X

26 3 33
                                    

Myśliwi pojawili się dość szybko. Zaraz Will miał zaprowadzić myśliwych na miejsce gdzie niedźwiedź spał, albo już szukał jakiejś zdobyczy na śniadanie. Wytropienia go było bardzo łatwe. Tim i Will zrobili to już w pół godziny.
- Will! Miło Cię widzieć!- zawołał Horace zadowolonym głosem i machając mu na powitanie. Szedł w zbroi. Myśliwi pozostawili konie we wsi, ponieważ mogłyby spłoszyć się ma widok niedźwiedzia. Jedynymi osobami na koniach miał być Will i Tim, bo Almasowi i Wyrwijowi nie straszna byłaby nawet kalkara
- Horace! Miło Cię widzieć! A za Tobą jak mniemam Madie?- zapytał, patrząc na zakapturzoną postać w według Nicka dość dziwnych, śmiesznych spodniach. W ogóle była śmiesznie ubrana. W jakieś czerwienie... Trzymała w ręku procę, a nawet przy pasku miała jeszcze mniejszy miecz od tego, który miał Tim. Możliwe, że to sztylet królewski, który księżniczka, której zdecydowanie nie lubił nosiła dla ozdoby.
- Wuj Will!- podekscytowała się, wyciągając ku niemu ręce, by ten ujął ją w uścisku.
- Miło Cię widzieć Maddie. - powiedział uśmiechając się do niej. Tim całkowicie nie rozumiał jakim cudem Will ma jeszcze do niej jakieś pokłady empati i sympatii. W sumie to córka jego najlepszego przyjaciela...

Horace dawno nie widział Willa, ale zdecydowanie nie przypominał starej wersji. Był taki...zwyczajny i radosny. No może nie aż tak jak niegdyś, lecz nie odpowiadał na wszystko zdawkowo i nie warczał na cały świat. Był nieco przygaszony, ale to zapewne przez Majora.

- Sir Timothy! - zaśmiał się nagle czyjś głos. Tim aż poczerwieniał ze wstydu. Tak nazywał go nie żadko Gillian.
- Gillian?! A co Ty tutaj robisz?- zapytał Will, odwracając się do tyłu, skąd dochodził głos.
- A no wiesz...Mam ze sobą takiego zdolnego chłopca, któremu pozwolono wyruszyć na polowanie, to i przyjechałem by na to popatrzeć, jak sobie radzi. - powiedział i wyciągnął zza siebie Erika, nie mniej zawstydzonego od Tima - Willu, to mój kuzyn, Erik, który zremisował pewnego pięknego dnia z Timem. - pochwalił tym sposobem ich obu.

Will spojrzał na wysokiego młodzieńca o dość mocnej budowie. Nie mógł sobie wyobrazić Tima, który go rozgramia, lecz skoro tak było to był z niego dumny.

- Miło Cię w takim razie poznać. - uśmiechnął się do niego i podał dłoń.

Nagle z nikąd prosto nad głowę Willa poleciała strzała. Już chciał zacząć wrzeszczeć, lecz gdy się odwrócił zauważył, że ma czarne lotki.

- Jak zawsze nieuważny!- zawołał Halt, kręcąc głową z dezaprobatą i zeskakując z drzewa.
- Halt?! Więcej ludzi nie mogło tu przybyć?!- zdziwił się po raz kolejny, obejmując swego dawnego mistrza w męskim uścisku.
- To w końcu niedźwiedź! Raz widziałem polowanie na miśka, ale to jeszcze w Hibernii, ale to opowieść na inny dzień. - machnął niedbale ręką - To gdzie leże tej bestii?

Myśliwi otoczyli kołem miejsce gdzie najprawdopodobniej jeszcze spał niedźwiedź. Koło miało tak szeroki promień, że Tim nie widział ludzi po drugiej stronie. Zgodnie z zapowiedzią Willa stał obok sir Horace'a oraz Maddie, która jego zdaniem zbytnio się tym wszystkim ekscytowała. Tim był nie w chumorze, a ona jeszcze działała mu na nerwy. Wszyscy myśliwi pragnęli, by bestia poleciała właśnie w ich stronę, by móc postawić sobie wypchaną zdobycz przy kominku. Tim całkiem ich nie rozumiał. On już chciał mieć wszystko za sobą.
- A czemu on może na koniu?- dopytywała Maddie z zazdrością w głosie
- Bo jego koń jest wręcz magiczny - odpowiedział jej Horace, na co Almas dumnie się wypiął, podniósł głowę i zarżał.

- Koń by się uśmiał, Almasie. W magicznym tempie to Ty pochłaniasz jabłka - powiedział cicho, nachylając się nad nib, by niby poprawić kantar. Co ludzie powiedzą, jak zobaczą, że rozmawia z koniem!

Almas prychnął tym razem urażony, lecz szybko odzywskał czujność i zastrzygł uszami, na znak, że coś słyszy.

Tim nie mógł nic dostrzec. Psy ujadały i szarpały się na smyczach, myśliwi się śmieli... Dostrzegł kilkadziesiąt metrów na prawo od siebie Erika, który stał między Gillianem, a sir Rodneyem - mistrza szkoły rycerskiej z Redmont.

Syn zwiadowcyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz