Rozdział X: Wielkie spotkanie

25 5 0
                                    

[godzina 9:52 tuż blisko domu znajomego Piotra]

Piotrek mocno spóźniony jedzie do domu jego znajomego gdzie czeka na niego cała grupa.

Piotr podjeżdża pod dom a przed drzwiami stoją wszyscy. Wysiada i idzie do nich.

-Arek już jestem - krzyczy Piotr
-No wreszcie się zjawiłeś ty łysy kondomie - odpowiada Arek
-Kondoma to zapomniał twój ojciec jak cie robił, ale dobra nie wyzywajmy się jak jakieś dzieciaki z podstawówki tylko wchodzimy do środka i przechodzimy do rzeczy - mówi Piotrek
-Dobra wchodźmy - odpowiada Tomek

Wszyscy wchodzą do środka

-Słuchajcie mnie wszyscy.. ogólnie potrzebuje was do pomocy, żeby uratować koleżankę mojego ziomka Vitalinę, którą porwali skurwiele od Bartka..
-Strzeleckiego? - przerywa rozmowę Piotrkowi Ola
-Tak, a co znasz go? - pyta zaskoczony Piotrek
-Stary każdy tu go zna domyślałam się już po co szukałeś tak wielkiej grupy - odpowiada pewnie Ola
-No masz racje - odpowiada Piotr
-Ale nikt nie wie gdzie on ją podjebał ani gdzie ma swoje kretowisko - wtrącił się Robert
-Dlatego kurwa proszę was o pomoc w szukaniu. Najpierw będziemy musieli poszukać w miejscu gdzie chodził Strzelecki, na te taekwondo popytać ludzi
-A jak nic nie powiedzą? - pyta Stasiek
-No debil jeszcze się pyta.. Kurwa logiczne w pizdę dostaną, co ty nigdy nie dałeś łomotu, żeby osobnik gadał śpiewająco? - pyta lekko zirytowany Piotr
-Nie no dobra sory - przeprosił Stanisław
-Dobra a jeżeli nic się jednak nie dowiemy od nich, to dalej? - pyta Igor
-To szukamy gdzie popadnie wszędzie, gdziekolwiek - mówi Piotrek
-Ile chcesz broni? - pyta Arek
-Wszystko co macie - odpowiada Piotr
-To kiedy zaczynamy? - zapytał Radek
-Od jutra najpierw też skombinujmy do 19:00 z pare aut dobrych i może jakieś busy tez pare w razie gdyby poszedł któryś z dymem bo już jedno auto moje i kolegi poleciało w pizdu - odpowiada Piotr
-Ja mam pare aut podjebanych i busów i niektóre to są klasyki ale bardzo dobre, że uwierz nie zawiedziesz się - odpowiada Radek
-No i to ja rozumiem to mamy jedno z głowy chociaż, to bierzcie to wszystko i jedziemy do mojego domu bo czeka tam właśnie mój przyjaciel z jedzeniem - mówi Piotr
-Dobra tylko wyjmę te bronie - mówi Kamil

Kamil otwiera pancerną szafę a w niej karabiny, pistolety, granaty, wyrzutnie rakiet, kamienie, narzędzia wszystko co możliwe.

-Widzisz tu narzędzia używaliśmy do upierdalania palców czy zębów jak ktoś nie raczył gadać wiec ja polecam bo wtedy nikt nie kłamie - odpowiada śmiejący się Kamil
-Dobra ja biorę wszystko co macie, bo te skurwysyny są wytrzymałe tam ich chyba ze sto może być - odpowiada Piotr
-Spokojnie przecież nie jesteśmy idiotami.. Zenek, Igor, Olek, Ola weźcie to zapakujcie do aut wszystko i jedziemy w końcu bo w sumie co ty mamy jeszcze wymyślać - rzekł Arek

Zenek, Igor, Olek i Ola pakują cały arsenał z domu Arka do aut i busów i powoli odjeżdżają

-Wszystko wrzucone? - pyta Radek
-Tak - mówi Ola

Wszyscy wsiedli do aut i busów i ruszają prosto do domu Piotra w którym czeka Sentinel..

-Ty Piotrek a jak się nazywa twój przyjaciel, który tam czeka na nas? - zapytał z ciekawością Arkadiusz
-Dominik - odpowiedział
-Sentinel?? - zapytał z zaskoczeniem Arek
-Tak a co znasz go? - pyta ze zdziwieniem Piotr
-Kurwa stary ja z nim chodziłem do pierwszej i drugiej klasy w technikum ale zostałem wyjebany bo odwalałem za dużo i się przyjebali, a szkoda bo naprawdę bardzo się lubiliśmy i się kontakt urwał, jeny, ale się cieszę, że go spotkam - mówi cieszący się Arek
-No zobacz jaki świat mały mój drogi - mówi Piotr
-No jacha...

Rozmowę przerywa uderzający Mercedes w stronę auta w którym siedzi Piotr, Arek, Radek, Ola oraz Kamil

-Co on kurwa pijany jakiś?! - pyta z wkurzeniem Radek

W imię odwagi (16+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz