~30~

25 2 2
                                    

Pov:Katie 

-Znowu coś kombinuje patrzcie jak jej się oczka świecą -Stwierdził Blaise przeżuwając swojego kurczaka

-Nie....a może?-Odparł Mattheo spoglądającym na mnie i analizując moją mimikę twarzy ,po tym wzruszył ramionami i zajął się swoim obiadem

-Dobra a tak serio o czym myślisz?-Pyta mnie Theodor siedzący na przeciwko, idealnie mój analizować każdy mój ruch

-Typiara podbija do mojego chłopaka...co mam zrobić zabić ją czy może....udusić albo nie wiem....utopić?-Stwierdziłam przewracając noża wokół palców 

Chłopacy zaczęli kaszleć i dusić się swoim obiadem .Dotarły do nich słowa, które im wypowiedziałam. Tak szczerze to nie wiem co bardziej ich przeraziło ,zabicie czy chłopak?

-Ty masz....?Spytał Draco patrząc na mnie z dziwnym zawodem w oczach 

-....chłopaka?-Dokończył Tom patrzący na mnie bez żadnych emocji jednak spoglądał na mnie z dziwnym niepokojem

-A tam jeden typ ,a dokładnie gryfon lat 16 ,rok Mattheo I no strasznie brzydki- Odparłam opisując sobie udawanego chłopaka a oni krzywo siw na mnie spojrzeli -ŻART ,mam chłopa to prawda ale jest nim ślizgon a dokładnie syn Mulcibera , Mulciber ll -Odparłam że śmiechem 

-A tamtą typiara to...?-Pyta Pansy nie przejmując się moimi słowami tylko jak to ona wypytując się o szczegóły 

-Jego ex-Odparłam nie wzruszona 

-To jednak twój kochaś czy nie bo ona zaraz ci go zabierze ,ba ona już Ci go zabrała-Wytknęła mi Pansy gestykulując widelcem 

-Skończy jak inne -Wzruszyłam ramionami

-Dziewczyno ,gdzie ja byłam przez te 3 lata ,musimy to nadrobić kochana .Jutro ,ja ,Ty, moje dorminatorium i ploteczki-Odparła niewzruszona Pansy

-Nie no jeszcze się zgódź to cie wydziedziczam z tajnej i fajnej grupy -Burknął obrażony Blaise

-TY-Wytknęła mu ,pokazując palcem prosto na niego -Idziesz z nami skarbie-Dodała 

-Od kiedy wy jesteście razem?-Pyta Nott

-Od tygodnia wsumie. Ale za bardzo kocham te idiotke-Odparł na co Pansy walnęła mu w głowę-Moją idotke -Dodał masujac sobie bolące miejsce na głowie 

-Gratki ,ale ten wiesz sprawy wzywają muszę iść-Odparłam idąc prosto w stronę dziuni przystawiającej się do mojego "chłopaka". 

-Zazdrosna -Odparł Matty patrząc na mnie na co szybko masował sobie policzek gdyż moja gumką do włosów wycelowała idealnie w to miejsce na jego oszpeconej twarzy .

Gdy stałam obok młodego Mulcibera , pocałowałam go w policzek a że miałam czarna pomadkę to ślad został ogromny i widoczny .Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę wrzeszczącej chaty gdzie ukryłam prawdziwą jego dziewczynę 

Biedak Mulciber, zażył Amortencję ,którą mu podałam i teraz lata za mną jak szalony a jego prawdziwa miłość gnije w zamknięciu. Jego dziewczyna ,mała gryfonka ,Katie Bell znająca się z Potterem

Weszłam do tej chaty i otworzyłam jednym zaklęciem szafę zw której była zamknięta 

-Błagam wypuść mnie prosze-Wysapała 

-Biedaczka....tyle wycierpiałaś....ale w końcu odpoczniesz-Odparłam psychicznie pierw głaszcząc ją pi włosach a potem dając z liścia-GADAJ CO POTTER KOMBINUJE-Krzyknęłam 

-Ja napprwadę nnniewiem -Odparła zapłakana 

-Wiesz coś wiesz ale nie użyje na tobie Veritaserum* bo byłoby to nieuczciwe i bez sensowne ...chociaż kolejna ,mała dawka crucio* nie zaszkodzi nie?-Zaśmiałam się niczym Bellatrix 

//Dla mnie jesteś miły//-Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz