40.
🅜🅐🅒🅚🅔🅝🅩🅘🅔
Dom ojca jak zawsze prezentował się nienagannie. Równo przystrzyżony trawnik, okna, w których można się było przejrzeć niczym w lustrze, błyszczące podłogi i ani śladu okruchów.
Ani śladu też ciepła czy miłości.
Philip Pool, mój nie marnotrawny ojciec był szczerze zaskoczony, gdy zobaczył mnie na swoim gangu. Zaprosił mnie jednak do środka i zaproponował coś do picia.
— Może być woda.
Obserwowałam sztywne ruchy ojca zza kuchennego stołu. Jego ręka drżała, gdy stawiał przede mną szklankę.
— Cieszę się, że zmieniłaś zdanie, Macky i zdecydowałaś się ze mną spotykać pomiędzy naszymi zwyczajowymi niedzielami — powiedział upijając łyk kawy z małej eleganckiej filiżanki. — Choć oczywiście byłoby jeszcze milej, gdybyś mnie wcześniej uprzedziła — mruknął.
Zdusiłam w sobie chęć zaśmiania. Oczywiście wszystko musiało być na warunkach mojego ojca. Poczułam się trochę jak intruz i zaczynałam żałować, że w ogóle tutaj przyszłam.
Zastukałam palcami o szklankę i zignorowałam cmokanie ojca, które informowało mnie, żebym tego nie robiła. Wyprostowałam się i wzięłam w garść. Musiałam wyjaśnić wszystko dzisiaj, nie miałam w sobie tyle siły by rozwlekać w czasie rozmowę z Imogen i ojcem. Pocieszałam się faktem, że jeśli załatwię to teraz, później będę mieć spokój.
— Przyszłam, bo chciałam z tobą porozmawiać, tato. — Mój głos był ochrypły z emocji. — Teraz chcesz się ze mną widywać. Powiesz mi czemu wcześniej tego nie chciałeś?
Ojciec ściągnął brwi i sięgnął po filiżankę. Jego rysy się wyostrzyły, a sylwetka napięła. Moje słowa go rozzłościły.
— Posłuchaj, Mackenzie — mruknął w końcu zmęczonym tonem. — To są sprawy dorosłych.
— Ale te sprawy dotyczą mnie, więc chyba mam prawo pytać i oczekiwać od ciebie odpowiedzi — mój głos był o oktawę wyższy i głośniejszy.
Szczęki ojca zacisnęły się. Odsunął od siebie filiżankę i złączył leżące na blacie dłonie.
— Moje małżeństwo z twoją matką przechodziło kryzys od dłuższego czasu — powiedział.
— Kryzys? — zapytałam szeptem. — Ale przecież wszystko było dobrze.
— Dla was wyglądało, że było dobrze. Dla ciebie i Matta.
Ojciec potarł oczy i westchnął, a ja ściągnęłam brwi, przypominając sobie okres przed zdradą ojca. Jasne, nie każdy dzień był przepełniony radością, ale byliśmy szczęśliwi. Ja byłam szczęśliwa, a przynajmniej tak uważałam.
— Kiedy poznałem twoją matkę byłem bardzo młody. Oboje byliśmy.
Tata uśmiechnął się do swoich wspomnień i zamilkł na moment. Potem wstał z krzesła i zaczął przechadzać się po kuchni. Wyglądał trochę jak tygrys uwięziony w klatce. Czułam bijące od niego złość i sfrustrowanie.
— Szybko wzięliśmy ślub, a potem jeszcze szybciej doczekaliśmy się Matta i ciebie. Na początku było wspaniale, myślałem, że mam niesamowite szczęście. Doczekałem się dwójki zdrowych dzieci, w pracy piąłem się cały czas do góry. — Ojciec oparł się o szafkę i zapatrzył na widok ogrodu za oknem. — Potem w nasze życie wdała się rutyna. Każde wakacje na Florydzie, a święta w domu. Dni tygodnia wypełnione pracą, a weekendy zakupami i oglądaniem meczy Matta lub twoich pokazów gimnastycznych.
CZYTASZ
(Nie)idealni | YA +14 ZAKOŃCZONE
RomanceMackenzie Pool to teoretyczna przyszła królowa pszczół liceum Sky Gardens. Jest popularna i lubiana przez kolegów i koleżanki, cóż, przez większą część z nich. Darcy Davies - chemiczny geniusz, wydaje się oporny na jej urok i z uwielbieniem wytyka...