Z budzeniem się zawsze było u mnie pół na pół. Czasami miałam tyle energii, a innym razem nie chciało mi się nawet wstać z łóżka. Dzisiaj nie miałam nawet siły otworzyć oczu. Ale coś mnie podkusiło, żeby sprawdzić drugą stronę łóżka. Moja ręka poklepała zimny bok obok mnie, potwierdzając moje myśli, że nie wrócił na noc.
Mimo, że udało mi się zasnąć, to nie było to orzeźwiające uczucie. Głowa mnie bolała, a ja czułam się super samotna. Tęskniłam za Adonisem, tak bardzo. Moje uczucia tak bardzo się zmieniły, ale nie byłam zła.
Coś w spędzaniu czasu z Adonisem sprawiało, że czułam się o wiele lepiej, a jego nieobecność naprawdę mi doskwierała. Ponieważ miałam za sobą źle przespaną noc, moje ciało potrzebowało więcej snu, ale zanim się poddałam, mój noc złapał powiew czegoś, co pachniało jak krew. Natychmiast moje serce zaczęło bić.
Czy to Adonis był ranny? Nie, ja bym wiedziała, gdyby to był on. Gdy tylko otworzyłam oczy, kropla czegoś spadła mi na twarz. Dotknęłam jej i podniosłam do oczu.
Jasna cholera, to była krew. Skąd, do cholery, w ogóle wzięła się krew? Silny zapach sprawił, że moje oczy powędrowały ku górze, a ja zadygotałam.
Tuż nade mną znajdowało się martwe ciało małej dziewczynki, wiszące na żyrandolu. Jej pozbawione życia oczy wpatrywały się prosto we mnie, na stałe zapisując się w mojej pamięci.
Nie tracąc ani chwili, zerwałam z siebie kołdrę i wygramoliłam się z łóżka. Wtedy zdałam sobie sprawę z grozy tego zdarzenia. Cała pościel była przesiąknięta krwią. Jak do cholery mogłam tego nie zauważyć?
Nagle poczułam, jak moje zmysły się otworzyły, bo silny zapach krwi sprawił, że się zakrztusiłam.
Całe moje ciało wciąż się trzęsło, gdy podążałam w kierunku drzwi, desperacko próbując się wydostać, zanim ten zapach sprawi, że zrobi mi się niedobrze. Nawet nie spojrzałam na martwe ciało, bo wiedziałam, że gdybym to zrobiła, zemdlałabym.
Moje ciało czuło się słabo. Byłam pewna, że ma to coś wspólnego z makabryczną sceną w mojej sypialni.
Gdy tylko otworzyłam drzwi, moje kolana się ugięły, przez co upadłam. Kurwa, moje ciało było słabsze niż myślałam.
Ponieważ mój plan uzyskania pomocy przy użyciu nóg nie powiódł się, użyłam następnej najlepszej rzeczy, jaka miałam.
Mojego głosu.
- ADONIS!! – krzyknęłam. – ADONIS, BŁAGAM! – krzyknęłam ponownie, czołgając się od drzwi. Musiałam uciec jak najdalej od mojego pokoju.
Strażnicy zaczęli się spieszyć, ale mój partner przepchnął się obok nich wszystkich, jego oczy zwęziły się, a ciało napięło. Widok jego twarzy uspokoił mnie, więc wstałam i rzuciłam się na niego, wykorzystując ostatnią odrobinę energii, jaką miałam.
Potrzebowałam jego pocieszającego uścisku właśnie teraz. Jego ramiona owinęły się ciasno wokół mnie, a ja wdychałam jego pyszny zapach, starając się jak mogłam, by nie czuć krwi.
Wiedziałam, że nie muszę mu nic mówić, zapach krwi był silny i unosił się w powietrzy. Moje myśli zostały potwierdzone przez głośne warknięcie Adonisa, które spowodowało drżenie okien.
Instynktownie przylgnęłam do niego mocniej. Wszedł do pokoju, a ja zmusiłam się, żeby mieć otwarte oczy, bo wiedziałam, że jeśli je zamknę, to pojawią się te pozbawione życia oczy.
Na szczęście moje plecy były zwrócone w stronę przerażającej sceny, a ja zamiast tego, widziałam drzwi sypialni.
Gabe i Evan wbiegli do pokoju, sapiąc w szoku i przerażeniu. To było coś, czego nikt nie chciał widzieć, zwłaszcza, że zginęło dziecko.

CZYTASZ
Królowa Lykanów
WerewolfDziewiętnastoletnia wilkołaczka, Aarya, nigdy nie uważała się za beznadziejną romantyczkę, dopóki chłopak, którego kochała, nie zostawił jej dla swojej towarzyszki. Ze złamanym sercem, niechętnie uczestniczy w Balu Lykanów, gdzie spotyka Króla Lykan...