Rozdział 15

41 7 30
                                    

Nie bój się komentować ciekawych fragmentów. Ja nie gryzę!

Naz stała nieruchomo, czując, jak Serkan delikatnie osusza jej bluzkę. Jego dotyk był ciepły i delikatny, a bliskość ich ciał sprawiała, że czuła się błogo.

— Dziękuję — powiedziała cicho. Przyjemne ciepło rozlewało się po jej wnętrzu. — To naprawdę miłe z pana strony.

— Nie ma za co — uśmiechnął się, odkładając ściereczkę. — Cieszę się, że mogłem pomóc.

Ich spojrzenia znów się spotkały, a w powietrzu zawisła napięta cisza, pełna niewypowiedzianych słów. Serkan zrobił krok do tyłu, jakby próbując zebrać myśli.

— Wiesz, zawsze podziwiałem twoje zaangażowanie i profesjonalizm w pracy — powiedział, łamiąc ciszę. — Ale dzisiaj widzę coś więcej. Widzę, jak wiele znaczy dla ciebie rodzina i jak bardzo dbasz o relacje z innymi. To naprawdę imponujące.

Naz poczuła, jak jej policzki lekko się rumienią.

— Praca jest ważna, ale rodzina i bliscy zawsze będą na pierwszym miejscu.

Serkan przytaknął, a jego oczy zabłysły.

— Właśnie dlatego cenię cię nie tylko jako pracownika, lecz także jako osobę.

W tej chwili drzwi od tarasu otworzyły się i do pomieszczenia wszedł jeden z pracowników, przerywając ich intymną chwilę. Serkan cofnął się jeszcze bardziej, zachowując profesjonalny dystans. W jego oczach wciąż była obecna ta ciepła iskra.

— O, ciasto już gotowe! — zawołał Cem, zacierając ręce z radością. — Wygląda przepysznie!

— Tak, już gotowe. — Naz uśmiechnęła się serdecznie, widząc entuzjazm kolegi. — Czas, aby wszyscy mogli się nim cieszyć.

— Nie możemy pozwolić, żeby coś tak pysznego poszło na marne! — zaśmiał się kolega, sięgając po jeden z kawałków.

W ogrodzie atmosfera była równie przyjemna jak wewnątrz. Rozległy trawnik, kwitnące krzewy i starannie ułożone kamienne ścieżki tworzyły idealne tło dla przyjęcia. Wokół ogrodu rozstawione były kolorowe lampiony, które delikatnie oświetlały przestrzeń, nadając jej przytulny, intymny charakter.

Pracownicy, trzymając talerze z ciastem w dłoniach, poruszali się pośród kolorowych lampionów, szukając wygodnych miejsc do tego, żeby przysiąść lub stanąć. Część z nich zdecydowała się na wygodne leżaki rozłożone na trawniku, gdzie mogli się rozciągnąć i cieszyć ciepłym majowym powietrzem.

Rozmowy były głównym zajęciem tego wieczoru. Pracownicy dzielili się wrażeniami z pracy, wspominali zabawne historie z życia codziennego, a także omawiali nadchodzące projekty i wydarzenia. Muzyka w tle dodawała lekkości rozmowom, a oświetlenie lampionów tworzyło przyjemny blask nad całym ogrodem.

Niektórzy z zaproszonych gości, stojąc w grupkach przy okrągłych stołach ogrodowych, wymieniali się uwagami na temat wystroju, podziwiając staranne aranżacje roślin i ścieżek. W tle słychać było śmiech i żarty.

Klimat miejsca sprzyjał otwartej wymianie poglądów i budowaniu więzi między współpracownikami. Każdy mógł poczuć się swobodnie i zrelaksować po tygodniu wytężonej pracy, co sprzyjało bliższemu poznaniu się i tworzeniu zaufania w zespole. Na tle wieczornego nieba rozmowy przeplatały się z uśmiechami i gestami życzliwości, kształtując niezapomnianą atmosferę.

Serkan spacerował po ogrodzie, uśmiechając się do gości i rozmawiając z każdym, kogo mijał po drodze. Nagle dostrzegł Tarika, który stał przy jednym z okrągłych stołów, zaciekawiony ogrodem.

Pamięć ciała (PISANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz