14

62 15 1
                                    

Kilka miesięcy przeleciało jak z płatka. Nadeszły słoneczne i ciepłe dni w Seulu a co oznacza dla uczniów i studentów: Koniec roku szkolnego i egzaminy.

Przyjemny lekki wiatr szumiał na zewnątrz, niebo było dziś czyste bez żadnej chmurki.

Lee i Hwang siedzieli w pobliskim parku, połączonym z dużą ilością łąk. To tutaj zawsze można było zobaczeć wiele par mających pikniki.

Tak samo było w tym przypadku, oboje siedzieli na kocu przyglądając się słońcu, które dziś na prawde dawało do pieca.

-Nauczyłeś się już na kolokwium?- zagadnął Hyunjin z zakrytą twarzą przez czapkę z daszkiem.

-Kolokwium?- mruknął z zapytaniem.

-No ostateczne.

-Cóż...

-Wiedziałem.- uśmiechnął się pod nosem.

Blondyn jedynie prychnął pod nosem.

-Felix, nie zdasz.- powiedział długowłosy.

-A właśnie, że zdam.- odparł dumnie.

-Powodzenia.- zaśmiał się.

Nagle podbiegła do nich jedna dziewczyna, która od razu stanęła przed Felixem ucieszona, gotowa by coś powiedzieć.

-Olivia co ty tu...- zaczął blondyn, ale przerwała mu druga kobieta, która rzuciła się na niego mocno go przytulając. -Pogięło was?!- burknął oburzony. -Robicie mi wstydu.

-Wstydzisz się własnych sióstr Lixie?- zaśmiała się Olivia

Hyunjin zdjął czapkę i spojrzał nieco zaskoczony na tę sytuację.

-Nie wstydzę ale robicie mi wiochy.- mruknął pod nosem.

-Ta jasne.- Rachel uszczypnęła go delikatnie w policzek. Spojrzała na Hyunjina.- O, a to kto?

Brunet siedział w miejscu nie wiedząc zbytnio jak zareagować.

-Jestem Hyunjin.- wyciągnął rękę w ich stronę.

Obydwie dziewczyny uścisnęły ją.

-Hyunjin to mój... chłopak.- uśmiechnął się szeroko Lee, pokazując szereg perfekcyjnie prostych zębów.

-Oooooo!- wykrzyknęły obydwie.

Długowłosy nieco się zarumienił ze wstydu i uśmiechnął niezręcznie.

-Ta... co wy tu dokładnie robicie?

-A no wiesz, szukamy kawalerów.- zażartowała starsza z siostr szturchając brata łokciem.

Na to młodszy chłopak skrzywił się.

-Nie za stara na to jesteś?

-Hej! Nie jestem za stara na znalezienie drugiej połówki!- popchnęła go lekko oburzona.

-Weź, bo złość piękności szkodzi, a przemoc tym bardziej!- prychnął.

-Dobra dobra, już tak się nie złość.- powiedziała Olivia siadając wygodniej na kocu.- O czym gadaliście?

-Dokładniej o mieszkaniu.- mruknął Lee. -Chodzi o całe to przenoszenie gratów.

-Ooo czyli będziecie mieszkać razem?

Blondwłosy kiwnął głową.

-Wybraliśmy już część mebli, niedługo będzie dostawa dlatego musimy tam pojechać.- Hyunjin włączył się do rozmowy.

-Tak mi się nie chcę.- skomentował młodszy.

-Nie marudź, zaangażuj się chodź trochę a nie, że twój chłopak robi wszystko za was.- Rachel go zbeształa.

-O wypraszam sobie... wybrałem kolor ścian.- prychnął.

-Wow.- ironicznie skomentowała Olivia.

-Pierwszy raz zobaczysz mieszkanie na żywo.- Uśmiechnął się brunet.

Na to australijczyk uśmiechnął się, jedynie spojrzał na siostrę z lekkim mordem w oczach gdy usłyszał jej według niego zbędny komentarz.

-Z resztą myślę, że ściany to nie będzie jedyna rzecz jaką wybiorę. Olivia.

Dziewczyna prychnęła.

-Wszyscy w rodzinie jesteście tacy charakterni?- zwrócił uwagę Hwang.

-Nie nie, to po prostu Lix czasami przypomina francuskiego pieska i gryzie się z siostrą.- dodała Rachel ze śmiechem.

-Wcale nie jesteś lepsza.- skomentował Lee.

Długowłosy uśmiechnął się rozbawiony.

-Kiedy już się przeprowadzimy, napewno musicie do nas przyjść.

-Ale przynosicie własne ciastka, herbatkę i w ogóle. Ja się nie zamierzam dzielić.- dodał blondyn.

-No wiesz co!- Olivia popchnęła go na ziemię.- Ale ty jesteś!

-Zaraz cię popchnę to zobaczymy!

-Nie bić się dzieci.- mruknęła Rachel.

-Bo ci szczęki zaczną strzelać od gadania staurszko.- prychnął.

Wtedy akcja potoczyła się szybko.

Rachel rzuciła się na Felixa aby wytargać go za włosy. Olivia w ramach solidarności z siostrą również dołączyła do przepychanki i przytrzymała wyrywającego się brata.

-Zostaw moje piękne włosy!- wrzasnął Lee, po czym w ramach samoobrony ugryzł ją w nadgarstek.

-Ała!- wrzasnęła starsza.

Hyunjin natomiast siedział obok z oczami wybałuszonymi na praktycznie dorosłych ludzi, którzy bezsensownie bili się na środku trawnika.

-Dość już tego.- powiedział opanowany I zaczął ich rozdzielać.

-To wszystko jej wina.- burknął oburzony australijczyk.

-Nie ważne czyja wina, cała ta przepychanka jest bez celowa.

Cała trójka rodzeństwa Lee popatrzyła na niego z brwiami nisko.

Chłopak uniósł dłonie w geście poddania się odrazu.

-A może to z nim jest coś nie tak?- zagaiła nagle Olivia.

-No właśnie.- zgodziła się z nią druga siostra.

-Chyba was pogrzało, że mi tu chłopaka będziecie atakować.- odezwał się na to piegowaty.

-Dobra nie spinaj się już tak.- Rachel poczochrała mu włosy.- Idziemy, mamy kilka spraw do załatwienia.

Dziewczyny podniosły się z koca.

-No już już, idźcie.- mruknął chłopak, zaczesując potargane włosy do tyłu.

Najmłodsza wystawiła mu język na pożegnanie i obie machając dłońmi odeszły w swoją stronę.

-Boże już myślałem, że mnie zjedzą.- odetchnął brunet.

Na to piegus zaśmiał się i położył spowrotem na kocu.

꧁𑁍꧂

Słowa(744)

The differences between us | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz