13.

2.3K 100 49
                                    

Hejka!💋

W końcu nowy rozdział! Przepraszam was, że tak długo ostatnio nie było, ale naprawdę nie miałam ani kiedy ani nie miałam pomysłu. Wszystko jednak przemyślałam, więc już jest! 💕🌼

Oczywiście jeśli są jakieś błędy z góry przepraszam i proszę o komentarz to poprawię, bo przyznam szczerze, że aż tak szczegółowo nie sprawdzałam, a poza tym nie wiem, ale zauważyłam, że dużo słów zmienia mi po prostu wattpad.

Z góry również dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze! 😘👑

Miłego czytania! 🥀🥀🥀





-Dzień dobry - delikatnie kiwnęłam głową w stronę kelnerki, która stała przy stoliku blisko wejścia.

Młoda dziewczyna odwzajemniła mój uśmiech, ukazując szereg białych prostych zębów.

Oderwałam od niej spojrzenie i zaczęłam rozglądać się po lokalu. Szukałam wzrokiem mojego chłopaka, jednakże nie dostrzegłam go od razu. Zmarszczyłam brwi i ruszyłam pomiędzy stolikami. Przeleciałam oczami po każdym stoliku koło którego przechodziłam, lecz przy żadnym nie siedział Nathan.

Musiał tu być. Przecież nie dawno wysłał mi wiadomość, że już jest.

W kawiarni nie było dużo ludzie, jednak ci którzy tu byli patrzyli na mnie z zaciekawieniem.

Kiedy już miałam wyciągnąć telefon, żeby do niego zadzwonić, kątem oka zauważyłam, że tuż na końcu przy małym stoliku obok dużych roślin ktoś siedzi, odwrócony tyłem do wszystkich. Nie byłam pewna czy to Moore, jednak ciemne deliaktnie kręcone włosy robiły mi nadzieję, a więc bez zastanowienia ruszyłam w jego stronę.

Gdy byłam już blisko zagryzłam dolną wargę i przystanęłam. Mój wzrok zatrzymał się na rękach chłopaka. W jednej dłoni trzymał ołówek, którym delikatnie poruszał, rysując coś na kartce w małym notatniku.

To definitywnie nie był Nathan Moore.

On nie rysował. Tak w sumie sądziłam. Nic mi nie mówił, ale też nigdy nie pytałam.

Jeszcze chwilę czekałam na to aż ten ktoś się odwróci, jednak to nie nastąpiło. Był za bardzo skupiony na swoim rysunku.

Zrobiłam kilka kroków do tyłu, a potem szybko się odwróciłam i już miałam ruszyć, gdy usłyszałam:

-Adele?

Momentalnie odwróciłam się w stronę jednak Nathan. Lekko uchyliłam wargi i przyglądałam mu się ze zdziwieniem. Patrzyłam to na niego to na notes.

-Nathan... - powiedziałam sama do siebie - Nie wiedziałam, że rysujesz - oznajmiłam, po czym podeszłam bliżej do chłopaka, żeby go pocałować i przytulić.

Brunet wzruszył ramionami.

Nie czekając dłużej, złapałam za zeszyt, a uśmiech pojawił się na mojej twarzy, chociaż na początku poczułam też małe przerażenie. Rysunek ten przedstawiał... W sumie to nie wiem co dokładnie, ale było to coś mrocznego... Jakaś zjawa... Cała w czerni. Choć straszna to i tak piękna. Idealnie narysowana. Jakby wyrażała jakieś uczucia.

Nie mogłam oderwać wzroku od kartki. Przez dłuższą chwilę analizowałam każdy szczegół. Otaczała mnie cisza. Czułam tylko na sobie wzrok Nathana, ale całkiem go zignorowałam.

Nie wiedziałam, że mój chłopak ma taki talent.

W końcu uniosłam wzrok znad kartki, a moje oczy napotkały oczy bruneta. Posłałam mu szeroki uśmiech, wystawiając szereg zębów.

Tylko z Elitą możesz wygrać - ELITE #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz