17. poczekaj

68 4 1
                                    

Była 6:30 wstałam równo z budzikiem. Ledwo jeszcze kontaktowałam dlatego poszłam uszykować już sobie ubrania i zrobić szybki zimny prysznic. Po 10 minutach umyłam się i ubrałam w biały sweterek z golfem i jasne jeansy. Od razu wyszłam z łazienki i zobaczyłam że chłopak jeszcze śpi dlatego postanowiłam go obudzić.
Ty: Dante, wstawaj.
Dante: mmm.. daj chwilę..
Ty: nie chwilę tylko teraz!!
Dante: no już już..
Po chwili wstałam z łóżka i od razu złapał się za głowę.
Dante: ashh!
Ty: trzeba było tyle nie pić.
Dante: ale ty umiesz pocieszyć..
Ty: a co ja mam ci kurwa powiedzieć?! Że dobrze zrobiłeś pijąc tyle alkoholu?! Proszę cię nie rozśmieszaj się.
Dante: pierdol się..
Powiedział to szeptem ale ty raczyłaś to usłyszeć.
Ty: co powiedziałeś?
Dante: nic.
Poszłaś od razu do łazienki trzaskając drzwiami.

Po chwili przemyślałem to co jej powiedziałem i poczułem się okropnie. Miała rację to co powiedziała a ja nie potrzebnie się tak odezwałem. Muszę ją przeprosić za swoje zachowanie. Po 20 minutach dziewczyna wyszła z łazienki i chciałem się odezwać ale spojrzała na mnie bardzo poważnie jakby chciała mi coś zaraz zrobić. Dlatego narazie odpuściłem i poszłem szybko do łazienki się ogarnąć. 15 minut później byłem już gotowy i usiadłem na łóżku przeglądając coś w telefonie. Dziewczyna siedziała przy stoliku tyłem do mnie i się nie odzywała. Po chwili usłyszeliśmy pukanie do drzwi gdzie się lekko drgnąłem bo gdyby ktoś z nauczycieli zobaczył że w pokoju jest dziewczyna z chłopakiem to nie było by zbyt kolorowo. Ale na szczęście weszli do nas nasi przyjaciele.
Cegła: idziecie na to śniadanie?
Ty: tak już idę.
Trochę mnie to zabolało ale z jednej strony zasłużyłem na to. Po tej myśli też szybko zszedłem na dół do stołówki. Prawie wszyscy byli na stołówce a każdy z nas wziął to na co miał ochotę. Było kilka minut po 8 więc nie musieliśmy się bardzo spieszyć. Każdy z każdym gadał a ja cały czas myślałem nad tą sytuacją co była niedawno.
Cegła: ej stary, słuchasz nas?
Dante: co?
Roxi: pytałam się co będziemy robić jak wrócimy tutaj.
Dante: nie wiem, róbcie co uważacie.
Po 30 minutach każdy już zjadł i czekaliśmy na nauczyciela który jak kazał czekać przy recepcji.
Jan: słuchajcie! O 11 spotykamy się tu wszyscy proszę zabrać jakiś mały bagaż najważniejsze to jakieś picie, jedzenie i to co wam może być potrzebne będziemy na początku zwiedzać okolice a potem pójdziemy na dłuższy spacer, który będzie trochę pod górę. Możecie wrócić do swoich pokoi.
Każdy już poszedł na górę i też chciałem ruszyć lecz zatrzymała mnie czyjaś ręką.
Mietek: Dante, poczekaj.
Dante: co jest?
Mietek: widzę że jest coś nie tak, o co chodzi?
Dante: ehh pokłóciłem się trochę z (twoje imię) rano miałem kaca i jeszcze trochę teraz mam i ona miała rację to co powiedziała a ja nie potrzebnie powiedziałem jej coś nieodpowiedniego i teraz żałuję..
Mietek: rozumiem, przeprosiłeś ją?
Dante: chciałem ale jak zobaczyłem jak na mnie spojrzała to sobie darowałem. Jak będziemy na spacerze to może wtedy się uda a jak nie to wieczorem chcę jej coś kupić na przeprosiny. Jak myślisz?
Mietek: wydaje mi się że to dobry pomysł. Jeśli byś chciał mojej pomocy to mów.
Dante: dobra, dzięki stary.
I po tej rozmowie skierowaliśmy się do swoich pokoi szykując się powoli na spacer. Przez ten czas ani razu nikt się do siebie nie odezwał gdzie było mi bardzo smutno, spróbuję ją przeprosić gdy będziemy na tym spacerze, mam nadzieję że mi się uda. Po chwili byliśmy już gotowi, wszyscy byli już na dole i wyszliśmy z budynku. Zwiedzaliśmy okolice, które były nawet ładne, bardzo dużo drzew, krzaków, dużo domów drewnianych jak i normalnych. Było również dużo sklepów ze żywnością i również jak i z pamiątkami. Zaczeliśmy już robić ten dłuższy spacer gdzie czasami chodziliśmy pod górkę. Czasami było ciężko, niektórzy już narzekali że chcieli wracać ale dla mnie nie było najgorzej. Widziałem że (ty) szła sama dlatego zaryzykowałem i podszedłem do niej aby pogadać.
Dante: kochanie poczekaj, możemy pogadać?
Ty: nie chcę z tobą gadać.
Dante: proszę cię, daj mi to wytłumaczyć. Nie chciałem tego powiedzieć..
Ty: ale jednak powiedziałeś. Nie sądziłam że się tak zachowasz, jesteś okropny! Nie chcę z tobą gadać.
I szybko pobiegła do Roxi uśmiechając się i udając jakby nic się nie stało. Nagle poczułem czyjąś rękę na swoim ramieniu. Był to nauczyciel od polskiego.
Jan: co się stało Dante?
Dante: ahh.. no bo pokłóciłem się z (twoje imię) i nie chcę ze mną gadać.
Jan: a z jakiego powodu jeśli mogę spytać?
Dante: tylko niech pan nikomu nie mówi..
Jan: dobrze.
Dante: no bo.. wczoraj troszkę wypiliśmy.. i rano dzisiaj miałem kaca, który już mi przeszedł i ona miała rację to co powiedziała że mogłem tyle nie pić i powiedziałem coś czego teraz bardzo żałuję i próbowałem rano i teraz ją przeprosić ale nie chcę mnie wysłuchać.. i nie wiem co zrobić.
Jan: czyj to alkohol?
Dante: emm.. Bolo i Cegły..
Jan: dobra, tym razem wam odpuszczę jak macie pić to robicie tak żeby nikt tego nie widział. A jeśli chodzi o twoją dziewczynę tak?
Dante: tak.
Jan: to jak będziemy wracać za niedługo to widziałem niedaleko hotelu sklep z kwiatami, kup jej ulubione kwiaty i gdy będziecie już w pokojach to od razu jej wręcz i powiedz to co czujesz i ją przeprosić mam nadzieję że cię wysłucha.
Dante: dziękuje panu bardzo. Nie wiem jak się odwdzięczyć.
Jan: spokojnie młody jeszcze się nic nie stało ale jeśli nawet będzie dobrze to chciałbym żebyś jeszcze bardziej się uczył. Dobrze ci idzie jak reszcie ale wiem że możesz więcej dlatego byłoby mi miło.
Dante: dobrze będę się starał i jeszcze raz dziękuje.
Jan: nie ma za co.
I tak przez cały czas rozmawiałem na różne tematy śmiejąc się przy tym. Dosyć szybko zleciał ten czas, ponieważ już byliśmy niedaleko hotelu a że byliśmy daleko od grupy szybko weszliśmy do tego sklepu i kupiłem jej ulubione czerwone róże, zapłaciłem i poszliśmy do hotelu. Gdy byliśmy już w środku pan Jan pokazał mi że trzyma za mnie kciuki dlatego szybko pobiegłem do naszego pokoju. Widziałem że dziewczyna siedziała cała zapłakana dlatego szybko do niej pobiegłem.
Dante: kochanie..co się stało? Czemu płaczesz?
Ty: po prostu mi jest przykro że nie dałam ci dojść do słowa..
Dante: właściwie mam coś dla ciebie.
Podałem jej kwiaty, które trzymałem za sobą.
Dante: bardzo cię przepraszam za to co dziś rano powiedziałem.. bardzo tego żałuję i naprawdę nie chciałem tego powiedzieć.. miałem strasznego kaca a ty to co powiedziałaś było racją. Te kwiaty są na przeprosiny i mam nadzieję że ci się podobają i mi wybaczysz..
Ty: ojejku.. są piękne! I wiesz co przemyślałam to sobie i wybaczę ci za to. Też muszę cię przeprosić za swoje zachowanie.
Dante: kocham cię skarbie.
Ty: ja ciebie też..

--------------------------------------------------------------
Witam! Udostępniam już kolejny rozdział. Przepraszam za błędy jeśli jakieś są i byłoby mi miło gdybyś zostawił/a polubienie i komentarz. Miłego czytania.☺️

Jesteś zajebistą ŚWIRUSKĄ..🤪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz