Proszę, przeczytać notkę pod rodziałem xx
____________________
- Mogę prosić dokumenty? - policjant pyta z uśmiechem zatrzymując mnie na kontroli drogowej.
- Oczywiście - odpowiadam ze sztucznym uśmiechem starając się ukryć opanowujący mnie właśnie stres.
Dziękuję Bogu za to, że kontrola spowodowała korek na drodze i Ashtonowi udało się niepostrzeżenie wysiąść. Jesteśmy już w Southampton. Nie wiem jak dużo zostało do celu, ale kątem oka zauważam jak chłopak wbiega do lasu znajdującego się przy drodze.
Mężczyzna w uniformie przygląda się uważnie mojemu nazwisku na dowodzie, po czym nachyla się i przez szybę przygląda się uważniej czy w samochodzie nie ma ze mną kogoś jeszcze. Już nie, niech się pan nie przemęcza.
- Czy mogę zajrzeć do bagażnika? - pyta, a ja nie wiem, co mam odpowiedzieć.
Nie wiem czego się tam spodziewa. Przewożonego po kryjomu ciała? Z drugiej strony jeśli otworzy bagażnik zauważy torby z ubraniami i rzeczami przygotowanymi typowo do podróży. Zaczną jeszcze uważniej mnie obserwować. Nie.
- Przepraszam, ale to bezcelowe, tam nic nie ma, a ja się spieszę. Znam swoje sprawa, a pan nie może przeszukać mnie bez powodu, przykro mi - mówię zdecydowanym tonem.
- Zna pani Ashton'a Irwin'a - mówi zaskoczony, ale poważny policjant.
Mówi, nie pyta, więc nie mam po co zaprzeczać.
- Co w związku z tym? - udaję głupią, nie spoglądając na niego.
- Wie pani, że jest on poszukiwany za morderstwo.
Zaciskam mocniej zęby i przełykam ślinę. Nie potrafię spokojnie o tym słuchać. Cały czas staram się nie myśleć o tym jak oszukiwał mnie mój chłopak i jak wyglądało po kryjomu jego życie. Lepiej jest jednak żyć z tą świadomością niż wciąż być oszukiwaną. Pomimo tego co się działo wiem, że nie zrezygnuję z niego. Teraz jednak nie mogę o tym myśleć, muszę zachować spokój.
- Trudno nie zauważyć skoro w całym kraju wiszą ogłoszenia o jego poszukiwaniach - mruczę niewyraźnie.
- Dlatego jednak nalegałbym, żeby pozwoliła mi pani zajrzeć do bagażnika - mówi głosem nieznoszącym sprzeciwu, ale ja nie pozwolę mu na to tak łatwo.
- Ale co chce pan tam znaleźć? Za przeproszeniem, ale jest pan na tyle głupi, żeby myśleć, że przewożę w bagażniku Ashton'a? - piorunuję go spojrzeniem.
- Nie wiem - odpowiada z mniejszą pewnością, zaskoczony moją reakcją.
- Ja też nie - odpowiadam.
- W takim razie mogę chociaż zapytać, co robi pani aż w Southampton? - pyta unosząc jedną brew.
- Muszę spotkać się z bratem - mówię, bo wiem, że nie mają żadnych informacji o Zayn'ie, ale również już go nie poszukują, więc nie będzie czepiał się tej informacji.
- W porządku - kiwa głową i wreszcie pozwala mi odjechać.
Prowadzę dalej i oddycham z ulgą, mogąc wreszcie uwolnić się od stresu związanego z tą rozmową. Tylko co teraz?
Kieruję samochód drogą wokół lasu, do którego wbiegł Ashton kiedy słyszę, że odzywa się mój telefon.
- Spencer, to ja. Kupiłem jednorazowy numer - informuje mnie chłopak pospiesznie. Jestem przy sklepie po drugiej stronie lasu. Winston Street. Proszę, przyjedź tu szybko. Musimy natychmiast się stąd ewakuować.
CZYTASZ
Tomorrow (5SOS/1D/ROOM94)
FanfictionPo tym co wydarzyło się w życiu Spencer odkąd przeprowadziła się do Londynu wszystko się zmieniło. Co zrobi dziewczyna wiedząc, że przez całe życie była oszukiwana? I co jeśli nadal tak jest? Czy jakoś sobie z tym wszystkim poradzi i czy ktoś będzie...