Następnego dnia koło siódmej rano Lee obudził się przez nagłe walenie do drzwi.
Nie chciało mu się wstawać, postanowił zignorować pukanie myśląc, że to jakiś głupi żart.
Jednak w końcu drzwi się otworzyły, a do środka wepchnęło się ich sześciu przyjaciół.
Felix spojrzał na nich zmęczony i przetarł oczy pięściami.
-Co wy tu do cholery robicie...- mruknął z chrypką.
-Joł, joł, joł gołąbeczki!- zawołał Han.- Wstawajcie!
Hyunjin na jego głos zakrył się kołdrą po czubek głowy na swoim łóżku.
-Ja ci zaraz dam gołąbeczki, skąd taki pomysł?- odpowiedział, również przykrywając się cały kołdrą.
-Wszystko było wczoraj widać jak się obściskiwaliście.- powiedział Seungmin dokuczającym głosem.
Hwang burknął z pod kołdry.
-No wstawaj!- wrzasnął znowu Jisung. Podszedł do jego łóżka i zerwał całkiem z niego kołdrę. Na zimne powietrze docierające do mlecznej skóry brunet skulił się na materacu.
-Nie przypominam sobie, żebym z kimkolwiek się obściskiwał.- prychnął niezadowolony jasnowłosy.
-Hyunjin słyszysz co twój kochaś mówi?!- Seungmin zaczął go energicznie szturchać ale długowłosy udawał, że wcale tego nie czuje.
-Hyun nie zostawiaj mnie tak z nimi.- mruknął pod nosem, a potem sam przykrył się cały kołdrą zrezygnowany.
-Ej no nie ma spania!- Jisung z przerzuconą kołdrą Hyunjina przez ramię zabrał ją teraz również Felixowi.
Ten za to również udawał niewzruszonego. Jedynie potarł ramiona od nagłej zmiany temperatury.
-Nie no co za lenie..- mruknął Minho. Wtedy skoczył i usiadł na Hwangu, który wrzasnął na jegi ciężar aż go było słychać w całym akademiku.
-Jak było wczoraj hmmmm? Może któryś z was by chciał nam opowiedzieć?- odezwał się nagle Jeongin.
-Odwalcie się.- jęknął wkurzony długowłosy.
-Bo cooo? Hyunjin twoje wyznanie było słychać na cały klub.- zaśmiał się Han.
-Przestań.- zawstydził się.
-Po prostu mi zazdrościcie, że to do mnie tak powiedział.- wzruszył ramionami blondwłosy.
-My zazdrośni? Pff.- prychnął Changbin.
-Nooo, a co? Przecież to was tak interesuje.
-Nah, poprostu jesteśmy ciekawi.- odparł Chan.
-Co chcecie wiedzieć?- stęknął brunet z rękami na twarzy.
-Wszystko.- wyjaśnił prosto Han.
-Oh Boże, był taniec, pocałunek, to wszystko.- wzniósł ramiona do sufitu z bezradności.
-Taaak? I nic więcej?- trącił jego ramię Seungmin.
-Przepraszam bardzo, jestem ubrany!- wskazał na swoją piżamę.- Ogarnij łepetynę zboczeńcu!
-Uh... najlepiej już będzie, jak pójdziecie.- odezwał się nagle Lee.
-Ale Hyunjin obiecał mi, że zagramy razem na mojej konsoli!- jęczał Jisung i znów dokuczał starszemu.
-Później!- jęknął.
-No proszę cię! Obietnica to obietnica!
-Błagam daj mi się chociaż ogarnąć i wtedy do ciebie przyjdę..
-Niech Ci będzie.- puścił jego ramię I zadowolony wyszedł z pokoju.
Za nim wyszła też reszta zgrai.
-W końcu.- odetchnął blondyn, spowrotem zakrywając się kołdrą.
-Nigdzie nie idę zostaję w łóżku.- zawtórował wyższy również otulając się w pościel.
Na to młodszy zaśmiał się.
-Będzie mu przykro.
-Nah, szybko zapomni. Minho dotrzyma mu towarzystwa jak zawsze.- mruknął zakryty pierzyną po uszy i zamknął oczy.
Nagle brunet mógł poczuć, jak coś gramoli mu się pod kołdrą, a dokładnie blondyn, usiłujący wydostać głowę do góry.
Gdy Hyunjin tłumaczył mu całą sytuację ten postanowił również dotrzymać mu towarzystwa.
Przytulił się do niego, opierając głowę na jego piersi.
-O dzień dobry.- uśmiechnął się gdy już się na nim umościł wygodnie.
Pogłaskał go po jasnych włosach.
-Witam.- mruknął cicho senny.
Długowłosy ucałował go w czoło i przytulił.
Zaczęli zasypiać w swoich ramionach.
꧁𑁍꧂
Słowa(537)
CZYTASZ
The differences between us | Hyunlix
FanfictionJesteśmy totalnie różni a jednak los nas połączył. Zupełnie tak jakby robił nam na złość wiedząc, że się nienawidzimy a mimo to wciąż jesteśmy razem na każdym kroku. Cholernie mnie wkurzasz... I za to cię kocham.