Rozdział 15 - Przepraszam, okay?

3.6K 174 67
                                    

Dzisiaj trochę krótszy rozdział niż zazwyczaj, jednak następny wam to wynagrodzi! Obiecuję.

Koniecznie zostawcie gwiazdkę i komentarz, bo jest to dla mnie ważne.

Miłego czytania!

Grace POV

Wchodząc do środka, marzyłam tylko o gorącej kąpieli, która miała pomóc mi poukładać myśli. Byłam smutna, zła i rozczarowana jednocześnie. Nie chodziło tu już o samego Mike'a, a o późniejszą część wieczoru. Wyścig wzbudził we mnie emocje, które ukrywałam w sobie od dłuższego czasu. Ponownie poczułam tę radość i czerpałam przyjemność z szybkiej jazdy, od której tak bardzo uciekałam.

- Wróciłam! - krzyknęłam, udając, że mój głos brzmi jak najbardziej naturalnie.

Zdjęłam buty i skierowałam się w stronę salonu, który okazał się pusty. Wzruszyłam ramionami, zdziwiona, że rodzice poszli spać o tak wczesnej porze, zwłaszcza że mieli wolny wieczór tylko dla siebie.

Udałam się do kuchni w celu zrobienia sobie mojej ulubionej herbaty z miodem. Wyciągnęłam z szafki jeden z zabawnych kubków i zaczęłam gotować wodę. Moja uwaga przykuł liścik od rodziców, w którym wspomnieli coś o Vegas i o tym, że wrócą dopiero jutro po południu. Westchnęłam, czując, jak samotność jeszcze bardziej przytłacza mnie tego wieczoru.

Zanurzyłam woreczek herbaty, a gorący napój zaczął delikatnie parować, wypełniając kuchnię przyjemnym zapachem. Z kubkiem w dłoni poszłam do łazienki. W lustrze zobaczyłam odbicie, które ledwo poznawałam. Moje oczy były zaczerwienione, a twarz wyrażała mieszankę smutku i złości. Próbując się uspokoić, wzięłam kilka głębokich oddechów i zaczęłam napuszczać wodę do wanny.

W mojej głowie ciągle rozbrzmiewały słowa Cole'a na mój temat. Rozum mówił mi, żeby nie przejmować się opinią osoby, która nie widzi niczego oprócz swojego samochodu i traktuje wszystkich z góry. Jednak gdzieś w głębi duszy jego słowa mnie uderzyły, bo może jednak miał cień racji? Może naprawdę byłam rozwydrzoną, głupią dziewczynką z dobrego domu? Może byłam za bardzo zapatrzona w siebie? Może rzeczywiście myślałam tylko o sobie?

Weszłam do wanny, pozwalając ciepłej wodzie otulić moje ciało. Zamknęłam oczy, starając się nie myśleć o niczym, ale obrazy z dzisiejszego wieczoru ciągle wracały. Czułam się jak w pułapce własnych myśli, a każda z nich tylko pogarszała mój nastrój.

Próbowałam przypomnieć sobie chwilę, kiedy zaczęłam czuć, że tracę kontrolę. Może to był ten moment, kiedy Cole zaczął na mnie krzyczeć, a ja nie potrafiłam odpowiedzieć w żaden sensowny sposób? A może już wcześniej, kiedy sama nie byłam pewna swoich uczuć?

Bo przecież gdybym taka nie była, to Kelly z Philipem nie psuliby mi randki, nie pomijaliby mnie w rozmowach z dnia na dzień. Przecież, gdybym była bardziej wystarczająca, to Ethan by ode mnie nie odszedł bez słowa, a Cole nie powiedziałby tych wszystkich słów.

Bo skoro nawet on to zauważył, to problem musiał tkwić we mnie.

Woda powoli zaczynała się ochładzać, a ja czułam, jak moje myśli coraz bardziej się rozmywają. Byłam tak okropnie zmęczona. Wstałam z wanny i owinęłam się ręcznikiem, starając się skupić na ciepłej, miękkiej tkaninie. Spojrzałam jeszcze raz w lustro, z nadzieją, że moje odbicie, choć w małym stopniu się poprawiło.

***

Leżałam na swoim łóżku, ignorując coraz to nowsze wiadomości, które przychodziły na mój telefon. Nie chciałam już dzisiaj z nikim rozmawiać. Ciekawość jednak wygrała i sięgnęłam po urządzenie, znajdujące się na szafce nocnej. Zobaczyłam numer Cole'a, który miałam tego dnia zablokować. Odrzuciłam połączenie, ale po chwili włączyłam pocztę głosową, gdzie usłyszałam jego zachrypnięty głos.

Whispers of VictoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz