Życie... czym jest życie? Ulotną chwilą, a może nieskończonością? Ta myśl towarzyszyła mi przez cały tydzień. Dokładnie tyle czasu minęło od momentu w którym dowiedziałam się o poważnej chorobie mojej matki. Wyrzuciłam z głowy spotkanie Millera, czy też Rona, a oni nie nękali mnie swoją obecnością. Nie chciałam nawet o tym myśleć, a już tym bardziej nie miałam zamiaru się tym teraz przejmować. Wszystkie sytuacje zeszły na drugi plan, a najważniejsza była dla mnie moja matka z którą chciałam spędzić jak najwięcej czasu. Kiedy delikatnie oprzytomniała i zrozumiała, że nie warto się poddawać, to zabrałam ją z siostrą do lekarza. Niestety nie było nas stać na tak drogie leczenie. Na operację musiałybyśmy czekać bardzo długo i nie wiadomo czy moja matka przeżyłaby do takiego czasu, a leki kosztowały krocie, chociaż postanowiłyśmy zrobić co w naszej mocy, żeby jej pomóc. Nie miałam zamiaru tracić drugiego rodzica. Musiałam mieć, chociaż ją podczas innych ważnych dni w moim życiu na które nadal czekałam. Musiała być przy mnie i nie mogła się poddawać, ta choroba to nie był cholerny wyrok. Jeszcze wszystko dało się naprawić...
Moje dni ograniczały się do pracowania i przesiadywania u mamy. Wychodziłam dopiero w nocy, a moja siostra przychodziła i stała na warcie. Bałyśmy się o to, że coś może się jej stać, a nas nie będzie. Niestety kobieta nie pracowała od wielu lat w związku z czym nie miała ubezpieczenia, a im częściej tam przesiadywałam tym bardziej zdawałam sobie sprawę z tego jak wielkie mamy zadłużenia. Ciągle przychodziły do nas jakieś listy, komornik pukał do drzwi, a my robiłyśmy wszystko, żeby dał nam więcej czasu, co było praktycznie niemożliwe, a nawet jeśli, to nie dysponowałyśmy taką gotówką. I byłam absolutnie pewna, że ten czas nic nie zmieni, ale nie chciałam, żeby i moja własna matka została bez dachu nad głową i to jeszcze w tak trudnym czasie. Mówiłam sobie, że sprzedam ten dom, ale kiedy to stawało się rzeczywistością, to nie chciałam nawet o tym myśleć. Okazało się, że jednak chciałam pozostawić sobie ostatnią rzecz jaka kojarzyła mi się z ojcem. Nie mogłam stracić tego wszystkiego, choć kiedyś tak usilnie chciałam się odciąć. To były wspomnienia, moja rodzina... nie mogłam pozwolić na to, żeby to wszystko runęło niczym domek z kart.
Nie muszę chyba mówić, że na kolejną randkę z Francisem już nie poszłam. Właściwie od momentu naszej ostatniej randki nie odzywał się do mnie choćby słowem, a ja nie miałam zamiaru mu się tłumaczyć z tego, że musiałam wracać, czemu musiałam wracać, ani dlaczego nie mam czasu. Mężczyzna patrzył na mnie wiecznie z posępną miną tak jakby coś co się wydarzyło było moją winą, jakbym zraniła go zbyt szybkim ucięciem randki, a przecież rodzina była najważniejsza. Nawet moja siostra się starała. Widziałam, że nie miała czystych intencji, ale lepsza taka pomoc niż żadna, zresztą zapewne się już czegoś domyślała szczególnie, że komornik coraz częściej pojawiał się w naszych drzwiach, więc po paru dniach jej starania odrobinę zmalały, a ja się bałam, że niedługo zostanę z tym wszystkim całkowicie sama.
- Wody. - wyszeptała moja mama, kiedy jak zwykle siedziałam na dużym fotelu w jej sypialni z książką na kolanach i pilnowałam jej snu. Moja kochana siostrzyczka jeszcze się nie pojawiła, a ja dłużej nie mogłam tutaj siedzieć. Za każdym razem, kiedy tak bezczynnie patrzyłam na moją chorą matkę zbierały mi się łzy w oczach.
Szybko się podniosłam i podałam jej szklankę, która stała na szafce nocnej. Wzięła dużego łyka i się do mnie uśmiechnęła, choć ten uśmiech nie był już taki jak kiedyś. Być może przez to, że nie kryła już swojej choroby, to zaczynała nam pokazywać, to jak na prawdę się czuje. Odłożyłam picie i przykryłam ją szczelniej pościelą. Była słaba, blada jak ściana i widziałam, że za bardzo się męczy, a ja nie mogłam jej w tym ulżyć. Mogłam po prostu być i patrzeć na to jak opada z sił.
- Nie przyjdzie. - powiedziała, kiedy wróciłam na swój fotel i zaczęłam wpatrywać się w ulicę.
- Na pewno przyjdzie, mamo. - odpowiedziałam szybko odwracając się w jej stronę.

CZYTASZ
Be my doll
Любовные романыMinęło pięć lat od momentu w którym serce Kiary zostało złamane przez dwie bliskie jej sercu osoby. Mogłoby się wydawać, że jej życie wygląda coraz lepiej. Miała dobrego chłopaka, wyprowadziła się od matki i pracowała, chociaż jej praca nie była zwy...