– Pomóc ci z tą sukienką? – zapytał Antonio kiedy wszedł do pokoju. Koszulę miał odpiętą, odsłaniającą tors. Zbliżał się do mnie, wodząc wzrokiem po moim ciele.
Kiwnęłam głową, a on zaczął powoli zsuwać zamek.
Kiedy uwolniłam mnie z sukienki, byłam w samej bieliźnie. Czułam ciepło pod jego dotykiem, które mnie rozpalało.
Dotknęłam jego nagiego torsu i zaczęłam rozpinać guziki, jeden po drugim. Ściągnął koszulę i następnie spodnie.
– Trzeba się wykąpać. – powiedział między naszymi pocałunkami.
Rozebraliśmy się w drodzę do łazienki i weszliśmy pod prysznic.
– To był cudowny dzień. – powiedziałam do Antonia, który leżał przodem do mnie i delikatnie pieścił mi skórę. Byliśmy nadzy i spełnieni. A przyjemna pościel otulała nasze ciała. – Tak szybko się nie powtórzy, więc korzystałam z każdej chwili. Mam nadzieję, że ty też spędziłeś dzień, tak jak chciałeś?
– Mhm.
– Jesteś zmęczony?
– Zależy po czym.
– A jesteś chętny na coś? – zapytałam go, chociaż wiedziałam, że jego odpowiedź będzie na tak.
– Możemy powtórzyć kolejny raz, to co było w łazience. – moje policzki zapłonęły i zrobiło mi się gorąco. Kolejny raz. Wystarczy, że powie, a ja już szaleje z tego powodu. – odpocznijmy – dodałam po chwili. – musimy jutro wrócić do domu.
– Mia wyjeżdża na miesiąc miodowy wieczorem. Zawieziemy ją na lotnisko.
– A gdzie jadą? – zapytałam się go, kiedy wodziłam palcem po jego nagim torsie.
– Tym razem zamarzyła sobie Afrykę. – piękne miejsce.
– Sama bym pojechała. Tak naprawdę to bym chciała zwiedzić cały świat.
– Zabiorę cię wszędzie, gdzie tylko zapragniesz, Carlo. – dotknął mojego policzka, a ja się rozpłynęłam.
– Ale?
– Ale co?
– Zawsze jest jakieś ale.
– Akurat teraz nie ma.
– Mhm.
– Ale mogę coś wymyślić.
– Nie – odpowiedziałam od razu. – Nie musisz.
Spokój, cisza. Antonio obok. Niczego więcej nie pragnę, jak jego w moim życiu.
– Jesteś piękna, wiesz o tym?
– Wystarczy, że ty tak twierdzisz. Reszta nie ma znaczenia.
– Jesteś moim aniołem. Moim zbawieniem. – palec ruszył w kierunku obojczyka. – Nie sądziłem, że w życiu spotka mnie coś takiego.
– Antonio...
– Jesteś moim światełkiem w tych ciemnościach,. rozjaśniasz mnie. Dziękuję.
– To ja dziękuję.
Uśmiechnął się i mnie pocałował. Tym razem pocałunek był delikatny i słodki. Poczułam emocje, jakie włożył kiedy nasze usta się zetknęły. Był inny, niż te poprzednie. Ale nadal cudowny. Jego usta smakują jak świeżość.
– Dziękuję, że jesteś.
– Nigdzie się nie wybieram Antonio.
– Wiem. Ja tak samo. – powiedział i pocałował mnie w szyję i zaczął łaskotać.
CZYTASZ
Moja prawda
RomanceCarla zostaje sama, kiedy straciła swoich rodziców i siostrę w wypadku samochodowym, który odbił się na niej oraz bardzo ja zmienił. Postanowiła znaleźć sprawie wypadku I samodzielnie się z nim rozprawić. Na jej drodze staną przeszkody. Będzie musia...