Uzależniłem się od niej

17 2 0
                                    

Max
Melody pociągnęła nas w sam środek tańczącego tłumu. Gdyby ktoś kilka tygodni temu powiedział mi, że będę tańczył w środku nocy na statku pełnym ludzi to chyba kazałbym mu się iść wyspowiadać z tego pomysłu. Dziewczyna sprawiła, że byłem w stanie zrobić dla niej wiele. Każdy jej uśmiech sprawiał, że odżywała jakaś część mnie. Nie mogłem nasycić się jej obecnością, jej zapachem i jej uśmiechem.

 Uzależniłem się od niej. 

Jak od cholernego narkotyku, nie wiedząc dokładnie kiedy to się stało. Kiedy patrzyłem jak skacze i tańczy jak szalona jeszcze bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że weekend spędzony z nią był moją najlepszą decyzją w życiu. 

Po kilku szybszych piosenkach przyszedł czas na coś wolniejszego. Melody od razu stanęła w miejscu i widziałem, że nie do końca jest przekonana co ma teraz zrobić. Dlatego szybko przejąłem inicjatywę i przyciągnąłem ją do siebie. Na początku czułem jak jej ciało jest spięte pod wpływem mojej bliskości. Na szczęście nie trwało to zbyt długo, bo chwilę później dziewczyna wtuliła się w moją klatkę piersiową powodują palpitację mojego serca. Cała emanowała ciepłem, które mój organizm chłonął jak szalony. Przytuleni do siebie powoli kołysaliśmy się w rytm muzyki. Momentami wydawało mi się, że słyszę jak dziewczyna cicho podśpiewuje słowa piosenki. 

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, chociaż w naszym przypadku nawet nie zauważyliśmy kiedy piosenka się skończyła, a ludzie wokół nas znów zaczęli skakać w rytm nowej melodii. Chciałem aby ta chwila trwała jak najdłużej, więc nie przerywałem naszego wolnego kołysania. Jednak gdy do Melody dotarło w końcu co się dzieje oderwała się ode mnie jak oparzona i cała zarumieniła. Nie chciałem jej osaczać, a dodatkowo potrzebowałem chwili, żeby dojść do siebie, więc wskazałem bar i ruszyłem w jego stronę. Musiałem się napić, bo podczas tego szalonego tańca straciłem chyba wszystkie soki z organizmu. W tym czasie jednak w ogóle nie spuszczałem dziewczyny z oczu. Chciałem być pewny, że jest bezpieczna, a dodatkowo samo spoglądanie na nią wywoływało u mnie uśmiech.

Popijając drinka chłonąłem widok Melody skaczącej i śpiewającej wszystkie kolejne melodie.

Skąd ona zna teksty tych wszystkich piosenek? 

Miałem nadzieje, że spodobała jej się moja niespodzianka. Na początku zastanawiałem się czy nie weźmie mnie za jakiegoś świra, ale przypomniałem sobie jak szalała na weselu Camili i od razu wiedziałem, że coś takiego przypadnie jej do gustu. Nie dane mi było nawet skończyć całego drinka, bo dziewczyna przybiegła do mnie i ponownie wciągnęła na środek parkietu.

Kiedy godzinę później DJ oznajmił, że zbliżamy się do końca imprezy widziałem, że Melody lekko przygasła. Dla mnie to oznaczało zbawienie. Chyba nigdy w życiu nie spędziłem tyle czasu tańcząc. Nawet na weselu siostry tyle nie tańczyłem. Chociaż w tamtym przypadku również miałem przypisaną przez ojca rolę.

Nie wracaj już do tego tematu.

Nie psuj sobie weekendu.

Nagle usłyszałem How deep is your love i cały zastygłem. Spojrzałem na dziewczynę, po jej wyrazie twarzy wnioskowałem, że właśnie wykrzyczała się na całe gardło tekst piosenki jak wtedy na imprezie. Chwilę później spojrzała na mnie i przegryzła dolną wargę. Nie wiedziałem czy robi to automatycznie czy specjalnie, ale hipnotyzowało mnie to za każdym razem. Tak jak się tego spodziewałem chwilę później Melody jakby dostała szału. Tańczyła raz ze mną, raz obok, śpiewała i totalnie dała się ponieść muzyce. Ocierała się o mnie, kołysała moimi biodrami i podnosiła moje ręce w górę.

Totalne szaleństwo. 

Melody tańczyła w tak chaotyczny a zarazem pociągający sposób, że nie mogłem oderwać od niej wzroku. Gdy piosenka zbliżała się do końca wiedziałem, że to ten momentu.

Lepszego nie będzie.

Przyciągnąłem ją do siebie, a potem wziąłem na ręce. Dziewczyna od razu załapała, bo oplotła się nogami o moje biodra, a jedną ręką trzymała się mojej szyi. Była tak blisko. Tak nieziemsko blisko. Jej słodki waniliowy smak dotarł do moich nozdrzy powodując palpitację mojego serca. Przy ostatnich dźwiękach Melody spojrzała na mnie z wielkim uśmiechem, a ja wiedziałem, że przepadłem.

Dla niej.

Dziewczyna zrobiła pytającą minę, a ja wiedziałem, że nie mam na co czekać. Jedną ręką trzymałem ją, żeby nie zsunęła się z moich bioder, a drugą przyciągnąłem ją do siebie składając na jej ustach pocałunek. Tak bardzo chciałem cały się jej oddać. Czuć ją całą.

Nie spodziewałem się jednak, że Melody nagle oderwie się ode mnie jakby moje usta sprawiały jej ból. Przez moment patrzyła mi w oczy, ale nie mogłem wyczytać panujących w nich emocji. Palcem przejechała po swojej dolnej wardze.

Ona tego nie chciała.

Nie chciała ciebie.

Przełknąłem ogromną gule, który utkwiła mi w gardle. Pierwszy raz poczułem, że tracę grunt pod nogami. Nie wiedziałem co mam robić i jak ostatni głupek czekałem na reakcję Melody. Wolałbym dostać w twarz niż być w takiej niepewności. 

Nagle dziewczyna spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem. Przez chwilę byłem przygotowany na najgorsze. Oczami wyobraźni widziałem jak dostaje od niej w twarz, po czym Melody ucieka gdzieś w inną część statku i mnie zostawia. Potem wraca do domu i blokuje mój numer. Ja wyjeżdżam i nigdy więcej się nie spotykamy. 

Kiedy coraz bardziej traciłem nadzieje Melody nagle ujęła w dłonie moją twarz i złożyła na moich ustach najlepszy pocałunek jaki w życiu miałem. Była delikatna, ale zarazem zadziorna. Czułem, że wraz z pocałunkiem przekazuje mi wszystkie swoje emocje. Od razu odwzajemniłem pocałunek i  mocno przycisnąłem dziewczynę do siebie.

Chwilo proszę trwaj wiecznie.

Miłość z nutką waniliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz