V

145 9 25
                                    

3 lata później...

Pov: Bartek

Aktualnie trwa impreza, z okazji rozpoczęcia projektu Genzie, bo go wygrałem. Po moich 18 urodzinach, wyprowadziłem się z domu i zamieszkałem na swoim. Dwa lata później zgłosiłem się do programu Friza "Twoje 5 minut", i dostałem się. Szczerze mówiąc to trochę się zmieniłem. Dalej mam taką samą reputację u kobiet, ale nie jestem już aż taki nieempatyczny. Nadal mam kontakt z Przemkiem, bo swoją drogą jest tutaj kamerzystą, ale z Patrykiem również utrzymujemy przyjaźń. Na przykład dzisiaj, został zaproszony na tą domówkę.

Wygrałem program wraz z Hanią i Faustyną, ale mają dołączyć do nas podobno jeszcze dwie osoby. Nie wiemy kim one są. Jedyne co znamy, to ich płeć. Dziewczyna i chłopak.

W końcu drzwi się otworzyły i Karol ogłosił, że to kolejni członkowie. Pierwszy wszedł brunet, w czerwonych dresach i w czarnej bluzie. Mam wrażenie, że skądś go kojarzę, ale nie mam pojęcia skąd. Tuż za nim weszła... Oszałamiająco piękna dziewczyna. Miała brązowe włosy, oraz oczy w tym samym kolorze. Była szczupła, jednak miała również swoje atuty. Przysięgam, że nie widziałem atrakcyjniejszej kobiety. Chwilę później zacząłem lustrować jej ubiór. Była ubrana w dość krótką, przylegającą, satynową ciemnoczerwoną sukienkę na ramiączkach. Czerwone szpilki, na naprawdę wysokim obcasie, zdobiły jej nogi. A usta pokryte były wiśniowym błyszczykiem. Nie mogłem oderwać od niej wzroku.

Z tyłu głowy miałem myśl, że wygląda znajomo, ale nie umiałem jej do nikogo dopasować. Podeszli do mnie Przemek i Patryk, i zaczęli machać mi rękami przed twarzą, abym się otrząsnął.

Q: Ślinisz się mordzia - powiedział i zaczął się ze mnie śmiać. Obrzuciłem go wkurzonym wzrokiem.

B: Zamknij się, po prostu się zapatrzyłem... Ta laska jest cholernie śliczna - spojrzałem na nich, a oni się ze mną zgodzili - wiecie, że zawsze dostaję to czego chcę, prawda? - Wymienili ze sobą znaczące spojrzenia, wiedząc co zamierzam zrobić. Kiwnęli twierdząco głowami - no to teraz, pragnę jej.

Ruszyłem pewnym siebie krokiem, w kierunku brunetki. Zatrzymałem się jakieś dwa metry od niej i oparłem się o wyspę kuchenną. Dziewczyna rozmawiała, z chłopakiem, z którym przyszła. Poczułem ukłucie zazdrości, gdy zauważyłem, że trzyma swoje ręce, na samym dole jej pleców. Nie miałem podstaw do odczuwania takich emocji, ale w tym momencie to ja chciałem być na jego miejscu. Chociaż dla mnie to nie jest duży problem, jeszcze żadna laska mnie nie odrzuciła.

Mężczyzna pocałował ją w policzek, a ona się uśmiechnęła i odwróciła w stronę blatu, sięgając po jakiegoś drinka. Wycelowała w coś mocniejszego, bo wybrała szklankę z tequilą. Uśmiechnąłem się pod nosem, bo alkohol zawsze sprawia, że dziewczyny są... Nazwijmy to po imieniu: łatwiejsze. W tym przypadku nie mogło być inaczej, prawda? Odepchnąłem się od wyspy i pokierowałem się do niej. Zatrzymałem się przed brunetką i podarowałem jej jeden z moich popisowych uśmiechów.

Ona jednak, zrobiła taką minę, jakby właśnie sobie o czymś przypomniała. Zjechała mnie powolnie, wzrokiem od góry do dołu i przewróciła oczami. Nie jestem przyzwyczajony do takiego zachowania, ze strony płci przeciwnej. Jednak ja to ja, więc nie zamierzałem się tak łatwo poddawać. Otworzyłem usta w celu przywitania się, ale ona mnie wyprzedziła.

W: Cześć Bartek - uśmiechnęła się ironicznie. Skąd ona do chuja zna moje imię? Czyli to nie ja sobie coś ubzdurałem, że wygląda znajomo. Ona najwidoczniej mnie pamięta, ale ja jej niezbyt... Zmarszczyłem brwi, próbując sobie przypomnieć kim jest ta dziewczyna - to ja Bartuś, Twoje 200 złotych - cmoknęła, puszczając do mnie buziaka w powietrzu i odeszła trącając mnie w ramię.

Choroba sercowa | Kartonii&BartekKubicki | ZAWIESZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz