9.

225 4 0
                                        

Następny ranek był kompletnym chaosem. Wszyscy obudzili się późno i oczywiście to bardzo zdenerwowało mojego tatę.

Jednak nadal udało nam się wyruszyć w drogę o 10 rano, co uważam za sukces, biorąc pod uwagę noc, którą mieliśmy za sobą.

Diya zdecydowała się wrócić z nami. Nie było to dla niej wielkim problemem, ponieważ nadal miała rodzinę w stadzie swojego partnera.

 Niya wracała do domu z rodzicami. rano wyglądała lepiej, ale wiedziałam, że czeka ją długa droga, zanim wróci do swojego normalnego, pewnego siebie "ja".

Carter prowadził samochód, a razem z nim byli Diya, Hunter i Lana. Ja nadal byłam z rodzicami, co mi odpowiadało. Luke i Sophia byli w swoim samochodzie za nami.

Mama rozmawiała z tatą, podczas gdy ja słuchałam muzyki i czytałam książkę.

Wczorajsza noc była najgorszym snem, jaki kiedykolwiek miałam. Mój wilk był niespokojny całą noc i nadal jest. To sprawiło, że stałam się bardzo humorzastą osobą, ale starałam się to ukryć, bo wiedziałam, co powie moja mama. Powiedziałaby, że to dlatego, że nie byłam z moim partnerem, a ja nienawidziłam przyznawać, że prawdopodobnie ma rację.

Mój telefon zawibrował, wyrywając mnie z moich myśli. Zerknęłam w dół, żeby sobaczyć SMS-a o treści: - Dwa dni, a potem przyjeżdżam zabrać to, co moje - A.

Skąd on miał mój numer? I za kogo on się uważa, że odnosi się do mnie, jakbym była tylko jego własnością?

Moja złość wzięła górę, gdy odpisywałam: - Po pierwsze, skąd masz mój numer? A po drugie, nie mów do mnie jak do swojej własności. Jestem swoją własną osobą.

Co za tupet. Nie mogłam uwierzyć, że powiedział mi coś takiego.

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź. - Sophia dała mi twój numer, a ja nie odnoszę się do ciebie jak mojej własności, ale jak do mojej partnerki.

Wyszydziłam i wpisałam odpowiedź. - Nie tak to zabrzmiało. Teraz idę spać. Na razie.

- Aarya, to wymaga każdego grama mojej samokontroli, aby nie jechać tam teraz i zabrać cię z powrotem. Utrudniasz mi to swoją cnotą.

Wiadomość Adonisa sprawiła, że przeszedł mnie dreszcz. Mogłam sobie wyobrazić jego groźny ton. Dlaczego to mnie tak podniecało? Głupie, zdradzieckie ciało sprawiające, że czuję rzeczy, których nie powinnam czuć.

- Ok, przepraszam. Ale naprawdę jestem zmęczona - odpowiedziałam, uważając, żeby nie wkurzyć go bardziej.

- Słodkich snów, Aarya. Dziękuję za pojawienie się w moim życiu i proszę, napisz do mnie, gdy bezpiecznie dotrzesz do swojego domu.

Odpowiedź Adonisa nie miała na celu rozruszać mojego ciała, ale tak się stało. Mój wilk szalał i był zły, że zostawiłam Adonisa.

Czułam się tak, jakby moje własne ciało było przeciwko mnie. Chociaż, ciepłe uczucie, które zalało moje ciało po przeczytaniu wiadomości Adonisa było najlepszym uczuciem w życiu.

Moje oczy zamknęły się i pozwoliła, by sen mnie ogarnął.


- Aarya, obudź się. Jesteśmy w domu - moja mama delikatnie potrząsnęła mną, budząc mnie.

Przetarłam oczy i spojrzałam na mamę - W domu? Już? Przespałam całą drogę!

 Mój tata chichotał. - Byłaś znokautowana, nie obudziłaś się nawet, gdy dotarliśmy do stacji benzynowej. Twój partner tez zadzwonił, ale ty jeszcze spałaś, więc mama przekazała mi, że ścięło cię z nóg. Och i Carter być może zrobił kilka zdjęć z tobą.

Królowa LykanówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz