11.

177 10 133
                                    

Nastepnego ranka obudzilem sie w dosc..nietypowy sposob. To nie byl moj telefon, to nie byl Fang, Maisie czy Gus.

Obudzila mnie msza.

Okazalo sie ze hotel w ktorym bylismy stal BARDZO blisko kosciola.

(sytuacja z zycia wzieta)(nie dosc ze mieszkam blisko kosciola to jeszcze nad morzem byl blisko)(trzy razy mnie obudzili)(tata mial dosc)

Oczywiscie musialem obudzic sie tylko JA. Reszta nadal spala.

Lekko przetarlem oczy, po czym rozejrzalem sie po pokoju. Bylo juz dosc jasno.

Fang nadal lezal przytulony do mnie, wiec nie mialem opcji wstania i pojscia do kibla aby sie wyszczac.

Moglem tylko czekac az on wstanie, obudzic go, albo isc dalej spac.

Trzecia opcja byla dla mnie bardzo kuszaca, jednak slyszac to co sie dzieje za oknem wiedzialem ze raczej nie dam rady.

Staralem szukac sie plusow w minusach. Fakt, bylem troche zmeczony, ale przynajmniej nie musialem jeszcze wstawac.

Spojrzalem sie na twarz Fanga, ale i tak nie widzialem za wiele. Wiekszosc jego twarzy byla zakryta jego wlosami.

Delikatnie odsunalem fioletowe wlosy chlopaka, przygladajac sie mu.

Wygladal tak spokojnie..jakby w jego glowie nie bylo ani jednej mysli, ani jednego problemu.

Powoli przyblizylem swoja twarz do czubku jego glowy. Przymknalem swoje oczy, czujac delikatny zapach szamponu ktory fioletowo-wlosy chlopak uzyl.

Odrazu rozpoznalem ten zapach. No tak, musial skorzystac z faktu ze nocowal u mnie i umyl wlosy, wiedzac ze to nie jego szampon sie marnuje.

Moja prawa reka nieswiadomie powedrowala na ramie chlopaka, a lewa na jego plecy.

Sluchalem oddechu Fanga, ale oczywiscie bylo to zaklocone dziwiekami z zewnatrz.

Po chwili poczulem jak chlopak sie porusza, wiec odrazu odsunalem swoja twarz.

-Rudy..-szepnal nagle Fang, delikatnie sciskajac moja koszulke-Czy ty pusciles msze na telewizorze...

-Nie..az tak to mi sie jeszcze nie nudzi kolego.

-To w takim razie co to za dzwieki..chyba ze ja sobie cos wyobrazilem..

-Nic sobie nie wyobraziles, mamy hotel blisko kosciola..

-Mhm..

Fang nadal sciskal moja koszulke, po chwili ja puszczajac.

Powoli podniosl swoja glowe z mojego ramienia, tylko po to aby po chwili znowu sie polozyc. W zasadzie to polozyl sie szybciej niz wstal.

-Maisie spi?-zapytal

-Jak widzisz tak..

Fioletowo-wlosy lekko kiwnal glowa, lekko poprawiajac swoja grzywke, ktora najwidoczniej lekko mu przeszkadzala.

-Co robimy? Nie wiem jak ty ale ja juz raczej nie zasne..-po raz kolejny Fang zadal mi pytanie

-Tez raczej nie zasne..a jak mam byc szczery to ja chce isc sie odlac.

-Poczekasz chwile. Chce sie jeszcze poprzytulac.

-Zawsze mozemy sie przytulac jak wroce..wiesz o tym?

-Ale teraz sie wygodnie ulozylem..

-Wygladasz jakbys spadl z siodmego pietra.

-Ale czy na prawde musisz teraz isc szczac..serio jest wygodnie. Cieplo.

With love and blood. (Buster x Fang lol!!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz