10. jesteś najlepszy na świecie!

173 6 2
                                    

Była dziś sobota. Uwielbiam ten dzień tygodnia, ponieważ nie ma wtedy szkoły można się wyspać i odpocząć. Była godzina 9:00 więc postanowiłam wstać i się powoli ogarnąć. Weszłam do łazienki się umyć, ubrać się i umyć zęby. Po tym wszystkim zeszłam na dół do kuchni zjeść śniadanie. Zauważyłam że w pomieszczeniu była moja mama.
Ty: hej mamo, co robisz?
Mama: witaj córciu a wiesz naczynia zmywam a coś chciałaś?
Ty: nie tak tylko pytam. Idę zrobić śniadanie.
Po chwili rozmowy zrobiłam sobie tosty z serem i szynką. Usiadłam na kanapie oglądać jakieś wiadomości w telewizji. Po kilkunastu minutach talerz był już pusty więc od razu pozmywałam naczynie i poszłam do pokoju. Położyłam się położyć i włączyłam swój ulubiony serial na netflixie. Byłam dzisiaj taka trochę może nie wyspana? Nie wiem. Po chwili wzięłam telefon do ręki i napisałam do mojego chłopaka...

Była godzina 11:00 wstałem ledwo z łóżka bo strasznie mi się nie chciało a ja lubię spać do dłuższej godziny. Chcąc nie chcąc wstałem, ogarnąłem się w łazience a potem kierowałem się w stronę kuchni. Usiadłem przy stole widząc że każdy już siedział na swoim miejscu. Generalnie wygląda to tak że zawsze w weekendy wszyscy z młodzieży w moim domu spotykamy się na każdych śniadaniach, obiadach i kolacjach. Chyba że kogoś ma nie być to musi dać znać siostrom że tej osoby nie będzie. Dzisiaj na śniadanie mieliśmy jajecznicę i do tego kanapki z serem i szynką i do tego można było sobie jeszcze nałożyć jakieś dodatki typu (pomidor, ogórek, cebula, rzodkiewka). W trakcie jedzenia każdy z każdym rozmawiał na różne tematy a ja zbytnio się nie udzielałem. Dlaczego? Z tego względu że nie lubię zbytnio tutaj osób. Nie są w moim guście. Z tej całej ekipy ja jestem najstarszy gdzie się cieszę z tego powodu bo czuję się jakbym mógł rządzić każdym. Jest też taka sytuacja że niektórzy stąd się mnie boją przez moje zachowanie i charakter, który jest czasami nie odpowiedni ale jeśli trzeba coś załatwić to oczywiście pomagam w niektórych kwestiach. Po zjedzonym posiłku każdy z nas się rozszedł do swoich pokoi. Położyłem się a w tle telewizora leciał film Harry Potter. Miałem zamiar zobaczyć co się dzieje w mediach społecznościowych ale zobaczyłem kilka wiadomości od mojej dziewczyny.
Od: "my Queen❤️"
Hej kochanie miłego dnia.
Od: "my Queen❤️"
Jak się czujesz? Co robisz?
Od: "my Queen❤️"
Jakieś plany na dziś?
Do: "my Queen❤️"
Dzień dobry misiu też ci życzę miłego dnia.
Do: "my Queen ❤️"
Dobrze się czuje i właśnie się położyłem a co do planów to możemy się dziś spotkać jeśli chcesz.
Od: "my Queen❤️"
Oczywiście że chce! O której?
Do: "my Queen❤️"
O 16?
Od: "my Queen ❤️"
Okej.
Do: "my Queen❤️"
To przyjdę po ciebie.

Po tej rozmowie byłem pewny siebie i czułem że mam dużo energii. Cieszyłem się że (ty) jest moją dziewczyną zależy mi na niej bardzo. Nie wiem co się dzieje i czemu się tak zachowuje ale podoba mi się to. Nigdy nie byłem typem romantyka, nie interesowałem się związkami chyba że się po prostu bawiłem uczuciami innych dziewczyn. Po tych rozmyśleniach zrobiłem sobie krótką drzemkę. Wstałem o 15:40 dlatego szybko wstałem z łóżka wziąłem telefon i wybiegłem z domu jadąc deskorolką po moją dziewczynę. Po 20 minutach byłem pod jej domem. Nie musiałem długo czekać, ponieważ po chwili już wyszła.
Dante: witaj.
Ty: hej. No to gdzie chcemy iść?
Dante: mam pewien pomysł może chcesz iść na wesołe miasteczko?
Ty: o jezu takk!! Bardzo chce!
Dante: haha to dobrze w takim razie chodźmy.
Po trzydziestu minutowym spacerze byliśmy już na miejscu. Ludzi było od groma, atrakcji było bardzoo dużo, nawet było coś do jedzenia i picia. Przez chwilę pochodziliśmy żeby oswoić się z terenem i zobaczyliśmy jakie są atrakcje. Jako pierwszą atrakcje wybraliśmy karuzelę, która ma do okoła siedzenia po dwie osoby i gdy się już zaczęło zaczeliśmy kręcić w kółko wysoko jak i nisko. Było bardzo fajnie czasami piszczeliśmy z radości. Po tej zabawie poszliśmy na samochodziki gdzie się ścigaliśmy. Było bardzo wesoło. Widziałem jak (ty) się trochę denerwowała bo nie mogła mnie wyprzedzić co wyglądało to zabawnie. Lubię gdy się denerwuję wygląda wtedy bardzo słodko. Jeszcze przez chwilę się ścigaliśmy ale niestety nam się czas skończył i myśleliśmy nad kolejną atrakcją.
Ty: Dante! Chodźmy na diabelski młyn! Proszę!
Dante: okej możemy iść. Bardzo chętnie.
Byliśmy już na miejscu ale niestety była trochę kolejka więc chcąc nie chcąc musieliśmy chwilę poczekać. Po 10 minutach była nasza kolej więc weszliśmy do szklanej kuli i chwilę było jeszcze czekania by wszyscy weszli do pustych kul. Gdy już wszyscy usiedli maszyna włączyła się i kręciliśmy się w kółko, raz byliśmy w górze raz na dole i tak przez cały czas. Po chwilowej ciszy postanowiłam się odezwać.
Ty: nigdy nie byłam na wesołym miasteczku a tym bardziej na diabelskim młynie.
Dante: naprawdę? Ja też nie haha. Nie miałem okazji jak i zbytnio pieniędzy.
Ty: jak to? Co się stało?
Dante: ahh długa historia.. byłem kiedyś jeszcze gorszym dzieciakiem. Kiedyś byłem typem, który lubiał i pakował się w kłopoty takie jak np narkotyki. Byłem prawie wręcz uzależniony od nich co trochę je brałem gdy tylko na nie napotkałem. Miałem wtedy mnóstwo znajomości zresztą do tej pory tam ale nie że wszystkimi już z tego względu że zaczeli być toksyczni, dokuczali mi, wyzywali i też grozili. Bałem się nie powiem bo jednak mimo że byli ode mnie starsi to bardzo niebezpieczni. Pewnego dnia pamiętam że gdy ich spotkałem była to grupka 4/5 chłopaków chcieli żebym dla nich "pracował" moi rodzice mieli ogólnie trochę mało pieniędzy, nie na wszystko ich było stać. Wiedziałem że trzeba na nich uważać ale mimo wszystko zgodziłem się dlatego sprzedawałem towar przez co dostawałem kasę. Miałem taki plan żeby kilka pieniędzy wziąć dla siebie żeby pomóc rodzicom i myślałem że był to dobry pomysł. Po jakimś czasie gdy sprzedałem cały towar oddałem kasę tym "gangsterom" okazało się że kasa się nie zgadza zaczeli na mnie krzyczeć i bić. Zadawali mi pytania że "jak to się stało że sprzedałeś cały towar a brakuje hajsu" nie mogłem się im przyznać dlatego kłamałem mówiąc że " nie mam pojęcia" lub " może ktoś mnie oszukał z kwotą" bałem się ich bardzo nie wiedziałem co mogą zrobić. Po tej rozmowie bili mnie na tyle że wyglądałem okropnie dużo krwi się ze mnie lało lecz próbowałem się nie poddawać. Grozili mi w różne sposoby. W inny dzień rodzice gdzieś wyszli i zostałem sam w domu. Martwiłem się o nich bardzo bo jednak było już strasznie ciemno za oknem a ja próbowałem się połączyć z rodzicami. Nie wiedziałem co zrobić i nagle usłyszałem wiadomości w telewizji okazało się że... moi rodzice.. zostali.. zamordowani.. miałem wtedy 14 lat.. nie mogłem w to uwierzyć. Nie wiedziałem co zrobić. Wiedziałem że to sprawka tych chłopaków nie sądziłem że są w stanie zrobić mi coś tak okropnego. Na kolejny dzień zgłosiłem się na Police opisałem im wszystko i powiedziałem że to moi rodzice zgineli i wiem kto ich zabił. Dowiedziałem się że tą grupę wsadzili do więzienia i wydaje mi się że nadal jeszcze siedzą. Nie jestem jeszcze pełnoletni dlatego nie mogłem mieszkać sam a nie miałem nikogo z rodziny. Dlatego trafiłem w tym ośrodku z siostrami zakonnymi. Ale nie narzekam teraz jest lepiej lecz nadal się boje.. Gdy opowiedziałem jej tą całą historię poleciało mi kilka łez.
Ty: Dante spójrz na mnie.. jestem pod wielkim wrażeniem że mi powiedziałeś to co się u ciebie działo w przeszłości. Jestem z ciebie bardzo dumna że się przede mną otworzyłeś. Pamiętaj że zawsze z tobą jestem i będę nie ważne co się stanie, chcę ci pomóc. Też miałam ciężkie życie więc wiem jak to jest cierpieć przez kogoś tak zjebanego ale wiem że muszę iść dalej i zostawić przeszłość. Ty też powinieneś mimo że jest ciężko to i tak nie ma do czego wracać. Kocham cię bardzo i jesteś najlepszy na świecie! I mimo że jesteś łobuzem to i tak będę cię kochać.
Dante: dziękuje ci bardzo skarbie za to że mnie wspierasz w takich sytuacjach.. nikomu nie mówiłem o tej sytuacji oprócz chłopakom bo to jednak moi przyjaciele haha. Dziękuje że jesteś i chcę cię mieć na zawsze.
Ty: bardzo mi miło z tego powodu.
Po tej całej długiej rozmowie maszyna się zatrzymała i po chwili każdy z niej wychodził. Gdy już wyszliśmy skierowaliśmy się w stronę jedzenia, bo byliśmy bardzo głodni. Był duży wybór ale wybraliśmy pizze z pepperoni. Po 40 minutach byliśmy już najedzeni ponieważ nie było kolejki a ta pizza nie była taka duża. Po drodze wzieliśmy coś do picia i kierowaliśmy się w stronę przystanku. Pojechałem z nią busem żeby się nie bała i była bezpieczna. Byliśmy już na miejscu dlatego pożegnałem się z nią krótkim namiętnym całusem i przytulasem. Gdy weszła już do domu ja szybko pojechałem deskorolką do swojego domu. Byłem strasznie zmęczony więc gdy wszedłem do swojego pokoju ogarnęłem się i położyłem się spać.

-------------------------------------------------------------
Witajcie o to kolejny rozdział mam nadzieję że wam się spodoba. Byłoby mi miło gdybyś zostawił/a polubienie i komentarz. ☺️

Jesteś zajebistą ŚWIRUSKĄ..🤪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz