Szybko oderwałam wzrok od spojrzenia Huntera. Nie podobał mi się sposób, w jaki na mnie patrzył. Miałam teraz partnera. I on również.
Więc dlaczego patrzył na mnie w ten sposób?
I co zrobiłby Adonis, gdyby to zauważył?
Starałam się udawać, że do nie zauważyłam i odwróciłam się w stronę, gdzie jeszcze minutę wcześniej stał Adonis.
Ale jego tam nie było.
Huh? Gdzie on jest?
Przeskanowałam tłum, ale Adonisa nigdzie nie było widać. Wciąż czułam na sobie wzrok Huntera, gdy zaczęłam szukać Adonisa.
Kiedy mijałam ludzi, wszyscy mówili "gratulacje" i "tak się cieszę, że nasz król znalazł swoją partnerkę". Udawany uśmiech, który przybrałam, sprawiał, że bolała mnie szczęka. Mimo, że nie było nic złego w tych ludziach, wszystko co chciałam zrobić, to znaleźć Adonisa.
W końcu dotarłam do końca olbrzymiej sali i znalazłam szklane drzwi prowadzące na zewnątrz pałacu. Na zewnątrz było zupełnie ciemno, ale kiedy wyjrzałam za drzwi, zobaczyłam wyraźny, masywny zarys Adonisa stojącego na balkonie.
Co on tam robi?
Pchnęłam drzwi, chcąc go zawołać, gdy nagle w ciemności usłyszałam kobiecy głos.
- Jak mogłeś mi to zrobić? - powiedziała.
Odwróciłam się, by zobaczyć Savanah stojącą przy nim, ze łzami spływającymi po twarzy.
- Zawstydziłeś mnie przed wszystkimi, Dimitri - powiedziała Savanah, ocierając łzy.
Wow, muszę być robotem czy coś. Nawet mała część mnie nie współczuła tej kobiecie. To znaczy, byłam zakłopotana, ale nic więcej nie czułam, może trochę złości, ale to wszystko.
Zapomniałam, że Adonis był bardzo szczególny w kwestii tego, kto jak go nazywał. To było jasne, że Savanah nie wolno było nazywać go Adonisem. Z jakiegoś dziwnego powodu poczułam się dumna.
Chyba zwariowałam. To było jedyne logiczne wytłumaczenie. Przewracając oczami, szybko odwróciłam się, żeby odejść. Mógłby sam sobie z tym poradzić.
Nie zdążyłam jednak odejść. w mgnieniu oka, Adonis odwrócił się i trzymał mnie w swoich ramionach. Uczucie, kiedy mnie trzymał było niepodobne do niczego, co wcześniej czułam.
- Aarya, nawet nie myśl o tym, by gdziekolwiek iść - wyszeptał mi do ucha Adonis. Spojrzał na Savanah - Proszę, po prostu odejdź.
- Adonisie, mam lepsze rzeczy do roboty, niż wysłuchiwanie słów twoich kochanek - ripostowałam, próbując uciec z jego uścisku, chociaż tego nie chciałam.
- Adonis? Dlaczego tak go nazywasz? - Savanah wyglądała na zbulwersowaną.
- Ona może. Savanah, jeśli nie odejdziesz, to wezwę strażników, aby cię wyprowadzili - Adonis wrócił do swojego poważnego tonu.
Savanah patrzyła na nas oboje tam i z powrotem zanim w końcu wyszła.
- Możesz mnie teraz puścić? - zapytałam.
- Nigdy nie sądziłem, że cię odnajdę, prawie się poddałem - powiedział Adonis łagodnie.
Spojrzałam na szczerość w jego oczach i prawie się rozpłynęłam. To byłby idealny moment, aby powiedzieć coś romantycznego, ale nie o to teraz chodziło, więc zamiast tego, wybuchnęłam - Cóż, nigdy nie chciałam partnera po tym, jak złamano mi serce.
Zachowanie Adonisa zmieniło się, gdy trzymał mnie mocniej. Jego postawa stałą się inna, był zdecydowanie zły.
- Kto do cholery miał twoje serce przede mną? - warknął.
Cóż, nie będzie łatwo się z tego wydostać.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nikt nigdy nie złamał ci wcześniej serca? - zapytałam, zszokowana.
- To nie chodzi o mnie, lecz o ciebie. To ty to powiedziałaś - Adonis zacieśnił swój uścisk.
Cholera, to było trudniejsze niż myślałam. Ponownie próbowałam wykręcić się z jego uścisku, ale się nie udało.
- Nie możemy porozmawiać o tym później? - próbowałam negocjować.
Adonis spojrzał na mnie jak na wariatkę. - Chcę wiedzieć teraz. Kto był tym, który miał twoje serce przede mną?
Nie chciałam na to odpowiadać. Przerażające spojrzenie w oczach Adonisa powiedziało mi, że Hunter byłby w głębokich tarapatach, gdyby kiedykolwiek się dowiedział. Nawet, jeśli Hunter był tym, który złamał mi serce, to nie jest tak, że chciałam, aby coś złego mu się stało.
- Kto to był? - warknął Adonis.
Nagle drzwi się otworzyły i moja mama wychyliła przez nie głowę - Tu jesteście! Wszyscy was szukali! Nadszedł czas na królewski taniec!
Odetchnęłam z ulgą. Nie było mocy, żebym mogła długo trzymać tajemnice przed takim człowiekiem. oczy Adonisa złagodniały, a on rozluźnił uścisk, który na mnie miał. Odetchnęłam z ulgą, że udało mi się wybrnąć z tej sytuacji. Adonis spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.
- Nie myśl, że o tym zapomnę. Gdy uporządkuję tę sprawę, dowiem się, kto złamał ci serce.
Szczerość w jego głosie wywołała iskry strzelające w dół mojego kręgosłupa i sprawiła, że przeszedł mnie dreszcz. Adonis wziął mnie za rękę i wróciliśmy na dół, gdzie wszyscy już na nas czekali.
Cholera, dziwnie się czułam z faktem, że ktoś się na mnie gapi. Zarumieniłam się, czując się nieswojo z całą tą uwagą.
Musiałam się przyzwyczaić do tego, że jestem królową.
Nagle zostałam przyciągnięta z powrotem do ciała Adonisa. Staliśmy na środku pokoju, a on delikatnie złapał mnie za rękę i wyciągnął ją w bok. Jego druga dłoń spoczęła na moim biodrze, co spowodowało, że znów poczułam iskry idące w dół mojego ciała. Poczułam, że pochylam się w stronę jego dotyku.
Co się ze mną działo? Dlaczego jego dotyk był tak uzależniający? Odkryłam, że sama chcę być przez niego dotykana. Nie chciałam, żeby ta chwila się skończyła.
Nagle zaczęliśmy tańczyć.
Nie jestem najlepszą tancerką, ale on doskonale przejął inicjatywę, a ja musiałam tylko podążać za jego krokami.
To było tak, jakbyśmy szybowali.
Uśmiechnął się, jego przeszywające oczy obdarzyły mnie spojrzeniem pełnym silnej sympatii. Mogłabym wpatrywać się w te oczy przez całą wieczność. Ale nagle zauważyłam, że nie tylko on patrzył na mnie w ten sposób.
O Boże...
Hunter znów na mnie patrzył, jego oczy śledziły każdy mój ruch.
Poczułam, że robię się niespokojna, a moje stopy zrównały się z nogami Adonisa. Natychmiast to zauważył i na jego twarzy pojawił się zatroskany wyraz.
- O co chodzi? - wyszeptał.
Potrząsnęłam głową, próbując udawać, że nic się nie stało, ale Adonis szybko podążył za moim spojrzeniem.
Jego oczy wylądowały na Hunterze, którego mina mówiła wszystko.
Nie miałam nawet szansy się poruszyć, zanim Adonis odwróciła się i błyskawicznie rzucił się na Huntera.
I w tym momencie kochanek z mojej przeszłości i kochanek z mojej teraźniejszości runęli na podłogę - i rozpętało się całe piekło.
![](https://img.wattpad.com/cover/373694457-288-k769088.jpg)
CZYTASZ
Królowa Lykanów
Manusia SerigalaDziewiętnastoletnia wilkołaczka, Aarya, nigdy nie uważała się za beznadziejną romantyczkę, dopóki chłopak, którego kochała, nie zostawił jej dla swojej towarzyszki. Ze złamanym sercem, niechętnie uczestniczy w Balu Lykanów, gdzie spotyka Króla Lykan...