Czy naprawdę chciałam ją poznać?

12 1 0
                                    

Piosenka z nawiązaniem do szaleństwa, które zaczęło się 1 sierpnia wraz z koncertem TS w Warszawie :D 

Chociaż nie jestem jakąś mega fanką...

Byłam, widziałam i polecam każdemu!:)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Melody

Obudziły mnie promienie słońca i pusta druga część łóżka.


Gdzie jest Max?


Raptownie wstałam i zaczęłam rozglądać się po mieszkaniu. Po chłopaku nie było śladu. Poszłam do kuchni i dopiero tam na stole dostrzegłam bukiet róż z liścikiem.


Poszedłem po śniadanie i najlepszą kawę w mieście.Nie uciekaj ode mnie.M


Uśmiechnęłam się do siebie. Nie wiedziałam ile mu to zajmie, więc postanowiłam sprawdzić telefon. Oczywiście miałam kilka nieodebranych wiadomości od Camili, Olivera i Mateusza.

Cholera.


Na samo spojrzenie na wyświetlacz zrobiło mi się źle. Już wcześniej powinnam powiedzieć chłopakowi, że nic między nami nie będzie. Szybko odpisałam wszystkim, że żyje i wrócę pewnie wieczorem. Patrząc na to, że była już prawie 14 mogłam sądzić, że Max poszedł raczej po obiad niż śniadanie.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.


Zapomniał kluczy?


Albo ma tyle toreb, że nie ma jak otworzyć drzwi.


Na bosaka pobiegłam mu otworzyć.
- Zabrakło rąk do o...- chciałam się zaśmiać jednak zobaczywszy stojącą przede mną postać zamarłam.


Mortimer Martin.


Ojciec Maxa i Camili.


- Mam nadzieje, że nie przeszkodziłem. - uśmiechnął się złowieszczo i wszedł do środka.
- Nie. Dzień dobry?
- Zobaczymy czy będzie, aż taki dobry. Siadaj. Muszę z tobą porozmawiać. - wskazał na krzesło.
- Ze mną? - zdziwiłam się.
- W rzeczy samej. Max zapewne...chciał ci tego oszczędzić, ale ja zawsze stawiam sprawy jasno. A więc chcesz poznać prawdę?


Czy naprawdę chciałam ją poznać?


Max
Znalezienie oraz zamówienie czegokolwiek naprawdę dobrego zajęło mi więcej czasu niż myślałem. Chciałem, aby reszta tego dnia była wyjątkowa. Chciałem wyjaśnić wszystko Melody i prosić ją, aby... 


no właśnie co?

 Żeby wyjechała ze mną? Byłbym przeszczęśliwy, ale to szalony pomysł. 

Żeby zaczekała? A co jeśli nie zechce?

Milion myśli przetoczyło mi się przez głowę. Gdy w końcu wsiadłem do windy momentami ze stresu robiło mi się niedobrze. Chyba nigdy w życiu nie byłem równie zestresowany.  

Miłość z nutką waniliiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz