Wiedziałam, że muszę działać szybko. Bez wahania złapałam za uchwyt 3DMG, gotowa do walki, gdy kobieta tytan zbliżała się coraz bardziej, zaciśniętymi pięściami.
- Nie słyszysz? Uciekaj - Levi znowu wydał rozkaz.
Nie zrobiłam tego co mi powiedział, zamiast tego podleciałam do tytanki.
- Chcesz mnie to złap swój cel - uniknęłam zbliżającej się ręki i poleciałam wgłąb lasu.
Blond tytan biegł szybko za mną, a gdy leciałam dłuższy czas prosto to biegła obok. Nie wiedziałam co mam robić ale wiedziałam, że walka będzie w tym momencie potrzebna. Serce waliło mi jak młotem, ale nie mogłam teraz zwlekać. Musiałam skupić się na obronie i próbie przetrwania, gdy tytan próbował mnie dogonić.
Ale w końcu zaatakowałam tytankę, która się ze mną zrównała. Wzięłam zamach i wymierzyłam atak w jej oko, które wydawało mi się najlepszym celem. W końcu pamiętałam, że wszystko inne potrafiła bardzo chronić. Moje ostrze trafiło celnie, wbijając się głęboko w oko tytanki. Usłyszałam jej wycie z bólu, gdy natychmiast się wycofała. To dało mi cenny moment na dalsze działania. Zostałam w jej oku ostrze i wyciągnęłam nowe. Podleciałam z drugiej strony i chciałam już wymierzyć kolejny cios w drugie oko gdy tytanką zaczęła parować. Jej para poparzyła mnie tak, że spadłam na ziemię z hukiem.
- Ayaki! - usłyszałam głos Kaprala.
Czemu tu przyleciał? Levi, widząc moją sytuację, musiał natychmiast interweniować. Jego obecność zawsze oznaczała dla mnie wsparcie. Wstałam o własnych siłach.
- Kapralu...
- Mówiłem ci, dlaczego nigdy nie możesz słuchać moich rozkazów - w jego głosie mogłam wyczuć nie tylko rozczarowanie, ale i frustrację z powodu mojej niesubordynacji.
Spojrzałam na niego, czując ciężar jego słów. Wiedziałam, że moje działania mogły zagrażać całemu zespołowi, ale równocześnie walczyłam o przetrwanie.
- Przepraszam.
- Nie ma teraz na to czasu, tytan zaraz się zregeneruje - Levi machnął ostrzem i podleciał w górę.
Tytanka chyba zrozumiała, że potrzebuje więcej czasu na regenerację, gdyż zaczęła uciekać, a my próbowaliśmy ścigać ją. Po paru sekundach dołączyła reszta zespołu, która szybko podjęła pościg, wykorzystując swoje umiejętności z 3DMG, aby utrzymać krok z uciekającym tytanem. Atmosfera była napięta, ale miała w sobie pewien element ulgi, widząc, że przeciwnik ucieka zamiast dalej nas atakować.
- Oj kochana, widzisz, nie nadajesz się do tego - obok mnie pojawiła się Petra.
- Nie tobie to oceniać - odburknęłam cicho, czując frustrację wobec jej słów.
- Nie widzisz, że to wszystko przez ciebie? - spytała drwiąc ze mnie. Jej słowa wzbudziły we mnie bunt. A ona kontynuowała swoje - myślisz, że z takiego zwiadowcy będzie pożytek? Levi zaraz po tej misji nie będzie chciał kogoś takiego w swoich szeregach. Będziesz nikim - Petra zaczęła teraz lecieć przodem do mnie - myślisz że w ogóle jesteś coś warta?
- Petra, przestań! - krzyknął Levi, przerywając jej słowa gwałtownie.
Jego ton wstrzymał nasze spory na chwilę, a ja spojrzałam na niego z wdzięcznością za interwencję. Levi zawsze potrafił przywrócić porządek i skoncentrować naszą uwagę na misji.
- Ayaki, skup się na ściganiu tytana. Petra, przestań drażnić koleżankę. Teraz musimy działać jako zespół - dodał spokojniej, ale jego głos był stanowczy.
CZYTASZ
Czy My Możemy Tak... // Levi Ackerman
FanfictionTytani. Śmierć bliskich. Ucieczka. Ból. Horror. Ayaki wiedziała że w tym świecie nie jest najlepiej. Nie chciała się poddawać, chciała walczyć. Wie że przyjaźń może istnieć ale czy miłość też? Czy dziewczyna, która nie ma zielonego pojęcia o tytanac...