Kiedy dowiedziałam się o ciąży, ogarnęła mnie euforia. Nie potrafiłam myśleć o niczym innym. Nie mogłam doczekać się aż powitamy dzieciątko na świecie i weźmiemy je na ręce, jako owoc naszej miłości. Ale nikt nie przygotował mnie, że poród nie należy do najfajniejszej rzeczy jaką można doświadczyć.
Wody mi odeszły i wiedzialam, ze to juz za moment będę miala w objęciach moje małe szczęście.
Nie sądziłam, że te miesiące tak szybko zlecą.
– Wytrzymaj jeszcze chwilę – powiedział Antonio wybierając numer lekarza, który prowadził moja ciąże.
Ból był tak silny, że krzyk przeraził przyszłego tatę.
– Już jedzie. – Podszedł do mnie i usiadł na łóżku.
– Która godzina? – zapytałam się. Widziałam, że nie wie co zrobić, jak się zachować. Sama nie byłam przygotowana do tego. Mimo, że mieliśmy dużo spotkań przygotowujących, to nadal praktyka nie równa się teorii.
– Ósma rano. Przynieść ci coś?
– Potrzebuje tylko ciebie.
Skurcze się trochę uspokoiły. Więc mogłam odetchnąć. Antonio trochę się wyluzował.
– Jak się czujesz?
– Lepiej. Ale kolejny skurcz może przyjść w każdej chwili.
Czekaliśmy na przyjazd lekarza i położnej, a miałam wrażenie, że ten czas zatrzymał się w miejscu.
Antonio co chwilę zerkał na telefon po przychodzeniu kolejnej wiadomości.
– Mia już jedzie.
– Mam nadzieję, że uda jej się przyje... aaa – skurcz mocniejszy niż poprzedni. Zgniotłam w pięściach pościel
– Carlo.
Wiele dla mnie znaczyło, że jest przy mnie. Poczekał aż ból przeminie. Miałam wrażenie, że on przeżywa to bardziej niż ja.
Krzyknęłam jeszcze parę razy.
– Na moment przerwa. – oddech miałam przyspieszony. Zrobiło mi się gorąco. Nie było na dworze gorąco, był początek wiosny, ale ja czułam jak płonę.
Chwycił mnie za rękę i ścisnął.
– Kocham cię, Carlo. Jestem najodważniejsza osobą jaką znam.
– To chyba nie poznałeś siebie.
– Może i tak – zaśmiał się. – pragnę dla ciebie wszystko co najlepsze. Zrobię dla ciebie co tylko zapragniesz.
– Już mi tak nie słodź, bo zaraz się rozpuszczę. – uśmiechnęłam się do niego. Czułam się spełniona przy nim. Był dla mnie wszystkich, co mogłam zapragnąć. A za chwile powitamy na świecie nasz mały skarb. – Też cię kocham. Ale jak zaraz nie przyjedzie lekarz to nie ręcze za siebie.
– Idę sprawdzić.
Pocałował mnie i wyszedł.
Zostałam sama. Nie do końca sama. Dotknęłam brzucha. Spojrzałam na wypukłość.
– Jeszcze chwile i mama cię przytuli. Będę trzymać się w ramionach i nie wiesz jak bardzo czekamy na twoje przyjście na świat razem z tatą i ciocią Mią oraz wujkiem Luisem. Każdy z nas pragnie cię w końcu poznać. – zrobiłam pauzę. Wiedziałam dokładnie co teraz powiem. Bolało mocno. – Nie poznasz może i dziadków i cioci Clarissy, ale są z tobą w serduszku. Ciocia Sandra i wujek Arek również, nawet ich mały szkrab będą przy tobie zawsze. Nie opuszczą cię i z każdą chwilą będą cię prowadzić przez życie i chronić twoje delikatne ciałko.
CZYTASZ
Moja prawda
RomanceCarla zostaje sama, kiedy straciła swoich rodziców i siostrę w wypadku samochodowym, który odbił się na niej oraz bardzo ja zmienił. Postanowiła znaleźć sprawie wypadku I samodzielnie się z nim rozprawić. Na jej drodze staną przeszkody. Będzie musia...