-Oscar! - do salonu wparowała Dalia krzycząc i mnie przy tym strasząc
Siedziałem na kanapie w salonie przykryty kocem i pijący herbatkę. Eric pojechał załatwić jakieś sprawy w bazie na cały dzień, przez ostatni około miesiąc siedział w domu razem ze mną. Wreszcie musiałem go aż wygonić z domu gdy już po raz setny dzwonili do niego by przyjechał a on odkładał to jak najdalej.
-Co tam Dalia? - pytam odkładając książkę którą czytałem, zabrałem jakąś przypadkową z regału Erica
-Jako iż aż jesteś już w siódmym miejscu
-To już siódmy miesiąc? - zapytał Matt wychodząc z kuchni - o boże to zaraz będziemy mieli bachora na głowa - Dalia spiorunowała go wzrokiem gdy ja nie przejęty (przyzwyczajony już do tekstów Matta) patrzyłem dalej na omegę
-Wracając, skoro Erica nie ma pomyślałam że zabiorę cię na zakupy dla leo! - skoczyła uradowana - wyciągnę cię wreszcie z domu - uśmiechnęła się zadowolona
-Bardzo chętnie - posyłam dziewczynie miły uśmiech
^°^°^°^°^°^°^°^°^°^°^
Zbieraliśmy się właśnie do wyjścia. Zakładałem kurtkę gdy ze schodów zbiegł Michael. chłopak wyglądał jakoś dziwnie wkurzony.
-Wychodzicie? - nie czekał na naszą odpowiedź - zajebiscie jadę z wami
-O boże co jest Michy? - zaczęła dziewczyna jak zawsze zdrabniając imię przyjaciela gdy się o kogoś martwi - ty nigdy nie przeklinasz - mówi gdy wychodzimy z domu i kierujemy się do auta Dalii
-Zgadnij co - zaczyna siadając na tylnych siedzeniach puszczając mnie na przód - mieliśmy z Tais oglądać dziś nasz serial ale te walone zwierzęta i las są ważniejsze ode mnie i moich telefonów! - wzdrygnąłem się, nigdy nie widziałem tak wkurwionego Michaela. Nie poznaje go, on jest zawsze spokojny, uśmiechniety, wszystkich lubi a wszyscy lubią go
-Wiesz jaka jest Tais… zresztą znasz ją najlepiej - Dalia próbuje uspokoić chłopaka i odpala samochód
-A ja najmniej ze wszystkich - mówię czując się swobodnie w ich towarzystwie
-Tais jest bardzo skryta - beta opiera głowę o zagłówek i wzdycha - trochę zajęło mi zdobycie jej zaufanie
-Jak się poznaliście? - pytam szczerze zaciekawiony, lubię słuchać historię. Michael zaśmiał się i po chwili pochylił się w naszą stronę
-Mieliśmy wtedy po dziesięć lat - zaczął a w jego głosie można było usłyszeć nostalgię - spotkałem ją gdy przechadzałem się w lesie blisko mojego domu rodzinnego… była tam sama, jej rodzina została zaatakowana przez obce stado… tylko ona przeżyła - na chwilę zamilkł - chodziłem do niej codziennie po szkole - zaśmiał się - warczała na mnie wystraszona… po pewnym czasie moi rodzice zaczęli coś podejrzewać bo zanosiłem do lasu jedzenie na dwie osoby
-I co zrobili gdy ją zobaczyli? - zapytałem serio zaciekawiony
-Zadzwonili na policję - rzucił patrząc w lusterku na mnie - i gdyby nie to że im płakałem i krzyczałem to by ją oddali do sierocińca, a tak mam teraz przybieraną siostrę
-Dobra ale lepiej opowiedz swoją największą gafę świata - Dalia zaczęła się śmiać co wywołało u chłopaka lekkie zażenowanie
-Jakieś pięć lat temu się w niej zakochałem… - nie zdążył nic więcej powiedzieć bo dziewczyn nie mogąc już wytrzymać wcięła się mi w słowo
-Czaisz że wyznał jej miłość po dwóch miesiącach? I słuchaj tego to jest najleprze - zaczyna uderzać w kierownicę udając bębny
-Okazało się że jest aromatyczna - powiedział beta zdychając cierpiętniczo
CZYTASZ
Szczęście w nieszczęściu
Teen FictionLos który rzuca cały czas kłody pod nogi niewinnej nikomu omedze. Napad przez który poznał osobę z którą zostanie już na zawsze i zdobędzie mały skarb do kochania. Witajcie w opowieści o omedze która zdobyła szczęście przez nieszczęście.