– Przecież mogło ci się coś stać! – oburzył się. Może to mało powiedziane. Bardziej był wkurzony. Atmosfera zrobiła się napięta, a złość kipiała z jego oczu kiedy patrzył się na mnie. Stał tak blisko, że nie potrafiłam przy nim racjonalnie myśleć. Mój wzrok zatrzymał się na jego pełnych ustach. – Carlo – powiedział moje imię, ale nie potrafiłam oderwać się od jego warg. – Możesz na moment przestać? Nie mogę tak stać i widzieć co robisz... jak na mnie działasz patrząc się w ten sposób.
Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Nie mogłam się na niego wściekać, tym bardziej on na mnie. Od razu, w mgnieniu oka jego rysy twarzy złagodniały, a oczy się rozszerzyły.
– Przepraszam, ale zrobiłbyś dokładnie to samo, jeżeli by chodziło o mnie – położyłam palec na jego ustach – i nie praw mi morałów. Nic mi się nie stało. Miałam obstawę no i byłam bezpieczna. Nikt nie zrobiłby mi krzywdy.
Odsunął moją rękę.
– Wiem. Doskonale to wiem, ale zrozum, że martwię się o ciebie! – powtarzał to wielokrotnie. – Nie zniósłbym jakby coś ci się stało, Carlo...
– Jeszcze raz wypowiesz moje imię to...
– Co?
Przerwał mi.
– Nie ręczę za siebie.
– A co dokładnie byś zrobiła? – zapytał, skracając przerwę między nami.
– O nie, nie. Teraz to skupiamy się na tym, co musimy zrobić, a nie na... na.
– Jak chcesz mnie pocałować i skosztować tych ust, to po prostu powiedz – dotknął mojego policzka – albo najlepiej to po prostu zrób.
Przewróciłam oczami.
– Manuel nie żyje, a sprawca chodzi po wolności. – zaczęłam po chwili. Musiałam zebrać myśli. – Twierdzę, że to Francisco za wszystkim stoi, albo jego ludzie. Wysługuje się nimi jak zabawkami, a sam niczego nie zrobi.
– Masz rację. – podszedł do biurka, opierając się rękoma o krawędź.
Zmierzyłam go od góry do dołu.
Jak mam się skupić kiedy on tak na mnie patrzy? To nierealne!
– Zapadł się pod ziemię. Nie mogłem go znaleźć z Luisem, więc nie wiem jak ci się to może udać.
– Pamiętaj, że mam urok osobisty.
– Oczywiście, że go masz. Ale czy on nam pomoże? Antonio – podeszłam bliżej. – Skupmy się, bo nie dotrzemy do niczego.
– Masz jakiś plan? – zapytał.
– Mam. – powiedziałam. – Ale może on ci się nie spodobać.
– To się przekonamy.
CZYTASZ
Moja prawda
RomanceCarla zostaje sama, kiedy straciła swoich rodziców i siostrę w wypadku samochodowym, który odbił się na niej oraz bardzo ja zmienił. Postanowiła znaleźć sprawie wypadku I samodzielnie się z nim rozprawić. Na jej drodze staną przeszkody. Będzie musia...