18.

1.5K 68 33
                                    

Hejka! ❤️❤️❤️

W KOŃCU!!!

Mam nadzieję, że wybaczycie mi to opóźnienie, ale naprawdę miałam problemy z napisaniem tego rozdziału. Ogólnie wczoraj miał być, ale uświadomiłam sobie za późno, że muszę zmienić trochę swoje plany i jakby podzielić je na dwa rozdziały. Nwm czy wiecie o co mi chodzi, ale nie ważne XDD

Ogólnie ten rozdział i ten, który dodam albo za tydzień albo za dwa to będą najdłuższe jak dotychczas, bo ponad 5 tys. słów.

Nie przedłużając, zapraszam was do czytania i życzę miłego czytania! 💖💖













Najnowsze czarne Porsche, nowe dziecko Connora stanęło tuż przed galerią handlową. Blondyn jechał nim już ze mną któryś raz, jednak za każdym razem musiał wspomnieć jakie to ono jest cudowne i niesamowite i jak bardzo je kocha. Gdy staliśmy na światłach to nawet całował kierownicę swojego nowego samochodu. Normalnie pewnie bym przewróciła oczami i zastanawiała się nad tym jakim cudem jestem spokrewniona z tym chorym człowiekiem jednak nadal byłam w szoku. Mój brat, kiedyś najokropniejszy "kuzyn" Connor Blacke wziął mnie na zakupy. To było cholernie dziwne. Niczym sen.

No bo Connor raczej sam z siebie nie proponował nikomi zakupów. Rzadko bywał w galeriach, a jak już to tylko, żeby pochodzić gdzieś z kolegami. Podkreślam kolegami. Zakupy robił raczej przez internet. Z tego co wiem nie lubił raczej chodzić po sklepach, bo go to męczy i to strata czasu. Tymczasem ten idiota sam z siebie zaproponował mi wspólne wyjście, choć nawet nic nie wspomniałam o tym, że czegoś potrzebuję. To kurwa zaskakujące i cholernie podejrzane. Raczej nie wierzę w to, że mój braciszek zapragnął spędzenia choć jednej chwili ze mną. O nie, nie, nie...

-Dziś ja stawiam - rzucił blondyn, odpinając pasy w samochodzie - Kupię ci wszystko czego twoja dusza zapragnie.

Momentalnie odwróciłam się w jego stronę i wlepiłam wzrok w jego sylwetkę, patrząc na niego podejrzliwie.

Jebany chuj robi sobie ze mnie jakieś żarty albo coś niedobrego dzieje się w jego głowie.

Blacke zlustrował mnie wzrokiem, po czym na jego ustach rozciągnął się niemały, cwany uśmieszek. Na chwilę odwrócił wzrok i spojrzał na przednią szybę, kręcąc przy tym głową, a potem znów jego oczy skupiły się na mnie.

-Nie no... - zaczął - Jak kazałem tacie cię zawołać to zapytał mnie po co wołam. Pewnie myślał, że chcę cię do czegoś wykorzystać, ale to nieważne... - machnął ręką - No to ja mu mówię, że wezmę cię do galerii i pójdziemy na jakieś dobre żarcie, a jak będziesz chciała to możemy pochodzić po sklepach, a on stwierdził, że przeleję mi pieniądze. Kazał nam kupić sobie co tylko chcemy - wytłumaczył - Niezłą sumkę przelał. Teraz na moich kartach jest tyle pieniędzy, że mógłbym sobie kupić sobie tą galerię i wszystko co w niej jest - zażartował - Aaa i tata kazał nam się zabawić, więc musimy tak zrobić... Jak już ci mówiłem to będzie najlepszy dzień w twoim życiu z najlepszym na świecie bratem.

Na moich ustach wymalował się mały, ledwo widoczny uśmieszek, ale jednak był i to szczery. Ten dzień naprawdę zapowiadał się dobrze. Connor był przecież duszą towarzystwa. Przy nim nie dało się nudzić ani smucić. Z tyłu głowy jednak nadal miałam to, co teraz dzieje się w moim życiu. Ktoś chciał mnie dopaść i zrobić krzywdę. Miałam nadzieję, że chociaż dziś tego nie zrobi, a ja choć na chwilę o tym zapomnę w co szczerze wątpię. Jednak przed Connorem muszę udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku dla naszego dobra. Dla jego dobra, bo w sumie mnie raczej dobro nie czeka. Prędzej czy później i tak stanę ze swoim największym lękiem i strachem twarzą w twarz i nie mam pojęcia jak to się skończy.

Tylko z Elitą możesz wygrać - ELITE #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz