Part 2

14.8K 491 19
                                    

Spaceruję po pięknej łące,słońce delikatnie oświetla moją twarz, widzę niedaleko od siebie chłopaka,jego postać jest zamazana i nie mogę go rozpoznać...podchodzę bliżej i nagle... tą sielankę przerywa mój budzik.Ten okropny dźwięk przerwał mój cudowny sen.Jeszcze chwila i dowiedziałabym się kim jest mój książę,ale nie mój budzik wie co jest dla mnie lepsze.Nie tracąc czasu idę do łazienki wziąć szybki prysznic.Moje włosy układam w zwiewne fale,które podkreślają moją twarz.Otwierając szafę zdecydowałam się założyć pastelowe rurki i kremową bluzkę z sercem. Widząc, że dochodzi już 7.25 biegnę na dół do kuchni.O tej porze rodziców już nie ma,a Zosia jest już przez nich dostarczona do szkoły.Na stole widzę kartkę:

,,Katrino,będziemy dzisiaj później,obiad masz w lodówce,a śniadanie na stole.Zosia idzie po lekcjach do babci.Całuski mama i tata.'' Kolejny wieczór sama,no ale cóż przyzwyczaiłam się już.Zabieram ze stołu jabłko i wybiegam z domu.

Na podwórko wkładam do uszu moje słuchawki i powolnym krokiem idę do szkoły.Nie lubię jeździć autobusami,a,że do szkoły mam niedaleko zawsze chodzę pieszo.
Na dziedzińcu szkoły widzę już moje przyjaciółki.Amanda to osoba zwariowana,szalona i wesoła.Jest brunetką o ciemnych oczach.Natomiast Klara to jej całkowite przeciwieństwo.Jest blondynką o zielonych oczach .Jest osobą raczej spokojną i zachowującą trzeźwość umysłu.Jednak jak to mówią ,,cicha woda brzegi rwie''.I taka właśnie jest Klara.Z dziewczynami stoi,także Igor i Adam.Trzymają się z nami od początku gimnazjum.Obydwaj są wysocy i grają w szkolnej drużynie piłkarskiej z Tomkiem. Są zawsze weseli,zabawni i mają ogromny urok osobisty.
-Cześć piękna.– witają się ze mną chłopcy i dziewczyny.
-Cześć wszystkim- odpowiadam im.
-Dziewczyno mamy takiego newsa,że padniesz. Podobno dzisiaj do naszej klasy dojdzie nowy chłopak.Ah...niech to będzie jakieś ciacho – opowiada mi z przejęciem Amanda
-Żeby tylko,ale swoją drogą ciekawe kto zmienia szkołę w kwietniu.Ciekawe co to za gość-mówimy równo z Klarą.No cóż przekonamy się.
-Ah te laski.– chłopaki śmieją się z nas
W pewnym monecie czuje,że w moje żebra wbijają się palce.
-Ałłł...- krzyczę.
-Dzień Dobry. – z promiennym uśmiechem wita mnie Tomek.
-Ty głupolu! To bolało – krzyczę na niego, ale ciężko mi powstrzymać śmiech.
-Oj przepraszam,Katrinka nie bocz się na mnie- mówi.
-No nie wiem zastanowię się– teraz już śmieje się w wniebogłosy.
-O ty łotrze,ja ci pokaże!
Tomek zaczyna mnie łaskotać i obydwoje przewracamy się na trawę. Nagle spotykamy się wzrokiem i patrzymy na siebie w milczeniu przez kilka sekund. Poczułam coś dziwnego tak jakby ktoś kłuł mnie czymś ostrym w brzuch.Już miałam to przerwać i wstawać, gdy odezwał się Igor:
-Nie chcielibyśmy przeszkadzać ale dzwonek właśnie zadzwonił- zaczął się śmiać
Szybko wstajemy i wszyscy biegniemy do szkoły. Nie mam czasu zastanawiać się nad tym do czego doszło przed chwila. Na pewno mi się wydawało i muszę o tym zapomnieć. Nie chce znowu zakochać się w Tomku. Nie, to nie może się stać. On jest dla mnie przyjacielem. Wyłącznie przyjacielem i niech tak zostanie.
Nawet nie zauważyłam kiedy dotarłam pod klasę. Na szczęście dziewczyny nie pytały dlaczego tak nagle zamilkłam. Nie miałam ochoty im tego tłumaczyć. Chłopaki poszli w przeciwnym kierunku do innej sali, widocznie tak pochłonęła ich rozmowa, że zapomnieli się z nami pożegnać.

Z punktu widzenia Tomka:

-Kiedy masz zamiar jej powiedzieć?

-Ale co?- ze zdziwieniem pytam Igora o co mu chodzi

-Nie rób z nas debili, od początku roku łazisz za Katriną i wszyscy to widzą, Amanda z Klarą też. I nie wmówisz nam, że robię to po przyjacielsku.
-Ja za nią nie chodzę. Jesteśmy przyjaciółmi i po prostu lubimy ze sobą spędzać czas.
-Tak,tak oczywiście. Posłuchaj my też przyjaźnimy się z Katriną ale nie biegniemy na złamanie karku do niej do domu gdy nie było jej raptem jeden dzień w szkole.
-To była wyjątkowa sytuacja.
-Zawsze jest wyjątkowa sytuacja? Mieszkasz w przeciwnym kierunku ale kiedy by nie poprosiła to odprowadzasz ją do domu, chociaż dodaje ci to 1h drogi powrotnej, piszesz do niej codziennie, bronisz ją i robisz masę innych rzeczy tylko po to,żeby jej zaimponować.
-Ona jest moją przyjaciółką,pomagam jej i.....
-STOP! Nie chrzań tu! Powiedz nam wreszcie całą prawdę.
-Ale...no dobra....Ja zakochałem się w Katrinie, ona jest najcudowniejszą dziewczyną którą kiedykolwiek spotkałem...
-Wow,człowieku szkoda,ze dopiero teraz się opamiętałeś ale lepiej późno niż wcale. Dziewczyna kiedyś była w tobie zakochana to ty ją odrzuciłeś,to co ty masz zamiar teraz zrobić, żeby ją zdobyć?Przecież ona każdy twój gest odbiera jak przyjacielski.Nie chce się w tobie znowu zakochać,nie chce znowu cierpieć-jednym tchem powiedział Adam.
-Nie wiem co mogę zrobić,a skąd ty wiesz to wszystko?
-Klara i Amanda jakiś czas temu nam to opowiedziały.
-Sami widzicie,nie mam u niej teraz szans-powiedziałem zrezygnowany.
-Tomek nie załamuj się, pomożemy ci.Jestem pewny, że uczucia Katriny do ciebie nie wygasły tak całkowicie. Poza tym ona cię wręcz uwielbia, dzisiaj jak cię nie było to tylko krążyła wzrokiem po wszystkich. Tego możesz być pewny,że nie jesteś jej obojętny.
-Będę o nią walczył i tak już za długo byłem ślepy nie widząc jej jako dziewczyny. Ona jest dla mnie najważniejsza i nie mogę jej stracić.
-Noi to nam się podoba, a teraz stary chodź na matmę. Obgadamy to później.

Z punktu widzenia Katriny:

Moje myśli krążyły koło mojego dzisiejszego snu. Byłam ciekawa kim był mój książę....Moje rozmyślania przerwało wejście do klasy pani dyrektor i jak się potem okazało z nowym uczniem. –Przedstawiam wam Szymona. Od dzisiaj będzie uczęszczał z wami do klasy. Proszę o miłe przyjęcie go-powiedziała dyrektorka. Dopiero teraz podniosłam głowę i olśniło mnie.Widziałam najcudowniejszego chłopaka którego kiedykolwiek mogłam widzieć. Szymon był wysokim brunetem o czarnych oczach.Jego włosy były ciemne jak sadza,uczesane na bok,a jego t-shirt i jeansy ukazywały lekko wyrzeźbione mięśnie.Gdy nauczycielka kazała mu zająć miejsce usiadł zaraz za mną,a gdy spotkaliśmy się wzrokiem puścił do mnie oczko.Poczułam jak oblał mnie zdradliwy rumieniec.Na lekcji nie mogłam się skupić,więc zaczęłam coś szkicować w moim rysowniku.Nagle ktoś szturchnął mnie w ramię,tak gwałtownie się odwróciłam,żeby zobaczyć co ten ktoś chce,że przez przypadek wbiłam ołówek w pobliżu oka. Poszkodowanym był Szymon.

–Ałaaaaaaaa...-krzyknął.

-Co się tam dzieje?- nauczycielka rzuciła na nas swój przenikliwy wzrok.

–Zdarzył mi się mały wypadek,przez przypadek wbiłem sobie ołówek w pobliżu oka. Mogę iść do higienistki?

-Dobrze idź,Katrina jesteś najbliżej kolegi.Idź z nim.

–Oczywiście pani profesor-wyszłam już nic nie mówiąc.

Gdy tylko wyszliśmy z sali powiedziałam do Szymona:
-Bardzo cię przepraszam,nie chciałam żeby to tak wyszło,boli cię?- dotknęłam delikatnie jego twarzy.
-To moja wina,ja nie powinienem tak gwałtownie cię szturchać.
-Ale też nie powinieneś mnie kryć,to ja cię dźgnęłam i to moja wina.
-Nic się nie stało.W ramach rekompensaty daj się zaprosić wieczorem do kina.
-Ee..zaskoczyłeś mnie,nie wiem co powiedzieć.
-Najlepiej się zgódź,poznamy się lepiej,a teraz chodź już chodźmy do tej higienistki.
-No dobrze.Później podam ci adres.To o 18.00 może być?
-Oczywiście,zamelduje się po ciebie.
-Będę czekała.

-Ej chłopaki patrzcie z kim idzie Katrina- powiedział Igor.
-To Szymon ten nowy,miał mały wypadek na tej lekcji i Katrina poszła z nim do higienistki ale jak widać to dość dobrze zdążyli się zaprzyjaźnić-odpowiedziała Klara.
- Ta to się umie ustawić- ze śmiechem mówiła Amanda.
-Cześć wszystkim to jest Szymon,a to Amanda,Klara,Igor,Adam i Tomek moi przyjaciele.
-Cześć- przywitali się z wszyscy.
Jeszcze chwilę porozmawialiśmy , a później wszyscy poszli na lekcje.Przez cały dzień Szymon opowiadał mi o sobie.Dowiedziałam się,że przeprowadził się tutaj z Gdańska z powodu interesów rodziców.Lubi muzykę i planuje zapisać się do szkolnej drużyny piłkarskiej.Okazał się naprawdę fajny i już nie mogłam się doczekać wieczornego spotkania z nim.
Gdy tylko wyszłam ze szkoły chciałam opowiedzieć dziewczynom o randce z Szymonem ale już ich nie było.Jednak przed wyjściem czekał na mnie Tomek.Od razu doskoczyłam do niego i wszystko mu powiedziałam.
-Katrina znasz go od paru godzin i już randka?
-Oj Tomuś przecież nic mi się nie stanie.
-Wiem ale ten cały Szymon to mi się nie podoba.
-Poznasz go i na pewno go polubisz.Ma zamiar zapisać się do waszej drużyny piłkarskiej.Fajnie co nie?-opowiadałam mu rozpromieniona.
-Taa,oczywiście.
Gdy tylko pożegnałam się z Tomkiem od razu dałam znać dziewczynom o całej sytuacji. Zaoferowały się,że przyjdą i mi pomogą w całych przygotowaniach. Bardzo się cieszyłam i byłam mega podekscytowana wieczorem.

Z punktu widzenia Tomka:

-Stary mamy problem, znaczy ja mam-mówił Tomek do Igora
-Co się stało?
-Ten debil spod ciemnej gwiazdy przystawia się do Katriny.Już nawet nie tracił czasu i na wieczór się z nią umówił.
-O proszę,dobry jest.
-Igor to nie czas na żarty, to mi się nie podoba. Omamił Katrinę ale ja nie pozwolę jej skrzywdzić. Musicie mi pomóc sprawdzić tego całego Szymonka.
-Spoko, zajmiemy się tym. Podzwonię po znajomych i zobaczyć co ma na sumieniu. Nie martw się.
-Łatwo ci powiedzieć, to nie tobie odbijają dziewczynę na której ci zależy.
-Damy rade.
-Mam nadzieje.
Miałem tyle szans, żeby Katrina była moja ale nie, ja wolałem uganiać się za innymi pustymi laskami. A ona mi jeszcze pomagała we wszystkich tych moich ,,miłościach'' ale w każdej nic mi nie pasowało. Teraz już wiem co to było. Nie były Katriną. Ona jest najwspanialsza. Jej uśmiech, śmiech, gdy nie wie co zrobić przygryza dolną wargę ,a gdy jest zakłopotana poprawia nerwowo włosy z tyłu. I ja miałbym to wszystko stracić przez tego cwela? Nie pozwolę mu na to.

Przyjaciele.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz