się i chwycił za moją rękę. Jednak ja nie chciałam tam wracać, mimo słów mojego ojca. - Bruna, wszystko jest wyjaśnione, no dalej - odpuściłam i poszłam za nim.

Zaczęłam się rozglądać z nadzieja że zobaczę gdzieś swojego ojca, a jego wyraz twarzy będzie normalny. Zauważyłam go, stał z jakimś facetem śmiejąc się pod nosem, jego oczy spotkały się z moimi, kąciki ust drgnęły ku górze, a później wrócił do rozmowy.

🎀🎀

She's Mine || Neymar Jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz