~18~

9 2 0
                                    

Pov:Harry

Uciekając z sali gdzie pisałem pracę domową ,usłyszałem znowu jakieś głosy

-Krew, chcę krwi. Wszyscy muszą zginąć-Usłyszałem i przybliżyłem się bardziej do ściany gdzie słyszałem ten głos

-Zabić...Zabić-Szeptał ten głos ale po jakimś czasie przestał 

Przełknąłem ślinę bardzo głośno ze strachu i pomału udałem się w głąb korytarza . Skręcając na inną stronę Hogwartu ujrzałem jednego z duchów wiszących jakby ktoś odebrał im życie. A obok leżał spetryfikowany chłopak ,który na moim pojedynku z Malfoyem o mało nie został ugryziony przez węża

Podszedłem do niego zobaczyć czy żyję i przy okazji sprawdzić czy moja teoria się sprawdza

-Dopadłem Cię wreszcie. Tym razem stąd wylecisz Potter-Usłyszałem głos za mną więc się tam odwróciłem a osoba ,która wypowiedziała te słowa to Filch-Mam już dość-Dodał i ruszył 

-Nie panie Filch, to ..to to nie ja-Rzekłem i chciałem z nim nawiązać jakiś kontakt bym móc się wytłumaczyć lecz na marne

Z pod tego chłopca ruszyły pająki ,które zeszły aż z murów Hogwartu na sam dwór 

-Pani profesor to nie moja wina-Chciałem jakoś wytłumaczyć się chociaż profesor McGonagall ,która tu przyszła wraz z Filchem lecz tak samo na marnę

-Nie mnie będziesz się tłumaczyć Potter-Odparła i kazała mi iść za sobą aż do pokoju a bardziej gabinetu dyrektora Albusa Dumbledore

-Profesor Dumbledore czeka na ciebie-Odparła a ja ruszyłem do posągu feniksa-Cytrynowy sorbet-Dodała a wraz z poruszającym się posągiem ukazały się schody ,które prowadziły jak mniemam do pokoju

-Profesor Dumbledore czeka na ciebie-Odparła a ja ruszyłem do posągu feniksa-Cytrynowy sorbet-Dodała a wraz z poruszającym się posągiem ukazały się schody ,które prowadziły jak mniemam do pokoju

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gabinet dyrektora był piękny i duży. Wszędzie wisiały obrazy dawnych dyrektorów Hogwartu. Każdy łypał na mnie oko 

-Panie profesorze?-Zapytałem wchodząc 

-Masz jakiś kłopot Potter?-Zapytała Tiara Przydziału

-Ja właśnie tak myślę czy przydzieliłaś mnie właściwie-Odparłem 

-Tak przydzielic ciebie nie było wcale łatwo ale dalej twierdzę to samo co rok temu, najlepiej nadawał byś się do Slytherinu-Odrzekła Tiara

-Mylisz się-Stwierdziłem i obaczyłem pięknego ptaka

Był piękny i cały czerwony lecz nagle spłonął a po nim pozostał popiuł

//Dla mnie jesteś miły//-Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz