Rozdział 17 - Pierścionek

517 25 6
                                        

Ledwo wróciłam do domu rodzinnego po rozmowie z Millerem. Nie mogłam skupić się za kierownicą, a raz prawie wjechałam komuś w tył samochodu. Na szczęście udało mi się zahamować w ostatniej chwili, choć mężczyzna przede mną wcale nie wydawał się zadowolony, a znacznie bardziej pasowało określenie : był na mnie niemiłosiernie wkurzony, co zasygnalizował, kiedy otworzył szybę w swoim samochodzie i pokazał mi środkowy palec. Nie pamiętałam właściwie drogi do domu, ani myśli jakie mi towarzyszyły podczas tamtego burzliwego wieczoru. Wejście do domu również pamiętam jak przez mgłę, a film uciął mi się parę sekund po zobaczeniu przerażonej twarzy przyjaciela.

Następnego dnia obudziłam się w swoim starym łóżku i czułam się tak, jakby przejechał po mnie tir, jednak mimo to od razu pobiegłam do mojej mamy, która nadal spała, a ja jak małe dziecko położyłam się tuż obok niej i złapałam ją delikatnie za rękę. Z moich oczu wyleciały dwie, słone łzy, które wyrażały to jak się czułam w tamtym momencie. Pomyślałam sobie wtedy : mamo, czy pozwolę ci na odejście? I prawdopodobnie już w tamtym momencie zdałam sobie sprawę z tego co planuję zrobić. Parę minut później kobieta wstała i szeroko się do mnie uśmiechnęła. Nie była świadoma tego, że wymknęłam się w nocy i, że tak na prawdę opiekował się nią Mike, który zniknął. Nie wiedziała nic, choć jej twarz w pewien sposób wyrażała dziwny cień nadziei. Dawno go nie widziałam, choć prawdopodobne było to, że mogło mi się po prostu wydawać, że coś takiego widzę, albo zbyt mocno wkręciłam sobie do głowy słowa mojego największego wroga.

Resztę dnia przeleżałyśmy w łóżku, ponieważ nie miała na nic sił, dlatego oglądałam z nią jej ulubione i cholernie głupie programy telewizyjne. Piłyśmy ciepłą herbatę i głośno się śmiałyśmy wspominając stare czasy. Po południu kobieta ponownie zasnęła, a ja ogarnęłam mieszkanie i zrobiłam obiad. Dostałam parę wiadomości od przejętych przyjaciół, ale nie odpowiadałam. Chciałam podjąć swoją decyzję sama, bo od niej zależało całe moje życie i nie mogłam kierować się opinią innych osób, a poza tym nie chciałam ich martwić dziwną rozmową z Millerem. Gdy mama się obudziła oglądałyśmy komedie romantyczne na które udało mi się ją namówić. Późnym wieczorem zjadłyśmy kolację, a potem znów zasnęła, natomiast ja siedziałam na fotelu w jej pokoju i tylko na nią patrzyłam. Nie mogłam pozwolić jej umrzeć...

W sobotę wzięłam sobie wolne w pracy, ponieważ wiedziałam, że sobie tam nie poradzę. Już w domu wszystko wylatywało z moich rąk, a pojedyncze łzy opuszczały moje oczy w różnych porach dnia. Nie kontrolowałam tego i nie miałam zamiaru płakać komuś nad świeżą kawą. Dbałam o matką, a siostra nadal się nie pojawiała. Mój brak obecności w pracy sprawiał, że nic nie zarabiałam, ale nie mogłam zostawić bezbronnej, chorej matki całkowicie samej. Czasami widziałam jak wstawała z łóżka w nagłym napływie dobrego samopoczucia i patrzyła przez okno wprost na drogę, żeby sprawdzić czy moja siostra się pojawiła. Patrzyłam na to jak odwracała swoją głowę z bólem w oczach i właśnie wtedy zajmowałam jej głowę. Znów oglądałyśmy filmy, a potem zamówiłam nam pizzę, ponieważ mama stwierdziła, że nie ma co się ograniczać przed śmiercią, co sprawiło, że bardzo głośno zaklęłam, ale wykonałam jej prośbę. Kobieta nie miała pojęcia, że istnieje szansa na to, aby przeżyła... niestety jej los był w moich rękach. Na całe szczęście doskonale wiedziałam co powinnam zrobić, a patrzenie na nią tylko umacniało mnie w moim poważnym wyborze. Nie liczyło się dla mnie to, że będę nieszczęśliwa. Teraz chodziło tylko o kobietę, która mnie wychowała. Musiałam o nią dobrze zadbać, a w tym mógł mi pomóc tylko Miller, który jak na złość nie nękał mnie swoją obecnością. Po spotkaniu nie wysłał mi nawet jednej, cholernie głupiej wiadomości. Nie zadzwonił, żeby przypomnieć mi o tym, że kończy się czas. Dawał mi swobodę i czekał aż to ja się u niego pojawię z odpowiedzią, a to strasznie działało mi na nerwy.

Be my dollOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz