22.

143 5 0
                                    

- Przysięgam na Boga, jeśli będziecie nadzy, to wydłubię sobie oczy! – krzyknął znajomy głos, budząc mnie ze spokojnego snu.

- Poczekaj, aż zacznie zbliżać się do swojej towarzyszki, wtedy mu przeszkodzę, żeby mógł zobaczyć, jakie to jest kurewsko irytujące – mamrotał pod nosem Adonis.

Mój zaspany mózg w końcu załapał, a ja westchnęłam – Szczerze mówiąc, zakłócił mój spokojny sen.

- Hej, tam! – Evan krzyknął.

- Evan, jeśli to nie jest sprawa życia lub śmierci, to jesteś w głębokim gównie – warknął Adonis.

Poczekaj chwilę, Evan nie może tu wejść. Po pierwsze, dlatego, że jestem naga, a po drugie, dlatego, że w pokoju panuje bałagan. Wszędzie były moje ubrania, razem z bielizną. Prześcieradła też były porozwalane.

- Ok, dobra wchodzę – Evan powiedział.

Adonis tylko przewrócił oczami, nawet nie zdając sobie sprawy, co do cholery jest problemem.

- Nie!- krzyknęłam. Adonis spojrzał na mnie, jakbym oszalała.

- Daj mi dwie minuty, Evan – powiedziałam.

- Dobra, liczę – Evan westchnął.

Wyskakując z łóżka, podniosłam swoje ubrania i pobiegłam do łazienki. Spryskałam twarz zimną wodą, żeby wyglądać na bardziej rozbudzoną i zmieniłam ubranie, żeby wyglądać reprezentacyjnie. Przeczesałam włosy szczotką i wyszłam. 

Adonis siedział tam uśmiechając się, a ja uderzyłam go w ramię. – Nie mogę uwierzyć, że miałeś zamiar wpuścić Evana, kiedy byłam naga, a moje rzeczy były porozrzucane na całej podłodze.

- Cóż, miałem dobry widok, kiedy wstałaś z łóżka – Adonis zaśmiał się.

- Mężczyźni i ich jednotorowy umysł – mruknęłam.

Jeśli Evan zobaczy mnie nago, to co? – zapytałam.

Adonis nie wyglądał na bardzo zadowolonego z mojego pytania i milczał.

- Dokładnie, twoja reakcje mówi mi to, co muszę wiedzieć. Następnym razem bądź bardziej uważny. Nie chcę, żeby partner mojej kuzynki umarł, bo zobaczył mnie nago – usiadłam na wierzchu poszwy od kołdry.

Evan wszedł powoli, jego ręce zakrywały jego oczy, co mnie rozśmieszyło.

- Evan, możesz odsunąć rękę.

Powoli to zrobił i westchnął, gdy zobaczył, że oboje jesteśmy ubrani. Adonis nie miał koszuli na sobie, ale nie sądzę, że Evan był zaniepokojony tym faktem.

- Cóż, Dzięki Bogu oboje macie na sobie ubrania. W pewnej mierze – Evan westchnął.

- Co się stało? – zapytałam.

Twarz Evana zrobiła się poważna, powodując, że zarówno Adonis, jak i ja usiedliśmy prosto. Czy złapali tego, kto to zrobił?

- Ta mała dziewczynka. Dowiedzieliśmy się, kim jest, a jej rodzice są już w drodze. Gabe uważa, że to ty powinieneś im powiedzieć, Dimitri – Evan uśmiechnął się smutno.

- Oczywiście. Jakieś wieści na temat tego, kto to zrobił? – zapytał Adonis.

- Jak na razie nie mamy zbyt wiele, aby się na tym opierać. Miejmy nadzieję, że rodzice mogą nam przekazać jakieś cenne informacje. Mamy problem z tym, że ten pałac ma tak wielu ludzi, strażników, kucharzy, służących. Potrzebujemy więcej informacji, zanim zaczniemy poszukiwania – Evan wyglądał na sfrustrowanego.

Królowa LykanówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz