Rozdział 9

1K 80 7
                                    

<Ashton>

Spencer nie jest już ani trochę bezpieczna. Nie mogę tego tak zostawić. Muszę o nią zadbać. Nie może się teraz dowiedzieć, bo przestanie mi ufać. Muszę ją ochronić. A potem muszę zakończyć te wszystkie kłamstwa. Nie mogę jej stracić.

<Spencer>

- Dosyć tego. Potrzebuję wyjaśnień. Teraz - rządam patrząc prosto na Ashton'a siedzącego na moim łóżku, ale on milczy.

Patrzy na mnie z niepewnością i strachem w oczach, a ja chcę w końcu wiedzieć o co chodzi.

- I to nie tylko od ciebie - dodaję i pierwszy raz w historii ruszam do drzwi Horan'a. 

Blondyn otwiera mi, a na jego twarzy maluje się zdziwienie.

- Coś się stało Spencer? - pyta tak jakby wczorajszy wieczór był najzwyklejszym wieczorem na świecie.

- Owszem. Chcę porozmawiać. Chodź - odpowiadam i chwilę później znajdujemy się w moim pokoju już w trójkę.

Chłopcy posyłają sobie porozumiewawcze spojrzenia, co tylko jeszcze bardziej wytrąca mnie z równowagi. Nie mogę już tego znosić. 

- Muszę wiedzieć co się dzieje - mówię, ale oni nadal milczą. - Nie będę dłużej znosić tego wszystkiego. Nie będę patrzeć jak na moich oczach giną ludzie i to z ręki kogoś, z kim mam na codzień do czynienia - spoglądam na Horan'a. - Nie bedę znosić waszych kontaktów z Liam'em i całego tego zamieszania. Chcę wiedzieć. Nawet jeśli prawda nie jest przyjemna. Nie wytrzymuję już tak. Powiedzcie mi - mówię, ale oni ciągle jakby się nad czymś zastanawiają.

W końcu Ashton podnosi się z łóżka i łapie mnie za ręce. Patrzy mi w oczy, a ja nie jestem pewna co się w nich kryje.

- Posłuchaj mnie Spencer - zaczyna. - Nie możesz jeszcze się wszystkiego dowiedzieć. Usiłujemy ci pomóc. Musisz nam zaufać - to nic nie tłumaczy.

- Ufam ci - mówię. - Ale nie jemu - dodaję ze zdenerwowaniem.

- A powinnaś królewno, bo nie żyłabyś bez niego - mówi z przekonaniem.

Spoglądam na Niall'a ostrożnie, ciągle nie mogę patrzeć na niego bez żadnych zastrzeżeń.

- Chcę wiedzieć po co utrzumujesz kontakty ze Stellą. Ona nie powinna być w to wszystko zamieszana. To cholernie niesprawiedliwe, że wykorzystujesz przeciwko mnie akurat ją - mówię do niego ze złością.

- Kiedy zrozumiesz Spencer, że nie wykorzystuję jej przeciwko tobie, a wręcz przeciwnie, po to, żeby ci pomóc? - zaczyna się denerwować, a ja nie mogę uwierzyć w to, co mówi.

- Za dużo przede mną ukrywacie. Jak mogę wam wierzyć? - mruczę cicho patrząc na dłonie Ashtona, które obejmują moje.

- Jeszcze tylko trochę skarbie - szepcze i składa delikatny pocałunek w moich włosach.

Nie wiem co to wszystko ma oznaczać, ale obiecuję sobie odpuścić i postarać się wytrzymać jeszcze trochę. Ufam Ashton'owi i wiem, że cokolwiek się dzieje, on jest dla mnie dobry, dba o mnie. I kocham go.

*

Wysiadamy z samochodu Ashton'a w nieznanej mi zupełnie, ciemniej,zaniedbanej dzielnicy. Jest piątkowe popołudnie, ale tu nie dzieje się zupełnie nic. Nie zauważam żadnej żywej duszy.

- Dlaczego akurat tutaj musimy robić ten tatuaż? - pytam i tak, chodzi o mój tatuaż, nie jego.

- Bo tu jest najlepiej - odpowiada z uśmiechem - Calum zawsze robi tu swoje.

Tomorrow (5SOS/1D/ROOM94)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz