Felix już od jakiegoś czasu mieszkał spowrotem z rodzicami. Powrócił do dawnego stylu życia, ubierał się w markowe ciuchy, chodził z nosem zadartym do góry i całe dnie spędzał tylko na adorowaniu siebie.
Od momentu kłótni nie skontaktował się z Hyunjinem ani razu, a ich związek pozostawał wielkim znakiem zapytania. Rodzice proponowali blondynowi wiele partnerek, jednak żadnej z nich nie udawało się nawet nawiązać z nim normalnej konwersacji, a co dopiero zostać jego przyszłą partnerką.
Nie czuł tej samej chemii co z Hyunjinem. Z nim było zupełnie inaczej niż z tymi dziewczynami.
W tym samym czasie gdy Felix siedział na salonach Hwang dość szybko pozbierał się po ich "rozstaniu". Dla niego ich temat był zamknięty, próbował się skupić na sobie nie przyznając się iż nocami wciąż bolały go wspomnienia z jego rozpieszczonym blondaskiem.
Pomimo załamania nerwowego, młodemu mężczyźnie udało się dostać pracę w biurze, o którym mówił wcześniej ojcu Felixa.
Narazie nie było to wysokie stanowisko, lecz napewno lepiej płatne niż kelner w kawiarni.Szedł do przodu tak samo jak robił to przez całe swoje życie. W najtrudniejszych momentach zostawał sam.
Felix za to był dziś umówiony z jedną z jego "przyszłych miłości życia" w pobliskim klubie.
Jak to już na niego przystało ubrał się w markowe ciuchy i wypsikał najdroższymi perfumami jakie posiadał. Jego szyję przyozdabiał złoty łańcuszek.
Wszedł do lokalu, a jego twarz spowił już zapach alkoholu i wszechobecna duchota. Głośna muzyka dudniła na maksa a kolorowe światła odbijały się od ścian.
Jednak dziewczyny nie było. Uśmiechnął się sam do siebie i przysiadł przy drewnianym barku.
Zamówił sobie drinka i sączył w dobrym humorze. Rozejrzał się wokół siebie po ludziach, po prawej siedział jakiś facet w przydługich włosach, podparty na dłoni i z kryształową karawką przed sobą. Palił do tego papierosy, które Felix wyczuł i aż zmarszczył nos.
-Pali się na zewnątrz...- skomentował pod nosem z głośnym prychnięciem.
Facet jednak go zignorował i dalej palił, zakryty kurtyną ciemnych włosów, prawie do ramion.
W Lee od razu zagotowała się krew. Ktoś go zlekceważył? To przecież niedopuszczalne. Głośno odchrząknał, starając skupić na siebie uwagę.
Wtedy obcy niechętnie obrócił głowę w jego stronę, z papierosem w ustach i zmęczonym wzrokiem zlustrował Lee do póki go nierozpoznał.
Ponieważ owym mężczyzną był Hwang Hyunjin.
Lee wybauszył oczy i odwrócił szybko wzrok, wracając do swojego drinka. Czuł się źle i winny, w końcu to on go zostawił bez żadnej wiadomości.
Sam nie przypominał tego Felixa, którym był przy długowłosym. Spowrotem miał elegancko obcięte średniej długości włosy ułożone do tyłu, korektor przykrywający jego piegi i te cholerne okulary przeciwsłoneczne, które miał na sobie gdy się poznali.
-Masz jakiś problem Felix?- wychrypiał Hyunjin wciąż patrząc na niego intensywnie.
Chłopak siedział cicho, jakby go nie słyszał.
-Aha, okej.- mruknął tylko chłopak i wrócił do swojego whisky, które wypił do dna.
-Przepraszam.- mruknął pod nosem, jakby jego ego zostało urażone.
Hyunjin prychnął w odpowiedzi.
-Hyunjin!- nagle wydobył się czyjś podekscytowany głos.
Felix odwrócił się w stronę źródła dźwięku i ujrzał Jeongina, który teraz miał granatowe włosy niż gdy ostatnio go widział podczas wyjazdu. Ubrany w czarną koszulę i skórzaną kurtkę oraz błyszczące buty podszedł ucieszony do Hwanga.
Wyższy uśmiechnął się na jego widok.
Blondwłosy poczuł jakby ktoś wyrwał mu serce. Jednak za wszelką cenę nie dawał po sobie tego poznać. Chociaż wiedział, że znając Hwanga ten i tak go rozgryzie.
-Umawiacie się?- rzucił szybko.
-Co?- Jeongin spojrzał zaskoczony na Lee.- O, hej Felix! My..
-Tak umawiamy się.- Wypalił Hyunjin, patrząc Felixowi prosto w oczy.
Australijczyk spojrzał mu w oczy z chłodnym wyrazem twarzy, chodź skrycie czuł się jakby zaraz miał się rozpłakać. Przygryzł nerwowo dolną wargę myśląc przez chwilę co powiedzieć.
-I nic mi nie powiedziałeś?- zapytał.
-Nic ci nie musiałem mówić.- odparł wyższy z powagą po czym wziął Jeongina za rękę I odeszli od baru w głąb klubu zostawiając Felixa z jego myślami.
Chłopak wrócił do swojego drinka i wypił go do dna, a potem zaczął zamawiać kolejny po kolejnym by zapomnieć o tej niezręcznej sytuacji.
-Co ty robisz Hyunjin?- odezwał się z pretensją w głosie Jeongin.
Byli teraz na zewnątrz gdzie Hwang odpalił nowego papierosa i zaciągał się nim co chwila aż zaczęło mu się kręcić w głowie.
-Nic.- burknął na swoje wcześniejsze zachowanie.
-Dopiero mi się żaliłeś, że za nim tęsknisz a teraz co?- kontynuował dalej młodszy.
-Nic powiedziałem.- odparł zirytowany.- Za każdym razem jak go widzę albo nawet myślę o nim to jednocześnie chce mu się rzucić na szyję a jednocześnie mam ochotę go ździelić.
-Nie możesz z nim przynajmniej porozmawiać?
-Nie chcę.
-Hyunjin proszę cię. Wiesz, że jeżeli czegoś z tym nie zrobisz to dalej będziesz tkwił w tej dziurze. I zgaś tego peta bo śmierdzisz, boże...- prychnął i zabrał mu papierosa.
-Hej!- oburzył się gdy młodszy wziął i zgasił obcasem buta jego papierosa.- To nie ma sensu z nim gadać. Znowu jest tym samym chujem, którym był gdy go pierwszy raz poznałem. Widziałem to po nim. To było by jak gadanie że ścianą.
-No był chujem i co?! A potem zaczęliście być razem i nim nie był! Wiesz przecież jaki wpływ mają na niego rodzice do cholery jasnej! Hwang zachowuj się jak dorosła osoba!
-Widocznie jemu odpowiada gdy nim pomiatają ponieważ dalej z nimi mieszka.- prychnął.- I co ja według ciebie mam zrobić? Błagać go, żeby wrócił bo prócz niego i was nie mam nikogo innego?
Chłopak stał cicho, głęboko oddychając przez nos. Po chwili dodał.
-Wiesz co? Rób co chcesz, ale nie przychodź do mnie potem się żalić.
Hyunjin ugryzł wnętrze policzka.
Czuł, że nawalił i teraz. Dlatego gdy Jeongin chciał wejść spowrotem do klubu, szybko złapał go za nadgarstek i zwrócił jego uwagę.
-Przepraszam...
-Nie przepraszaj mnie tylko jeśli chcesz to naprawić, to się postaraj, Hwang.- oznajmił a potem wszedł spowrotem do środka.
Chłopak został na dworze i znowu zapalił ostatniego już w swojej paczce papierosa bijąc się z myślami.
꧁𑁍꧂
Pozdrawiam wszystkie BTSiary dzisiaj <3
~Misaczeq
Słowa(979)
CZYTASZ
The differences between us | Hyunlix
FanfictionJesteśmy totalnie różni a jednak los nas połączył. Zupełnie tak jakby robił nam na złość wiedząc, że się nienawidzimy a mimo to wciąż jesteśmy razem na każdym kroku. Cholernie mnie wkurzasz... I za to cię kocham.