14. przepraszam..

93 5 6
                                    

Była 6:30 wstałam równo z budzikiem dlatego weszłam do łazienki wsiąść prysznic i umyć zęby. Po tych czynnościach założyłam na sobie szerokie czarne spodnie i dużą ciemną bluzę, która była lekko podarta, nie chodzi o to że jestem biedna czy coś z tych rzeczy ale czasem lubię chodzić w takich ciuchach. Zeszłam na dół do kuchni na śniadanie i spotkałam moją kochaną mamę.
Ty: hej mamo, zrobisz mi śniadanie?
Mama: hejka córeczko, mogę ci zrobić tosty jeśli chcesz, hmm?
Ty: okej.
Mama: masz może kogoś?
Ty: a czemu pytasz?
Mama: a tak z ciekawości. Wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć.
Ty: wiem wiem mamo, i tak mam kogoś..
Mama: ooo jak super! Bardzo się cieszę! A jak ma na imię?
Ty: Dante.
Mama: ładne imię. A przystojny jest?
Ty: oj mamo!
Mama: no co? Tylko pytam.
Ty: tak, jest przystojny haha.
Mama: może zaproś go dzisiaj na obiad?
Ty: no nie wiem czy to dobry pomysł..
Mama: a to czemu? Stało się coś?
Ty: jesteśmy trochę pokłóceni..
Mama: ojej.. co się stało?
Ty: długa historia, ogólnie chodzi o to że ktoś mi wysłał zdjęcie jak on się całuje z jakąś inną dziewczyną.. z jednej strony mógłby być do tego zdolny ale z drugiej strony wierzę mu że nie zrobił tego specjalnie i teraz nie wiem o czym myśleć..
Mama: córciu.. ja bym na twoim miejscu dzisiaj z nim o tym pogadała i się dowiedziała czy rzeczywiście cię zdradził czy to może było np z przymusu. Wysłuchajcie siebie nawzajem i mam nadzieję że się pogodzicie i zaproś na obiad, zrobię spaghetti.
Ty: dobrze mamo, może masz rację pogadam z nim i jeśli tak bardzo chcesz to go zaproszę.
Mama: no to super! Będę czekać.
Akurat gdy rozmowa z mamą dobiegła końca w tym samym momencie zjadłam tosty i pobiegłam po plecak żeby się nie spóźnić na busa. Założyłam buty pożegnałam się z mamą i pobiegłam na busa. Gdy byłam już na przystanku akurat pojazd już przyjechał więc usiadłam na wolnym siedzeniu na końcu.  Odblokowałam telefon i spojrzałam na wiadomość którą dostałam wczoraj od Dantego.

Od: "my Queen❤️"
Dobranoc kochanie, kocham cię bardzo i przepraszam za tą sytuację.. chciałbym ci ją wyjaśnij bo to nie jest tak jak myślisz.

Gdy to przeczytałam pomyślałam sobie że może jednak dam mu tą szansę i przede wszystkim z nim o tym porozmawiam. Mam nadzieję że nie jest zdrada bo nigdy bym nie umiała tego wybaczyć. Akurat dotarłam już do szkoły i widziałam że niektórzy się na mnie dziwnie patrzą i też się śmieją. Nie wiedziałam o co chodzi więc postanowiłam to olać i gdy byłam już pod klasą zobaczyłam kartkę na której było widać jak Dante się całuje z tą pizdą. Byłam mega wkurzona o to ale z drugiej strony pomyślałam że ktoś musiał to zrobić specjalnie bo przecież raczej on by sam tego nie powiesił na drzwiach. Po chwili usłyszałam głos za sobą gdzie się lekko przestraszyłam.
Jan: witaj (twoje imię) stało się coś?
Ty: ahh nic takiego..
Nagle pan Jan zobaczył tą kartkę i od razu ją zerwał.
Jan: co to jest? Czy to Dante?
Ty: tak.. to on.. to musi być chyba jakiś głupi żart..
Jan: ile?
Ty: co ile?
Jan: ile jesteście razem?
Ty: skąd pan..
Jan: nie raz was widziałem haha. To ile?
Ty: dwa tygodnie..
Jan: dobrze, w takim razie wezmę tą kartkę i pójdę z tym do dyrektora. Wiem kto mógł to zrobić.
Ty: o kim pan mówi?
Jan: wejdźmy do sali dobrze? Jeszcze mamy dużo czasu do lekcji.
Weszliśmy do klasy i zaczęliśmy kontynuować rozmowę.
Jan: może to nieodpowiednie zachowanie z mojej strony ale czasami widzę jak się zachowujecie a ostatnio widziałem że coś było nie tak więc chce się spytać co się stało?
Ty: ehh.. pokłóciliśmy się.. ktoś mi wysłał to samo zdjęcie które jest na kartce i było kilka zdań napisanych ale niestety nie wiem kto to. Dante chciał mi wytłumaczyć o co z tym chodzi ale nie chciałam go wysłuchać gdzie tego żałuję więc chce dzisiaj to zrobić.
Jan: rozumiem, wydaje mi się że może być to czyjaś sprawka jeśli mówisz że ktoś ci to wysłał. Podejrzewam pewną osobę bo wiem do czego może być zdolna.
Ty: o kim pan mówi?
Jan: wydaje mi się że to może być Anita.. ale narazie nie mam dowodów lecz nie raz widziałem jej igraszki tym bardziej że też próbuje mnie podrywać w różne sposoby więc będę musiał z nią iść dyrektora i wezmę jeszcze Dantego. Zresztą zrobię to teraz na lekcji akurat dzisiaj będzie powtórzenie materiału dlatego będziecie powtarzać, jeśli mogę na chwilę wsiąść twój telefon do dowodu.
Ty: jasne oczywiście, domyślałam się że mogła to być ona ale żeby takie coś? Masakra.
I po chwili zadzwonił dzwonek dlatego szybko usiadłam na swoje miejsce i na weszła cała klasa.
Jan: witam was wszystkich dzisiaj na lekcji będzie powtórzenie materiału dlatego rozdam wam teraz kartki z ostatnich lekcji i poproszę Dantego i Anitę ze mną.
Anita: o co chodzi proszę pana?
Jan: ty już dobrze wiesz o co, idziemy do dyrektora dlatego proszę was wszystkich abyście robili zadania, jak wrócimy to będę sprawdzać ile jest zrobione i będę je oceniał. Po tych słowach poszliśmy w trójkę do dyrektora. Gdy byliśmy już przed drzwiami zapukałem i gdy usłyszałem głos to weszliśmy do środka.
Dyrektor: o dzień dobry panie Janie, co się stało?
Jan: wydaje mi się że jest pewna sprawa do wyjaśnienia.
Dyrektor: tak? To słucham.
Jan: to ty Dante zacznij.
Dante: chodzi o to że ja i (twoje imię) jesteśmy razem i od jakiegoś czasu nam się źle układało. (Ty) się dziwnie zachowywała a była taka pewna sytuacja że gdy chciałem iść na lekcji do łazienki spotkałem Lili, i zmanipulowała mnie do tego stopnia że dałem się pocałować mimo że nie było tam żadnych uczuć.
Jan: mogę panu pokazać wiadomości jakie dostała (twoje imię) od nieznajomej osoby i wydaje mi się że to może być Anita. Tym bardziej że też były różne sytuacje gdzie mnie próbuje poderwać.
Anita: coo?! To nie prawda! Wymyślacie to wszystko! Nic nie zrobiłam!
Jan: w takim razie przyprowadzę tu Lili i zobaczmy jaka jest prawda.
Dyrektor: bardzo dobry pomysł, idź po nią a ja tu z nimi zostanę.
Po 10 minutach pan Jan wrócił z Lili do gabinetu.
Dyrektor: witaj Lili.
Lili: dzień dobry, co się stało?
Jan: powiesz nam prawdę czy ten "pocałunek" był wymuszony przez kogoś?
Lili: umm.. można powiedzieć że tak.. ogólnie sama od siebie chciałam go pocałować bo mi się podoba ale.. jednak byłam zmuszona żeby to zrobić..
Anita: ty suko!! Jak śmiesz!
Dyrektor: Anita! Co to za słownictwo?! Proszę usiąść! Jeżeli to wszystko jest prawdą muszę cię ukarać. Jesteś jak narazie zawieszona w prawach ucznia i masz się do tej trójki nie zbliżać. Poproszę jeszcze twój telefon żeby zweryfikować czy to rzeczywiście ty.
Anita: co?! Nie macie prawda!
Dyrektor: ja mam takie zasady. Jeżeli jeszcze raz coś takiego zrobisz lub coś gorszego będzie ci grozić wywalenie ze szkoły dlatego ja bym się zastanowił na twoim miejscu co wyprawiasz. Możecie już iść.
Każdy wrócił do klas i przez kilka minut trwała jeszcze lekcja. Pan Jan zebrał pracę i schował do teczki. Zadzwonił dzwonek na przerwę, wszystkie osoby z klasy wyszły na korytarz oprócz znanej ekipy.
Anita: zabije cię suko! Odebrałaś mi chłopaka!
Chciała się do mnie zbliżyć lecz uratował mnie Dante.
Dante: odczep się od niej i nigdy więcej się do niej nie zbliżaj! Rozumiesz?! Daj nam w końcu święty spokój! Nigdy z tobą nie będę. Nie podobasz mi się i nie jesteś w moim typie! Jeszcze raz coś odjebiesz to inaczej będziemy rozmawiać.
Roxi: Dante ma rację.
Anita: i ty przeciwko mnie?!
Roxi: nie ale tutaj dobrze mówi ile razy ci mówiłam żebyś odpuściła a mnie nigdy nie słuchasz.
Anita: dajcie mi się spokój!
I szybko wybiegła i przez chwilę nikt się nie odezwał lecz po kilku sekundach wszyscy zaczęliśmy się śmiać...
Minęły wszystkie lekcje i wszyscy czyli nasza ekipka oprócz Anity poszliśmy do parku na krótki spacer. Całe grono ze sobą rozmawiało i śmiało się oprócz (twoje imię) i Dantego, ponieważ byliście oddzieleni od reszty.
Dante: tak wogóle to jeśli chodzi o tą całą sytuację to chcę cię przeprosić.. nie chciałem żeby to tak wyszło, chciałem ci wytłumaczyć ale nie chciałaś mnie wysłuchać i było mi przykro..
Ty: nic się nie stało, najważniejsze że jest już wszystko wyjaśnione.
Dante: przepraszam..
Ty: ejj kochanie nie przepraszaj, to nie twoja wina. Wybaczyłam ci już dawno i wiem że nie zrobiłbyś mi czegoś takiego.
Dante: oczywiście że nie! Bardzo cię kocham i nigdy czegoś takiego nie zrobię!
Ty: też cię bardzo kocham misiu.
Po tej gadce dwójka dołączyła do grona przyjaciół i tak o to spędzili czas razem. Zbliżała się 18 więc byłem już prawie pod domem żeby się nie spóźnić. Na szczęście się udało dlatego przywitałem się wszedłem do pokoju się mniej więcej ogarnąć do spania i po tym wszystkim odpłynąłem.

--------------------------------------------------------------
Hejka wszystkim! Przepraszam że tak późno i mi trochę to zajęło ale mam nadzieję że wam się spodoba. Byłoby mi miło gdybyś zostawił/a polubienie i komentarz.☺️ Miłego czytania!

Jesteś zajebistą ŚWIRUSKĄ..🤪Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz