12

151 14 0
                                    

~ * ~

Gdy Beau dotarł na miejsce i wysiadł z samochodu słyszał podniesione głosy dobiegające z piętra, na którym mieszkał James. Wszedł szybko po schodach i po chwili był na miejscu. Przed mieszkaniem przyjaciela Jai'a stała Nastya oraz brat Beau. Dziewczyna mówiła coś do chłopaka podniesionym głosem. 

- Jai gdzie do cholery jest moja siostra? - pytała. 

- Nastya ja nie wiem o co ci chodzi. Nie wiem gdzie jest Kayla - odpowiedział Jai i spojrzał na schody. Zauważył starszego brata i zamarł. - Beau co ty tu robisz?

Nastya odwróciła się gwałtownie i odsunęła się od chłopaka.

- Cześć, Jai - przywitał się mężczyzna. - Przyszedłem porozmawiać. Zapomniałeś mi wspomnieć o jednym małym szczególe.

- Co? -Jai wydawał się zdezorientowany ale tak na prawdę domyślał się powoli o co chodzi Beau. - Możemy za chwilę porozmawiać?

- Ale wiesz, że to nie może czekać? 

Chłopak pokiwał głową i wrócił oczami do Nastyi.

- Nastya ja nie wiem o co ci chodzi. Nie wiem gdzie jest twoja siostra.

Dziewczyna wskazała palcem na Jai'a.

- Nie wiesz? Wiesz! Ty ją porwałeś! Wiem o twoich zapiskach, jesteś chory! Policjant mi wszystko powiedział, pokazał mi wydruki. Jak opisywałeś mnie! - Chłopak szeroko otworzył oczy. Ona miała się nigdy nie dowiedzieć. - Więc gdzie jest moja siostra! Odpowiedz!- zaczęła krzyczeć i bić Jai'a po klatce piersiowej a z jej oczy popłynęły łzy. - Gdzie jest moja siostra! - Jaidon złapał ją za ręce i przytrzymał.

- Nastya uspokój się. Nie wiem gdzie  jest twoja siostra, ja jej nie porwałem. Nie jestem chory, Kayle zabrał prawdziwy zabójca. Nastya ja nic nie wiem - powiedział i zerknął na brata. Beau stał stał oparty plecami o ścianę i przyglądał się całej scenie. - Pomogę ci jej szukać, ale to nie ja ja porwałem. Uwierz mi Nastya, nie ja.

Dziewczyna popatrzyła mu w oczy.

- To kto? Kto zabrał moją siostrę? Dlaczego? - Zabrała ręce i wytarła łzy z policzków. - Sama ją znajdę, ale jeśli okaże się, że to ty Jai będziesz gnił w więzieniu do końca życia! Nigdy ci tego nie wybaczę! - wypowiedziała przez zaciśnięte usta i odwróciła się na pięcie oraz ruszyła schodami na dół. Jai odetchnął i spojrzał na brata.

- Wchodź - powiedział i zniknął w mieszkaniu. Beau ruszył za nim. - O czym chciałeś porozmawiać? - zapytał młodszy z braci gdy usiadł na kanapie.

- O Luke'u.

 Jai zamarł gdy usłyszał imię swojego bliźniaka.

- Co z nim? 

Oparł się o poduszki i udawał niewzruszonego.

- Dlaczego nie powiedziałeś mi, że jest w Melbeurne?! Że już wyszedł?! - Beau był bardzo wkurzony, chodził w tę i z powrotem po salonie Jamesa. - Mogłeś wysłać mi głupiego SMSa.

- Sam dowiedziałem się niedawno, a i tak było lepiej. - Chłopak wstał. - Myślałem, że Gina ci coś szepnie, dlatego siedziałem cicho.

- Gina?!

- Tak Gina, to ona otworzyła drzwi Luke'owi gdy zjawił się w mieście.

- Kiedy to było? - zapytał Beau i usiadł na kanapie chowając twarz w dłonie.

- Nie pamiętam dokładnie, ale chyba nim został zabity te ojciec tej małej Claire, Thomas czy jakoś tam w swojej własnej firmie.

- Minęło dużo czasu i mogłeś mi powiedzieć. Jai to jest Luke, nie wiesz co mu teraz siedzi w głowie. Pamiętasz jak to się ostatnio skończyło.

Obserwator // brooks ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz