XIII

35 3 108
                                    

      Minęły prawie dwa tygodnie od wręczenia Timowi nowego miecza. Gillian dał mu wakacje i powiedział, aby Will napisał kiedy będzie gotów do wznowy treningów, Horace pożegnał go wraz z Maddie, do której uprzedził się jeszcze bardziej i wyjechali w drogę do domu. Nie było to proste zadanie, bo Tim niby był w stanie utrzymać lejce jedną ręką, ale gdy tylko zaczęli jazdę na wybojach, lub troszkę szybciej ręka pod wpływem wstrząsów zaczynała piekielnie boleć. Will więc wymyślił, że szczepi Almasa z Wyrwijem, a Timowi nakazał jechać na oklep, by mógł położyć się na koniu spokojnie i wtulić w jego szyję. Przecież nie raz Tim jeździł na oklep i rzeczywiście jazda na samym czapraku była wygodniejsza.

   Do domu na całe szczęście dotarli dość szybko. Will pomógł przejść Timowi do chaty, rozpalił w kominku i wyjął ze spiżarni zawekowane danie na szybką obiado-kolację.

- Mogę pomóc! - zadeklarował się Tim, pwoli wstając ze skórzenej kanapy na której leżał materacyk z pierza.
- Leż i odpoczywaj. Będzie przychodzić do nas gosposia Emma, nie będziesz sprzątać, a drzewo mogę porąbać ją. - odpowiedział, stawiając na stole gotowe danie.

Tim pokuśtykał do stołu. Niedźwiedź swoją masą nabił mu wiele bolesnych siniaków, nie tylko mocno poranił ramię. Oj, nielubił jeść rzeczy do pokrojenia, bo z tym sobie całkowicie nie radził, dlatego dziękował w duchu, że Will wybrał warzywa z kaszą i jakimś mięsem.

Will przypatrywał się Timowi. Co on będzie z nim robić? Nie może uczyć go jeszcze strzelać z łuku. Może jedynie rzucać nożami, ale na pewno władanie saksą czy też mieczem odpada. Może podszkoli go z kreślenia map? O inne rzeczy prosić nie musi, bo Tim wywiózł z Araluenu tyle książek ile zmieściło się w jukach Almasa, więc o resztę edukacji na pewno zadba sam. No to czeka go trudne zadanie...

     Minęło kilka dni. Tim czuł się coraz lepiej, ale nie na tyle dobrze, by wsiadał na Almasa z przyjemnością czy biegał.

To Will starał się wstawać wcześniej i robić śniadania. Oj, był pewien, że Halt nie byłby co do niego tak delikatny i nakazał robić wszystko po staremu i do tego jeszcze męczył go kreśleniem map.

Oj, ale Tim nie jest młodym Willem. Do niego trzeba delikatniej, by się do czegoś nie zniechęcił... Will chciał jeszcze powiedzieć, że jest strachliwy, ale ostatnie wydarzenia udowadniają, że strachliwy jest tylko na pierwszy rzut oka, a w głębi duszy to bardzo odważny chłopak...który chyba nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.

- Dzień dobry, Timothy. Śniadanie gotowe. - Will zapukał do drzwi jego pokoiku
- Dziękuje, już idę!- zawołał i przekręcił się w złą stronę, aż spadł z łóżka.
- Nic Ci nie jest?- dopytał Will, słysząc głuche udeżenie
- Nie, nie...- odpowiedział, rozcierając obolały bok.

Na śniadaniu Will siedział spięty, by Tim nic na siebie nie wylał. Kiepsko radził sobie z jedną ręką - tak jak mówił Gillian. Nawet jedynie z prawą. Na to postanowić zwrócić większą uwagę. Na szczęście udało się bez poparzenia kawą, wsadzenia rękawa w dżem też zrzucenia przypadkiem całego tależa.

- Chodź, poćwiczysz prawą rękę. - powiedział Will, gdy skończył myć naczynia. Nie może zmarnować tego czasu. Spędzi go z Timem. Patrol okolicy robili ostatnio, a bliższymi zamku rzeczami obiecał zająć się Halt.

- A nie lewą? - zapytał zdziwiony - Ten medyk kazał mi ją co jakiś czas wyprostować, zgiąć i w ogóle...- zaczął
- Nie, prawą, bo kiepsko sobie radzisz z koordynacją gdy masz tylko jedną rękę.
- Ja nie chcę zabrzmieć na lamusa, ale nie mam sił jeszcze by biegać...
- Nie musisz biegać, ani nawet wychodzić z chaty. - powiedział Will, biorąc małą piłeczkę, która wcześniej była ulubioną Majora - Ty usiądziesz przy kominku, ja na kanapie. Będziesz łapał piłkę prawą dłonią i przy okazji odpowiadał na pytania.
- Jakie pytania? - usiadł przy kominku podekscytowany
- Różne. Olejek eukaliptusowy
- Wykazuje działanie wykrztuśne!- odpowiedział, odrzucając piłkę
- Olejek krwawnikowy
- Przeciwzapalny!
- Co stosuje się w bólach mięśniowych i reumatycznych?
- Em...Terpentyny! Sosnową, jodłową i modrzewiową
- Do czego stosuje się Mirrę
- Do płukania ust przy stanach zapalnych i do mycia zów
- Ziele męczennicy
- Silnie uspokaja, nawet usypia

Syn zwiadowcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz