Nastepne dwa tygodnie zlecialy idealnie.
Shelly zostala uznana jako "zaginiona" i rozpoczeto jej poszukiwania. Oznaczalo to ze idealnie zatarlem slady jakiegokolwiek morderstwa.
Fang natomiast przez pierwsze dni byl dosc zmartwiony, ale nie dlugo po tym wrocil do mnie i do Maisie, bedac przekonany ze Shelly przedzej czy pozniej wroci. Niedoczekanie.
Moj kontakt z fioletowo-wlosym nigdy nie byl taki swietny.
Nocowal u mnie prawie codziennie. Calymi nocami a nawet rankami sie przytulalismy.
Praktycznie wszedzie chodzilismy razem, na przerwach duzo zartowalismy z Maisie, a na lekcjach czesto rozmawialismy.
...
...
...
Ale nie moge jeszcze odpoczac.
Kolejna przeszkoda sie pojawila.
Doszly mnie nie male sluchy ze dziewczyna na 100% zakochala sie w fioletowo-wlosym i chce mu to powiedziec w najblizszy piatek.
Tym razem jednak bede miec z tym wiekszy problem.
Dziewczyna jest dosc ladna.
Jedna z ladniejszych dziewczyn w szkole.
Fang bylby wrecz zaszczycony aby z nia chodzic, prawda?
To sprawilo ze jeszcze bardziej sie martwilem, owiele bardziej niz przy Shelly. Jesli nie zareaguje w pore, moge go stracic.
Slyszalem tez ze dziewczyna bardzo latwo ufa innym osoba
Informacja ta byla dla mnie bardzo wazna.
Wykorzystam to do eliminacji rywalki, ktora jest duzym zagrozeniem.
Czysto teoretycznie mialem na to 5 dni, ale zrobie to juz w poniedzialek.
Nigdy nie wiadomo kiedy dziewczyna mogla by zmienic zdanie.
Kazdy w szkole znal jej imie, a ja dowiedzialem sie o nim dopiero teraz.
Na imie miala Janet.
Fakt, mialem wielka ochote usunac Shelly, ale przy Janet moja determinacja byla jeszcze wieksza.
Tyle dobrego ze Janet nie rozmawiala z Fangiem. Malo tego, nie znala jego imienia.
Jedyne co wiedziala to gdzie ma szafke i jak wyglada. W zasadzie to jej wystarczylo aby z nim porozmawiac.
Zostawi wiadomosc w szafce i to tyle. Dosc proste.
Usune ja szybko, zwinnie i oczywiscie tak, aby nikt nie widzial.
Najbezpieczniej byloby to zrobic poza terenem szkoly, abym nie musial sie spieszyc z sprzataniem.
A juz nawet wiem jak.
Nie spieszylem sie w poniedzialek z pojsciem do szkoly. W ogole nie spieszylem.
Wstalem nieco pozniej niz zwykle, obudzilem Gusa, przebralem sie w moje codzienne, luzne ubrania, przyszykowalem sniadanie, zaczekale az Gus zje, wyszedlem z domu, odwiozlem mojego synka do przedszkola i pojechalem do szkoly.
Niby dzien jak codzien, ale dzis po raz kolejny kogos zabije.
Gdy bylem juz w szkole, odrazu zauwarzylem Fanga i Maisie. Fioletowo-wlosy gdy tylko mnie zauwarzyl, ucieszyl sie i mnie przytulil.
-Rudyy! Siemaa!-krzyknal zadowolony chlopak.
-Czesc czesc..Wiadomo juz co sie stalo z Shelly?-zapytalem, udajac zmartwienie.
CZYTASZ
With love and blood. (Buster x Fang lol!!!)
RandomPisze to z racji takiej ze jest od chuja malo opowiesci z tego shipu, a ja mam to do siebie ze go uwielbiam. Czy ktos to bedzie czytal? A nie wiem, zobaczymy (Mam nadzieje ze tak.)