9.

160 13 50
                                    

Gdy tylko dojechalismy, wyszedlem z samochodu, zostawiajac Fanga i Gusa w srodku.

Rozejrzalem sie dookola, po chwili zauwarzajac Maisie.

Pomachalem do niej, po czym podszedlem do dziewczyny

-Slyszalem ze zmieniasz trase.-zaczalem rozmowe

-Tak tak, troche dluzej bedziemy jechac, ale to minimalna roznica.

-Na ktora my w ogole mamy byc w hotelu?

-Po 13, niby bedziemy jechac 6 godzin, ale doliczylam do czasu dojazdu postoje, czy jakies zachcianki Fanga. Obstawiam ze nie raz bedzie chcial sie zatrzymac w sklepie czy cos.

-No dobra. W razie czego bede do ciebie dzwonic czy cos.

-Spoko. Ja tez bede. Jedziemy juz?

-Zaczekaj chwile tylko jeszcze zatankuje i mozna jechac.

Maisie lekko kiwnela glowa po czym poszla w strone swojego samochodu, a ja poszedlem w kierunku swojego.

Szybko ogarnalem to co musialem, po czym po raz kolejny wsiadlem do samochodu i czekalem az Maisie w koncu ruszy.

-JEEEEDZIEMY!-krzyknal zadowolony Fang, widzac jak powoli odjezdzamy

Lekko potrzasnalem glowa, cicho sie smiejac

-A no wlasnie, Rudy..gdzie masz okulary?-zapytal-jakby..nie mam nic przeciwko ze ich nie masz.

-W walizce. Na miejscu jak sie wypakujemy to je zaloze.-odpowiedzialem

-No i czar prysl.-Fang cicho westchnal, patrzac przez okno

Przez pierwsze 10 minut nikt nic nie mowil. Do momentu az Gusowi zaczelo sie nudzic.

-Tatoooo..nudze sie. Daleko jeszcze?-zapytal

-Oj daleko.-odpowiedzialem, bedac skupiony na drodze

-A moge sobie cos poogladac na twoim telefonie?-kontynuowal

-..tak.-cicho westchnalem, po czym wzialem do reki swoj telefon i podalem go Gusowi

-dzieki!-odpowiedzial zadowolony chlopiec

-Fang. W razie czego ty bedziesz do Maisie dzwonic.

-Tak tak..

Po tej odpowiedzi zrozumialem ze Fang mnie w ogole nie sluchal. Trzeba bedzie mu przypomniec.

Pierwsza godzina.

Cisza.

Spokoj.

Jedyne dzwieki jakie slyszalem to muzyka ktora puscilem i dziweki z mojego telefonu, oraz Fanga.

Uwaznie patrzylem gdzie skreca Maisie, tak aby jej nie zgubic.

Jak narazie wyjazd zapowiadal sie spokojnie.

Druga godzina.

Gus siedzial spokojnie i w ciagu dalszym ogladal.

Fang zaczal marudzic.

-Rudy! Zadzwon do czarnej i powiedz jej ze chcemy sie zatrzymac na chwile!

-Ty masz telefon.

-Ale ja sie chce wyszczac!

-Co ma piernik do wiatraka?

Fang cicho westchnal po czym wzial swoj telefon, wybierajac numer do Maisie

-Czarna! Postoj! Szczac mi sie chce!

Slyszalem tylko jak Maisie westchnela, po czym sie rozlaczyla.

Jechalismy jeszcze chwile, po czym zauwarzylem jak ta skreca na bok, wiec ja zrobilem to samo.

With love and blood. (Buster x Fang lol!!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz