6.

140 13 106
                                    

Jak bardzo chcialem byc w zwiazku z Fangiem, to tak samo myslalem o konsekwencjach tego..

co jesli dzieciaki z przedszkola Gusa dowiedzieli by sie o tym..?

Nie chce, aby Gus byl przez to wysmiewany. Wiem jak inne osoby moga byc okropne, mialem co do tego doswiadczenie.

Teraz uwaga story time.

W podstawowce nie bylem lubiany. Moja klasa praktycznie od zawsze mnie wysmiewala.

Bo rudy.

Bo "gruby".

Bo nie taki jak inni.
Bo oczy nie takiego ksztaltu.

Odizolowalem sie od wszystkich. Na przerwach siadalem sam. Co pozniej stalo sie kolejnym powodem do wysmiewania mnie.

Zaczalem z czasem opuszczac lekcje, nie chcac przebywac w tym toksycznym srodowisku.

Tak bylo na dobra sprawe zawsze, az w koncu dalem rade wyblagac matke o zmiane klasy

Tam poznalem Fanga, ktory pozniej zapoznal mnie z Maisie, ktora nie chodzila z nami do klasy

W nowej klasie odrazu sie lepiej poczulem.

Fakt faktem inni nadal patrzyli na mnie jakbym byl gorszy.

Moze bylem..?

W kazdym razie, na pewno w nowej klasie bylo mi lepiej. Mialem przyjaciela. Osobe, ktora mnie wspiera..

Nie chcialem nic wiecej.

W koncu spodobalo mi sie chodzenie do szkoly oraz nauka.

Gdy tylko wszyscy ukonczylismy podstawowke i dostalem sie do technikum, postanowilem zmienic cos w sobie.

Zmienilem swoj styl ubioru na moj obecny.

Zakladalem okulary aby zakryc moje paskudne oczy.

Chcialem tez pofarbowac wlosy, ale Fang mi nie pozwolil. Mowil, ze podobaja mu sie takie wlosy jakie mam.

Fioletowo-wlosy staral sie tez na przekonanie mnie na sciagniecie okularow, ale na to namowic sie nie dalem.

W koncu jako tako spodobalem sie sobie. W koncu moglem spojrzec w lustro.

Ale coz, dosc o mnie.

Im dluzej myslalem, tym bardziej rozumialem powage sytuacji.

Niestety, jak bardzo by mnie to nie bolalo musialem odpuscic sobie zwiazek z Fangiem, najprawdpodobniej szkodzilo by to zyciu spolecznemu mojego synka.

Plus, Fangowi juz sie ktos podoba. Automatycznie wypadalem z gry, nie mialem szans u Fanga.

Nie ukrywam, bolalo. Ale przynajmniej fioletowo-wlosy byl moim najlepszym przyjacielem.

Minelo kilka minut, gdy w koncu oderwalem sie od mysli, rozgladajac sie dookola.

Moja uwage przykol Fanga, prowadzacego placzacego Gusa w moim kierunku.

Ciekawe co tym razem.

Nie cala minute pozniej dwojka debili byla juz obok mnie. Nie powiedzialem nic. Po prostu czekalem na wyjasnienie.

-Coz..-Fang zaczal-Ziemia 1 Gus 0..

Wyjasnienie z dupy wyjete, ale najwazniejsze ze zrozumialem o co poszlo.

-To nie jest zabawne! Kolano mam zdarte..-odpowiedzial zaplakany chlopiec

-No to najwidoczniej czas wracac do domu. Chodz synek, zaniose cie. Nie bedziesz chodzic z zdartym kolanem.

With love and blood. (Buster x Fang lol!!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz