Był dziś piątek czyli praktycznie koniec kolejnego tygodnia. Mam dzisiaj lekcje na 10 dlatego mogłem na spokojnie się wyszykować. Miałem w planach napisać do tego typa co po chwili to uczyniłem i wysłałem mu wiadomość.
Do "narkoman"
Słuchaj możemy się spotkać?
Od "narkomana"
O proszę, kto do mnie napisał.
Do "narkoman"
Daruj sobie, muszę pogadać. Kiedy się widzimy?
Od "narkoman"
Dzisiaj ci pasuje o 18 w opuszczonym budynku obok parku?
Do "narkoman"
Pasuje.
Od "narkoman"
Świetnie w takim razie czekam na ciebie.Dante: niech się pierdoli.
Zacząłem się powoli szykować do szkoły, oczywiście zrobiłem prysznic, umyłem zęby i ubrałem w luźne ciuchy czyli szare dresy i czarną dużą bluzę z nadrukiem i do tego trampki. Spakowałem plecak i zszedłem na dół by zjeść coś na szybko. Uszykowałem patelnię, jajka, przyprawy i zrobiłem jajecznicę. Po kilku minutach była już gotowa więc usiadłem przy stole i na spokojnie zjadłem. Gdy byłem już gotowy zabrałem plecak ze sobą również deskorolkę i pojechałem pod szkołą Natana. Pewnie się spytacie dlaczego a dlatego że chciałem załatwić sprawę z tym typkiem co nęka Natana. Może nie jesteśmy bardzo blisko siebie ale jednak nie będę pozwalać żeby ktoś mu dokuczał a tym bardziej bił go po twarzy. Nie toleruje tego totalnie tym bardziej bez powodu dlatego byłem już na miejscu i wszedłem na luzie do tej budy. Rozglądałem się do okoła oglądając po drodze szkołę, wygląd nie był zły. Szkoła była dosyć duża może nawet taka sama jak moja, było mnóstwo ludzi chodzących po korytarzach i rozmawiając ze sobą. Po chwili zadzwonił dzwonek chyba na lekcje, ponieważ wszyscy zaczeli iść w stronę klas. Przechodziłem koło toalet i usłyszałem dziwne dźwięki, które stamtąd pochodziły. Z ciekawości wszedłem do środka i to co zobaczyłem mój wyraz twarzy zmienił się a moje dłonie ścisnęły się w pięść. Zobaczyłem trzech typków i Natana który leżał ledwo przytomny a co było najgorsze to to że miał wbity nóż w brzuch przez co była kałuża krwi na podłodze. Mega się wkurwiłem więc szybko podbiegłem do nich i zacząłem jednego po drugim uderzać pięściami które miałem we krwi. Jeden z nich chciał mnie dźgnąć ale na szczęście zrobiłem unik i skręciłem mu rękę przez co się próbował wyrwać i krzyczał z bólu. A dwóch kolejnych również się zwijali z bólu bo jednemu z nich krew z nosa leciała a drugiemu dałem kopa w jaja i w żebra.
Dante: macie za swoje chuje jebane! Matka was kurwa nie wychowała?!! A teraz będziecie tu grzecznie czekać na policję a jak któryś będzie coś kombinował to będzie powtórka z rozrywki także nie radzę.
X: kim ty jesteś?
Dante: chuj cię to obchodzi! Jak nie zamkniesz tego krzywego ryja to dostaniesz niespodziankę w gratisie.Zadzwoniłem szybko na pogotowie i policję i od razu próbowałem zatamować krwawienie. Po chwili przyszło dwóch nauczycieli z dyrektorem i wyjaśniłem im całą sytuację. Nauczyciel z dyrektorem pomogli tym chłopakom których skopałem i poszli z nimi do gabinetu a drugi z nauczycieli został ze mną i mi pomóc. Po 10 minutach przyjechało pogotowie wraz z policją i z tego co widziałem to policja skierowała się w stronę gabinetu a ratownicy zajęli się Natanem. Nie powiem martwiłem się bardzo o niego był bardzo blady i ledwo żywy. Gdy zrobili mu opatrunek wzieli go do karetki i szykowali się do odjazdu.
Dante: przepraszam mam pytanie, czy mogę z państwem jechać? To mój brat.
R: no dobrze, wskakuj.Po chwili zaczeliśmy jechać w stronę szpitala, i nagle zobaczyłem że Natan stracił przytomność, niestety nie mogłem nic zrobić ale jeden z ratowników dał mu jakiś zastrzyk i wyjaśnił mi że to jest lek by zmniejszyć ból. Gdy byliśmy już na miejscu ratownicy od razu skierowali go na salę operacyjną sytuacja się trochę pogorszyła dlatego musiałem czekać przed salą, bardzo się o niego bałem żeby nic się złego nie wydarzyło. Zadzwoniłem do Mietka poinformować go o tej sytuacji.
CZYTASZ
Jesteś zajebistą ŚWIRUSKĄ..🤪
Ficção AdolescenteDante nastoletni chłopiec, który jest szkolnym łobuzem jak i jego grupka kolegów. Nie słuchają się nikogo i robią co chcą przez co zawsze wchodzą w kłopoty. (Twoje imię) Jesteś nową osobą w klasie. Mimo że cię nie znają to uważają cię za jakąś wari...