Na dole jest ważne ogłoszenie. Proszę przeczytajcie.
*
Miesiąc... właśnie tyle minęło czasu od ostatniego dnia, kiedy widziałam przeklętą osobę, która próbowała kolejny raz zniszczyć moje życie, choć w momentach, kiedy siedziałam sama zaczynałam się zastanawiać czy nie wkręcam sobie zbędnej nienawiści. Po mojej rozmowie z przyjaciółką, ta porozmawiała z Mike'iem i nie dostałam już żadnej wiadomości, nigdzie go nie spotkałam i właściwie nie działo się już nic złego. Byłam z tego powodu bardzo wdzięczna i cieszyłam się, że jakimś cudem udało mi się ogarnąć cały bajzel, choć również w niektórych momentach brakowało mi tego dziwnego uczucia w życiu. Być może była to adrenalina, która zawsze sprawiała, że czułam, że żyję, a jednak teraz byłam jej całkowicie pozbawiona. Niekiedy zastanawiałam się nad tym czy nie męczę zbyt bardzo przyjaciół swoją obecnością, wielokrotnie z nimi rozmawiałam, ale dostawałam tylko reprymendy i spojrzenia pełne irytacji, a tego raczej nie mogłam nazwać dobrą odpowiedzią na moje wątpliwości.
Moje życie w końcu przestało być w czarno białych kolorach, a nawet udało mi się znaleźć pracę. Nie był to szczyt moich marzeń, nie zarabiałam również dużo pieniędzy, ale tak czy siak się cieszyłam. Pracowałam w małej kawiarni do której miałam dziesięć minut drogi pieszo od domu przyjaciół. Jak w każdej pracy klienci bywali irytujący, ale przynajmniej miałam swoje pieniądze i mogłam kupić sobie ulubiony jogurt w sklepie. Nadal nie było mnie stać na wyprowadzkę, bo z pensji nie starczało mi na zbyt wiele, a ceny mieszkań w obecnych czasach były potwornie wysokie, ale przynajmniej mogłam się dokładać do mieszkania u przyjaciół. Mogłam też czasem kupić jedzenie i okazjonalnie mogłam wieczorem postawić tłustą pizzę i piwo.
Ten dzień był bardzo podobny do innych. Przyszłam na godzinę piątą do pracy, żeby wszystko przyszykować na przyjście klientów. O godzinie siódmej otworzyłam kawiarnię, a potem już tylko parzyłam kawy i herbaty okazjonalnie podając do tego ciastka. Był to dobry dzień, bo żaden z klientów nie narzekał na absurdalne rzeczy, a niestety takie przypadki się zdarzały. Doskonale pamiętałam klienta, który dwa dni temu zrobił mi aferę o to, że jego kawa nie jest w temperaturze osiemdziesięciu stopni tylko siedemdziesięciu ośmiu. Około godziny jedenastej dostałam wiadomość i od razu odblokowałam telefon, a na ekranie wyświetliło mi się powiadomienie od Michaela. Byłam w lekkim szoku, ale postanowiłam, że nie będę czekać z odczytaniem wiadomości szczególnie, że klientów nie ubywało, a ja zaraz powinnam delikatnie wyczyścić sprzęty.
Michael: Spotkajmy się w naszej ulubionej restauracji o 18, będę czekać.
Nie byłam pewna co powinnam zrobić w takiej sytuacji, ani jak na to zareagować, bo nie przypuszczałam, że mężczyzna jeszcze kiedykolwiek się do mnie odezwie. Wystarczająco dużo razy starałam się o jakikolwiek kontakt z jego osobą. Chciałam być przy nim i go wspierać, ale nie pozwolił mi na to... a teraz nagle zapraszał mnie na spotkanie jakby nigdy nic się nie wydarzyło, choć wcale nie tak dawno temu sugerował, że jego wypadek to moja wina. Nie chciałam go widzieć i obawiałam się, że to całe wyjście mogłoby skomplikować nawet minimalnie moje życie, ale niedługo później do mojego ciała wpadło uczucie dobrze mi znane. Czułam, że powinnam się z nim spotkać. Czułam, że nadal jestem mu to winna, choć liczyłam, że to będzie nasze ostatnie spotkanie.
Kiara : Dobrze
Głęboko westchnęłam po wysłaniu wiadomości, a potem wróciłam do gorączkowej pracy, choć godzina szczytu już dawno minęła. Lubiłam tę pracę, bo dzięki niej mogłam analizować ludzi. W jakiś dziwny sposób na prawdę lubiłam to robić. Czasami też zastanawiałam się czym zajmują się osoby, które o godzinie dziesiątej przychodzą do nas na herbatkę z przyjaciółką. Niektórzy czytali tutaj piękne książki, inni odpoczywali, a jeszcze inni pracowali i kupowali jedną kawę na parę godzin, co było cholernie uciążliwe, ale nie mogłam nikogo wyrzucić na dwór. O godzinie czternastej przyszła inna dziewczyna, żeby mnie zastąpić. Wymieniłam z nią kilka przelotnych zdań o tym ile jest dzisiaj ludzi i czy wydarzyło się coś ciekawego, a potem poszłam do małej szatni i przebrałam się z ciuchów roboczych.
CZYTASZ
Be my doll
RomanceMinęło pięć lat od momentu w którym serce Kiary zostało złamane przez dwie bliskie jej sercu osoby. Mogłoby się wydawać, że jej życie wygląda coraz lepiej. Miała dobrego chłopaka, wyprowadziła się od matki i pracowała, chociaż jej praca nie była zwy...