15. wycieczka?

84 6 2
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne, był dziś wtorek godzina 6:30 wstałem z łóżka ogarnąłem go mniej więcej i skierowałem się w stronę łazienki. Zrobiłem szybki zimny prysznic i potem czynności ubrałem szare spodnie i czarną bluzę z kapturem. Na szybko spakowałem książki, zeszyty, piórnik i skierowałem się do kuchni. Spotkałem tam Natana i spojrzałem się na niego ze złością a ten tylko prychnął i zrobił cwaniacki uśmieszek. Zdenerwowałem się jeszcze bardziej i chciałem mu przyłożyć ale wiedziałem że robi to specjalnie żeby mnie bardziej sprowokować. Dlatego ominąłem go robiłem sobie kanapki na śniadanie.
Natan: nawet się nie przywitasz?
Dante: zamknij się i daj mi spokój.
Natan: no spoko, ale ja bym na twoim miejscu uważał..
Dante: jezuu o co ci chodzi? I czego ode mnie chcesz?
Natan: bo mnie wkurwiasz swoją obecnością! Stoisz mi na drodze! Czemu ty zawsze musisz być najlepszy we wszystkim?! Co?!
Dante: nie wiem o co ci chodzi, ja nic ci nie robię!
Natan: gdyby cię tu nie było to ja bym tu rządził!
Dante: ty jesteś jakiś chory! Czyli mówisz że chciałeś żebym razem z rodzicami umarł w wypadku samochodowym?! Tego chciałeś?! Życzyć mi śmierci?!
Natan: ...
Dante: jesteś okropny.. zostaw mnie w spokoju.. nie chcę cię widzieć na oczy!...
Zrobiłem już śniadanie szybko je zjadłem, poszłem po plecak i na deskorolce zmierzałem do szkoły..

Gdy miałam iść do kuchni usłyszałam czyjąś rozmowę, wyjrzałam za ścianę i zobaczyłam Danego i Natana.
"Natan: nawet się nie przywitasz?
Dante: zamknij się i daj mi spokój.
Natan: no spoko, ale ja bym na twoim miejscu uważał..
Dante: jezuu o co ci chodzi? I czego ode mnie chcesz?
Natan: bo mnie wkurwiasz swoją obecnością! Stoisz mi na drodze! Czemu ty zawsze musisz być najlepszy we wszystkim?! Co?!
Dante: nie wiem o co ci chodzi, ja nic ci nie robię!
Natan: gdyby cię tu nie było to ja bym tu rządził!
Dante: ty jesteś jakiś chory! Czyli mówisz że chciałeś żebym razem z rodzicami umarł w wypadku samochodowym?! Tego chciałeś?! Życzyć mi śmierci?!
Natan: ...
Dante: jesteś okropny.. zostaw mnie w spokoju.. nie chcę cię widzieć na oczy!..."
Widziałam że Dante idzie w moją stronę dlatego szybko schowałam się w jednej z pokoi i poczekałam jak wyjdzie z domu. Szybko poszłam do jednej z sióstr, która tu "prawie" rządzi. Była w naszym "kantorku" dlatego zapukałam do drzwi i gdy usłyszałam głos to weszłam do środka.
Teresa: słucham cię, co się stało?
Miranda: chodzi o Dantego i Natana.. zauważyłam że coraz bardziej się kłócą i odgryzają sobie.. Natana jest zazdrosny o Dantego i życzy mu śmierci. Ma problem do niego że on tutaj jest i że gdyby jego nie było to on by rządził.. musimy coś z tym zrobić. Jeszcze trochę i się pozabijają..
Teresa: masz rację gdy oboje wrócą do domu to w czwórkę z nimi porozmawiamy. Też zauważyłam że coraz częściej się kłócą.
Miranda: słyszałam od jednego i drugiego przekleństwa, może Dantemu damy upomnienie a Natanowi kare?
Teresa: pomyśle nad tym. Coś jeszcze?
Miranda: nie, to wszystko.
Teresa: to możemy już wrócić do swoich obowiązków.

Właśnie już byłem przed szkołą i spotkałem chłopaków z którymi się od razu przywitałem.
Bolo: siema stary! Co u ciebie?
Dante: ehh.. dupy nie urywa..
Mietek: co się stało?
Dante: problemy w domu.. ale to już nie ważne. Co mamy teraz?
Cegła: yyy.. polski chyba.
Dante: dobra to chodźmy już do klasy.
Przekroczyliśmy próg budynku i znaleźliśmy się już w klasie i przywitałem się jeszcze z kilkoma chłopakami. Lekcja się już zaczęła od kilku minut a pan nam kazał robić jakieś zadania z podręcznika podobne do egzaminów które mamy za jakieś 3 miesiące. To od nich będzie zależeć kto się dostanie kolejnej klasy, ponieważ jesteśmy jedyną wyjątkową klasą, która prawie nic nie umie i się prawie nikt nie uczy. Ale nasz pan od polskiego pan Jan bardzo dobrze nas przygotowuje i zauważyłem że w klasie są duże postępy. Najważniejsza rzecz jest taka aby każdemu udało się przejść do klasy wyżej. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi i wszedł nauczyciel i skierował się w naszą stronę.
Nauczyciel: witajcie klaso, mam wam do przekazania ważną informację. Organizujemy wycieczkę szkolną w góry, odbędzie się ona w ten piątek rano o 6 jest zbiórka pod szkołą a wracamy w niedzielę po południu. Rozdam wam teraz kartki aby rodzic lub opiekun podpisał że się zgadza na wycieczkę i proszę tą kartkę i pieniądze przynieść na jutro. Kwota to 200 złotych. Proszę się zastanowić i przepraszam za przeszkodzenie w lekcji, dowodzenia.
X: wycieczka? Kto jedzie?
Jan: ustelicie to sobie na przerwie a teraz proszę się skupić na zadaniach.
I tak zleciała nam cała lekcja polskiego i zadzwonił dzwonek na przerwę. Szybko wyszliśmy z klasy i każdy zaczął z kimś gadać a ja oczywiście czekałem na ekipę. Po chwili pojawili się już wszyscy.
Bolo: no to co jedziemy??
Cegła: no jasne że jedziemy!
Bolo: a reszta?
Roxi: ja jadę!
Mietek: ja też!
Ty: też mogą jechać.
Bolo: a ty Dante?
Dante: dam jeszcze znać, na grupie napiszę.
Cegła: ej na tej kartce piszę że będziemy coś zwiedzać, chodzić po górach, będziemy spać w pensjonacie.
Mietek: w pensjonacie są piłkarzyki, bilard i cymbergaj! Będziemy grali!
Roxi: ty byś mógł godzinami grać haha.
Mietek: nie prawda!
Zadzwonił dzwonek na kolejną lekcję a była to historia, czyli nic fajnego. Nikt z nas nie lubiał historii tak samo jak nauczyciela bo strasznie przynudzał. Po dwóch godzinach poszliśmy wszyscy do stołówki na obiad. Każdy sobie nałożył na tacę i każdy usiadł koło siebie przy naszym ulubionym stoliku. Po zjedzeniu mieliśmy jeszcze kilka lekcji i na każdej przerwie rozmawialiśmy z naszą grupką i również rozmawiałem z moją ukochaną dziewczyną. Po lekcjach pożegnałem się z resztą i jechałem w kierunku domu bo byłem trochę zmęczony po tych lekcjach. Gdy wszedłem do domu od razu przywitała mnie siostra Miranda.
Miranda: dzień dobry Dante, jak było dziś w szkole?
Dante: dzień dobry siostro, a bardzo dobrze było. Złapałem kilka dobrych ocen więc się cieszę.
Miranda: no to bardzo się cieszę, tak wogóle to musimy o czymś porozmawiać ale chodźmy do siostry Teresy.
Dante: stało się coś? Mam się bać?
Miranda: raczej nie haha, chodź.
Weszliśmy do pomieszczenia i zobaczyłem siostrę Teresę i Natana..
Teresa: usiądź proszę Dante.
Usiadłem na krześle i była chwilowa cisza, którą przerwała siostra.
Teresa: mam do was pytanie chłopcy, co się z wami dzieje że nie umiecie się dogadać? Co jest tego powodem?
Natan: bo on musi być zawsze najlepszy we wszystkim zawsze u każdego jest na pierwszym miejscu a ja.. czuje się jakbym był na dnie.. nikt nie zwraca na mnie uwagi i czuję się z tym okropnie..
Dante: nie wiem czemu się tak czujesz, nic ci przecież nie robię to ty zawsze zaczynasz jakieś zaczepki a potem to się odbija na mnie! Wiesz ile razy zostałem ukarany przez twoje igraszki?!
Natan: bo jestem po prostu zazdrosny! Nie widzisz tego?!
Dante: i przez to naciskałem i mówiłeś obraźliwe rzeczy na mój temat i chciałeś żebym zmarł razem z rodzicami w wypadku! Jesteś nie poważny!
Miranda: potwierdzę to co mówi Dante nie raz słyszałam ich jakieś rozmowy i tą dzisiejszą, która była rano. Oczywiście usłyszałam przez przypadek ale nie chcę żeby przez takie rzeczy dwójka z was się kłóciła co trochę.
Teresa: siostra Miranda ma rację, a teraz proszę się przeprosić.
Natan: przepraszam..
Dante: przepraszam.
Teresa: za wyzywanie Dante ma upomnienie a Natan ma karę i będzie wracał wcześniej do domu o 18 najpóźniej i za te igraszki będziesz uczęszczał na każde mszy, modlitwy i weźmiesz się bardziej za naukę.
Natan: ale siostro!
Teresa: do odwołania.
Natan: no dobrze..
I wyszedł z pomieszczenia a ja jeszcze chwilę zostałem.
Dante: siostro, bo jest taka sytuacja że w piątek mamy wycieczek szkolną w góry i chciałem się spytać czy mogę jechać?
Miranda: oczywiście że możesz! Ile potrzebujesz?
Dante: 200 złotych. I musisz podpisać kartkę.
Po chwili dostępem ponownie kartkę i pieniądze i poszłem do swojego pokoju. Spakowałem się już na jutro i postanowiłem napisać na grupie.

Do: "DEBILE"
D: ej słuchajcie będę jechać z wami na wycieczkę!
B: no i zajebiście, nie mogę się doczekać. Będzie się działo.
R: ty napewno się będziesz dobrze bawił jak zawsze. Pewnie znowu coś odjebiesz.
C: bez kitu, czekam jak znowu się najebiesz i będziesz gadał jakieś farmazony.
Ty: hahaha chcę to zobaczyć.
D: napewno zobaczysz.

Odłożyłem telefon i nie słyszałem już żadnych powiadomień więc wziąłem szybki prysznic, ubrałem się w piżamę i zasnąłem.

--------------------------------------------------------------
Witam was! Mam nadzieję że wam się spodoba. Byłyby mi miło gdybyś zostawił/a polubienie i komentarz.☺️

Jesteś zajebistą ŚWIRUSKĄ..🤪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz