Rozdział 20

7 3 0
                                    

Stałam naprzeciwko Elliota, czując, jak moje serce bije coraz szybciej. Gniew we mnie narastał, rozlewając się jak gorąca lawa.

Próbowałam zapanować nad emocjami, ale widok jego tutaj spowodował przypływ niekontrolowanej agresji.

– Dlaczego? – mój głos, choć cichy, drżał od emocji.

– Dlaczego zrobiłeś mi to wszystko?

Elliot wzruszył ramionami, jakby to, co zrobił, nie miało większego znaczenia.

Poczułam, jak łzy napływają mi do oczu, ale nie chciałam przed nim płakać. Nie chciałam, żeby widział, jak bardzo mnie zranił. Odwróciłam wzrok, starając się zebrać myśli. Wszystko, co zbudowaliśmy razem, teraz leżało w gruzach, a on stał tam, jakby to wszystko nie miało żadnego znaczenia.

– Sonja, ja" – jego głos zabrzmiał nagle miękko, jakby próbował znaleźć słowa, które mogłyby naprawić to, co zrobił.

– Nie – przerwałam mu, unosząc rękę.

– Już za późno. – odwróciłam się, czując, jak moje serce łamie się na milion kawałków.

Wtem usłyszałam za sobą głos przyjaciółki. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Amelię, która szła w naszym kierunku z zaciętą miną.

Elliot spojrzał na nią, a jego twarz natychmiast stężała.

– A ty co tu robisz?

– Jest tu, żeby pomóc mi zrozumieć, jakim człowiekiem naprawdę jesteś. – powiedziałam, czując, jak pewność siebie wraca mi z każdą chwilą.

– Myślałeś, że uda ci się mnie oszukać i wykorzystać? Pomyliłeś się. 

Elliot cofnął się o krok, jego twarz wyrażała mieszankę szoku i złości.

– Ty...Ty..! Mała dziwko! - zaczął dziko.

– Myślałeś, że możesz grać na dwa fronty i nikt tego nie zauważy? – mówiłam z dłonią Amelii opierającą się na moim ramieniu.

– Wszystko to uknułaś! – syknął Elliot stając twarzą w twarz z blondynką.

Dziewczyna pociągnęła mnie za dłoń tak, że stałam teraz za nią. Widziałam, jak cała się naprężyła, gotowa w każdej chwili zaatakować, albo się bronić.

– Dobra, dobra. Nie potrzebujemy robić tutaj żadnych scen. Elliot, możesz juz sobie iść. Nic tu po tobie. – starałam zaspokoić napiętą atmosferę, próbując wcisnąć się pomiędzy Elliota i Amelie, obu nabuzowanych jak dwa byki.

W sekundę zostałam odepchnięta do tyłu, moje nogi poplątały się i nie widząc stopnia za sobą, runęłam na ziemię jak długa.
Po chwili usiadłam, próbując złapać oddech i zapanować nad bólem pulsującym w mojej łopatce oraz kości ogonowej.

Amelia natychmiast zareagowała, nachylając się nade mną i pytając, czy wszystko w porządku.

Nie zdążyłam odpowiedzieć, kiedy usłyszałam ciężkie kroki i zobaczyłam zbliżającego się Setha. Jego twarz była napięta, a oczy pełne gniewu.

Chłopak wyminął naszą całą grupę, zerkając na mnie przez sekundę i zanim ktokolwiek z nas zdążył zareagować, Seth ruszył na Elliota z furią w oczach. Jednym, szybkim ruchem złapał go za kołnierz i uniósł do góry.

– Nawet nie wiesz jak długo czekałem na ten moment. A teraz gdy dałeś mi powód... – Elliot próbował się bronić, ale Seth był nieugięty. Zadał mu kilka solidnych ciosów – pierwszy z główki prosto w nos, drugi w prosto w żołądek, a trzeci w szczękę.
Elliot upadł na ziemię, łapiąc się za twarz, z której zaczęła sączyć się krew.

Rozdarte serce [ ZAKOŃCZONE ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz