~19~

21 2 0
                                    

Pov:Harry 

Poszliśmy tak jak Hermiona kazała, czyli udaliśmy się korytarzem do pokoju wspólnego ślizgonów lecz trochę zabłądziliśmy

-Hej chłopcy?-Spytał nas Percy potem ruszył w naszą stronę

-Co ty robisz tutaj?-Spytałem jako Crabbe

-Jestem prefektem i jeśli nie wiecie -Rzekł Percy a po chwili dodał-Za to wy jesteście uczniami i nie wolno wam pałętać o tej porze porze, jak się nazywacie?-Dodał

-Emm-Nie wiedzieliśmy co powiedzieć aż usłyszeliśmy głos Draco

-Crabbe ,Goyle gdzie się włóczycie ?-Pyta nas-Obrzeraliście się aż do tej pory?-Spytał idąc w naszym kierunku

Kiedy już tak stał obok nas spytał się mnie

-Po co Ci okulary?-Pyta na co je ściągam szukając dobrej wymówki

-E ym czytałem-Odpowiadam na co Draco patrzy dziwnym wzrokiem

-Czytałeś?-Pyta

-Yhym-Odpowiadam

-Ty umiesz czytać?-Dopytuje 

A ja kiwnąłem głową na tak 

-A ty czego tu węszysz Weasley?-Pyta Draco

-Panuj nad sobą Malfoy-Odparł Percy

Draco mrugnął brwią i odszedł a my za nim aż w końcu byliśmy w salonie głównym ślizgonów .Malfoy rozsiadł się a bardziej położył się na jednej z kanap a my staliśmy nie wiedząc co mamy zrobić

-Na co czekacie?-Spytał i wskazał ręką ,ze możemy usiąść

Więc my to zrobiliśmy ,aczkolwiek pierw porozglądaliśmy się wokoło widząc jak Katherine siada obok Draco na kanapie przed nami a ten się do niej uśmiecha i zaczyna gadać

-Aż się wierzyć nie chcę, że Weasleye są czystej krwi. Robią obciach nam czarodzieją. Wszyscy -Rzekł Malfoy na co Katherine się zaśmiała

-To oni są czystej krwi?-Udała że się zastanawia-Hah nie widać-Odparła ze śmiechem na co Ron zaczął zgniatać palce w pięść 

-Co jest Crabbe?-Pyta Draco widząc zachowanie Rona znaczy Crabbe a ja szturchnąłem go ramieniem by przestał i coś powiedział

-To brzuch -Odparł Crabbe a Draco jakby uwierzył bo zaczął nawijać dalej

-Wiecie ,dziwne ,że w proroku codziennym nie było dotąd słowa o tych atakach na pewno Dumbledore chcę wszystko zatuszować .Ojciec zawsze mówił ,że Dumbledore jak nic zrujnuje te szkołę-Odparł Draco a ja zacząłem się gotować ze złości i powiedziałem

-Wcale nie-Odpowiedziałem zły 

-Co ty mówisz?-Pyta Katherine ,która jest jakby to powiedzieć zamyślona naszym zachowaniem a Draco wstał i podszedł do mnie 

-CO?-Warknął na mnie -To niby ktoś szkodzi bardziej niż on?-Pyta na co Ron kręci głową -No gadaj-Każe mi coś powiedzieć 

-Harry Potter-Odpowiadam szybko na co Ron kiwa głową

Draco uśmiecha się wrednie tak jak i Katherine 

-Słusznie, masz racje absolutnie święty Potter .A ludzie myślą ,że jest dziedzicem Slytherina -Odpowiada Draco a ja patrzę się na Rona i pytam

-Ty chyba wiesz kto jest tym dziedzicem?-

Draco krąży wokół stołu i twierdz -Nie mam pojęcia , już wam to mówiłem, nie dociera do was?-Pyta nas

//Dla mnie jesteś miły//-Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz